Mariusz Kowalewski, były pracownik Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, w wywiadzie dla tygodnika „Polityka” mówi o szukaniu w TVP haków na konkretne osoby i o tym, że został zwolniony na żądanie Mariusza Kamińskiego, ówczesnego koordynatora ds. służb specjalnych. Szef TAI Jarosław Olechowski wszystkiemu zaprzecza.
W wywiadzie udzielonym Piotrowi Pytlakowskiemu w najnowszym wydaniu „Polityki” Mariusz Kowalewski mówi m.in., że dyrektor TAI Jarosław Olechowski i jego zastępca Paweł Gajewski oznajmili mu w październiku 2018 roku, że „muszą” z nim rozwiązać umowę. Kowalewski był wówczas szefem reportażu w TVP Info. Miał podpaść koordynatorowi ds. służb Mariuszowi Kamińskiemu, gdy na jednym z kolegiów redakcyjnych zgłosił temat, że Kamiński ma zostać odwołany, na co rzekomo naciskał premier Mateusz Morawiecki. Kilka dni później prezes TVP Jacek Kurski miał domagać się od Kowalewskiego podania źródła tej informacji.
– To absurd – komentuje Jarosław Olechowski, szef TAI. – Nigdy nie rozmawiałem z Mariuszem Kamińskim ani jego zastępcą Maciejem Wąsikiem na temat Mariusza Kowalewskiego, który zresztą nigdy nie zajmował się w TVP tematami służb specjalnych. Chcę też podkreślić, że rozstaliśmy się z nim na jego własny wniosek i prośbę – mówi Olechowski.
Kowalewski zaprzecza. – Wezwano mnie do redakcji i powiedziano, że muszą rozwiązać ze mną umowę za porozumieniem stron, bo minister koordynator służb żąda mojej głowy – mówi „Presserwisowi”.
Szef TAI twierdzi, że po odejściu z TVP Kowalewski kilka razy zgłaszał tematy, które miałby zrealizować jako współpracownik, np. prowokację z ukrytą kamerą przed siedzibą TVP. Olechowski mówi, że nie odpowiedział na tę propozycję. Kowalewski: – Po odejściu nie współpracowałem z TVP. Nie proponowałem żadnych tematów, bo nie wiązała mnie żadna umowa z telewizją – podkreśla.
Kowalewski w wywiadzie dla „Polityki” mówi też, że na polecenie zastępcy szefa TAI Pawła Gajewskiego wysyłał dziennikarzy do szukania haków m.in. na Krzysztofa Czabańskiego, Tomasza Lisa, Jarosława Kurskiego oraz firmę Nielsen. Jak podkreśla, polecenia szły z samej góry, czyli wydawał je prezes Jacek Kurski. – Jestem zdumiony, że Mariusz Kowalewski rok po odejściu z TVP nagle przypomniał sobie, że był zmuszany do nieetycznych działań w TVP i teraz kreuje się na ofiarę propagandy – komentuje Olechowski i zaznacza, że nie wyklucza pozwu sądowego w tej sprawie.
Mariusz Kowalewski mówi w wywiadzie, że wiele miesięcy zastanawiał się, czy opowiedzieć o kulisach pracy i odejścia z TVP. Jak twierdzi, zdecydował się to zrobić „ku przestrodze, bo tam pracuje dużo fajnych osób, niestety”.
Mariusz Kowalewski był wiceszefem redakcji publicystyki i reportażu TVP Info od kwietnia do października 2018 roku. Do TVP trafił w czerwcu 2016 roku, był m.in. dziennikarzem serwisu Tvp.info. Wcześniej pracował m.in. w tygodniku „Wprost”, „Superwizjerze” TVN i „Rzeczpospolitej”. Obecnie współpracuje m.in. z redakcją „Wprost” oraz przygotowuje nowy projekt dla jednego z kanałów telewizyjnych.