Nowy film Patryka Vegi „Polityka” zbiera nieprzychylne recenzje, mimo to jego zwiastun notuje rekordową popularność. Reżyser sportretował też w nim też niepochlebnie dziennikarzy. – Tak jak w „Botoksie” robiono z lekarzy kombinatorów, tak w „Polityce” z dziennikarzy robi się kłamców i manipulatorów – komentuje dla portalu Wirtualnemedia.pl Karolina Korwin-Piotrowska.
Film „Polityka” miał premierę 4 września. W zamyśle reżysera ma pokazywać świat polskiej polityki i polityków. W rolach głównych występują Andrzej Grabowski, Zbigniew Zamachowski, Maciej Stuhr, Daniel Olbrychski, Tomasz Oświeciński, Iwona Bielska, Janusz Chabior, Antoni Królikowski, Marcin Bosak, Ewa Kasprzyk, Karolina Szymczak, Anna Karczmarczyk i Tomasz Sapryk. Scenariusz do produkcji napisał Olaf Olszewski.
„Film nudny, satyra siekierą ciosana”
Zdaniem recenzentów film Vegi jest nieudany. – Ten film nie mieści się w żadnym gatunku ani w żadnej definicji. Nie jest zabawny ani trochę. To, co w nim zabawne, zostało sprzedane w zajawkach. To film długi i bardzo ponury. Chwilami jest nudny. Aktorzy grają sprawnie, choć robią wrażenie zdezorientowanych, nie wiedzą, czemu to wszystko ma służyć. Film jest tak długi i nużący, że nikogo do niczego nie przekona, ani nikogo do niczego nie zrazi – ocenił w wideorecenzji na swoim youtube’owym kanale Tomasz Raczek.
Jacek Szczerba w recenzji zamieszczonej w „Gazecie Wyborczej” określił „Politykę” jako nieśmieszną satyrę i „moralitet siekierą ciosany”. – Skłania jedynie do rechotu, gdyż nie ma w niej ni krztyny subtelności. Bohaterowie są tak przerysowani, że nie sposób się nimi przejąć i z nimi zidentyfikować – pisze krytyk.
„Dziennikarze: kłamcy i manipulatorzy”
W produkcji pojawia się też wątek dziennikarzy. Telewizja „Ufam”, założona i kierowana przez księży, zamawia reportaż o imieninach Stalina. Ma to być nawiązaniem do pokazanego przez „Superwizjer” (TVN) reportażu o imprezie imieninowej Adolfa Hitlera, zorganizowanej przez neonazistów. Część mediów sugerowała, że mógł być ona zamówiony przez dziennikarzy TVN.
– To nie Misiewicz powinien czuć się najbardziej obrażony („Polityką”) tylko ekipa TVN i autorzy reportażu o polskich naziolach – skomentowała na Twitterze Sylwia Czubkowska z „Gazety Wyborczej”.
Choć „Polityka” Vegi kończy się napisami, że postać grana przez Królikowskiego to w żadnym razie nie Misiewicz to nie ten powinien czuć się najbardziej obrażony tylko ekipa TVN i autorzy reportażu o polskich naziolach w Uwadze. #małyspoiler
— Sylwia Czubkowska (@sylvcz) September 3, 2019
– Tak jak w „Botoksie” robiono z lekarzy kombinatorów, karierowiczów i morderców, tak w „Polityce” z dziennikarzy robi się kłamców i manipulatorów. Taka informacja pójdzie w świat, bezrefleksyjny , zwyczajny widz, który łyka jak pelikan wszystko co zobaczy, nie zadając pytań, chcąc sie „zabawić i odmóżdżać”, dostanie informację, ze media kłamią i ich walka o prawdę to jedna wielka ustawka – komentuje dla portalu Wirtualnemedia.pl dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska. Dodaje, że tym łatwiej to pójdzie, że statystyczny widz Vegi „nie odróżnia Sejmu od Senatu, Konstytucja go nie interesuje, o słowie „prawda” słyszał ostatnio dawno temu”.
Rekordy oglądalności trailera
Jak podaje dystrybutor „Polityki” – Kino Świat – zwiastun filmu bije w internecie rekordy wyświetleń. – W zaledwie trzy tygodnie trailer zanotował rekordową ilość wyświetleń w serwisie YouTubie – blisko 5,8 miliona odtworzeń. Równolegle trailer „Polityki” okazał się niekwestionowanym hitem na Facebooku, gdzie został obejrzany ponad 7,9 miliona razy! Łącznie daje to wręcz imponującą ilość – 13,7 milionów odsłon – uzyskanych w niespełna miesiąc – czytamy w specjalnym komunikacie.
Kilka dni temu reżyser poinformował, że Telewizja Polska i Polsat mieli odmówić sprzedaży czasu reklamowego na spoty filmu. – Oni zrobią wszystko, żebyś nie obejrzał mojego filmu – mówił Patryk Vega w krótkim wideo, zachęcając widzów do kupowania biletów na produkcję. Obie telewizje zdecydowanie temu zaprzeczyły.