Na nośniku wielkoformatowym znajdującym się na działce należącej do Telewizji Polskiej w Rzeszowie zamieszczono plakat wyborczy Krzysztofa Sobolewskiego, szefa komitetu wykonawczego PiS i rzeszowskiej „jedynki” na liście tej partii. – Telewizja Polska nie ma żadnego wpływu na to, co jest umieszczane na tym billboardzie – tłumaczy centrum informacji TVP.
Na billboard kandydata PiS na działce TVP w Rzeszowie zwrócił uwagę dziennikarz Wojciech Krzyżaniak. – Bezstronna, obiektywna, publiczna… #TVP czy #TVPiS? – napisał na Twitterze.
Na zdjęciu zamieszczonym przy wpisie widać plakat Krzysztofa Sobolewskiego na ogrodzonej działce z tabliczką informującą, że to teren publicznego nadawcy.
Bezstronna, obiektywna, publiczna… #TVP czy #TVPiS? pic.twitter.com/bQ9RExOQ8q
— WojKrzyzaniak (@wkrzyzaniak) September 25, 2019
– Billboard znajduje się rzeczywiście na terenie działki należącej do rzeszowskiego oddziału TVP S.A. Nośnik reklamowy od wielu lat odpłatnie wydzierżawiany jest firmom zewnętrznym. Zgodnie z zapisami zawartymi w umowie, TVP nie ma wpływu na to, jakie reklamy zamieszczane są na bilbordzie z zastrzeżeniem treści niezgodnych z przepisami prawa polskiego, naruszających prawa obywatelskie oraz treści wulgarnych i niecenzuralnych – wyjaśnia nam centrum informacji TVP.
Kilka dni temu w sieci ukazało się nagranie, jak publicysta Jacek Żakowski wiesza na swoim płocie plakat wyborczy kandydatki KO Aleksandry Gajewskiej. Wcześniej dziennikarz zaangażował się też w zbieranie podpisów na liście Pawła Kasprzaka z KO.
– Publicyści komentują rzeczywistość z pozycji, których z reguły nie ujawniają. Najlepszym przykładem są tu media PiS-owskie: zapewniają o swojej bezstronności, a uprawiają propagandę. Ja bym się ucieszył, gdyby Jacek Karnowski zdecydował się zbierać podpisy dla Jarosława Kaczyńskiego, wtedy sytuacja byłaby czysta – mówił nam Żakowski, podkreślając, że nie ujawnianie poglądów politycznych jest typową hipokryzją polskiej publicystyki.