4 grudnia ub.r. „Gazeta Wyborcza” opublikowała na pierwszej stronie tekst Jarosława Kurskiego pt. „Nie damy się uciszyć”. Dziennikarz napisał, że od 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość oraz kontrolowane przez partię spółki zasypują dziennik pozwami. – Procesy wytaczają nam politycy, organy administracji, spółki skarbu państwa.
Kurski komentował to, że tydzień wcześniej Narodowy Bank Polski skierował do Sądu Okręgowego w Warszawie sześć wniosków o zabezpieczenie roszczeń procesowych. Wnioski dotyczyły siedmiu artykułów z „GW” (autorstwa Wojciecha Czuchnowskiego, Agnieszki Kublik, Dominiki Wielowieyskiej, Jarosława Kurskiego i Rafała Wójcika) oraz dwóch z „Newsweeka” (napisanych przez Cezarego Michalskiego i Radosław Omachela).
NBP na drodze sądowej zażądał sprostowania tekstu „Nie damy się uciszyć” (był to czwarty proces wytoczony dziennikowi przez bank). W czwartek 3 października Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok z czerwca sądu pierwszej instancji i odrzucił wniosek strony pozywającej. – Wyrok prawomocny, a my nie damy się uciszyć! – skomentował na Twitterze Jarosław Kurski.
Sąd Apelacyjny w W-wie utrzymał korzystny dla @gazeta_wyborcza wyrok sądu I instancji w sprawie z pozwu #NBP o sprostowanie. Chodziło o artykuł 4.12.18 r. pt”Nie damy się uciszyć”. Wyrok prawomocny, a my nie damy się uciszyć!
Ps. Czekają 3 inne sprawy z NBP i z jedną z dwórek.
— Jarosław Kurski (@JaroslawKurski) October 3, 2019
Prawnicy NBP zawiadomili prokuraturę ws. wyroków
Kancelaria prawna obsługująca Narodowy Bank Polski przekazała portalowi Wirtualnemedia.pl, że złożyła dwa pozwy o sprostowanie dotyczące różnych fragmentów artykułu Jarosława Kurskiego „Nie damy się uciszyć”.
W obu przypadkach oddalono roszczenia, obarczając pozywającego kosztami procesu. We wrześniu kancelaria otrzymała uzasadnienia orzeczeń i złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Powód? Teksty uzasadnień są prawie identyczne (powtarzają się nawet literówki), mimo że pozwy rozpatrywane przez różnych sędziów.
Ponadto prawnicy NBP skierowali wniosek o zawieszenie postępowania sądowego, ale Sąd Apelacyjny go nie uwzględnił i wydał wyrok w sprawie dotyczącej fragmentu zarzucającego Glapińskiemu cenzurę.
W lutym br. Sąd Okręgowy w Warszawie nie zgodził się na wydanie zakazu „Gazecie Wyborczej” pisania o prezesie Glapińskim. Instytucja wnioskowała o taki zakaz dla Dominiki Wielowieyskiej. Na początku roku NBP skierował pozew, w którym domaga się od Wielowieyskiej przeprosin i wpłaty 100 tys. zł na cel społeczny za tekst o tej instytucji i o Adamie Glapińskim. Chodzi o artykuł „Glapiński. Bez niego nie byłoby PiS” zamieszczony 17 listopada ub.r.
Według danych ZKDP w lipcu br. średnia sprzedaż ogółem „Gazety Wyborczej” wynosiła 78 907 egz. (o 9,5 proc. mniej niż rok wcześniej).