„Niezależnie od tego, kto wygra październikowe wybory, pożegnanie z opłatą abonamentową na publiczne radio i telewizję wydaje się przesądzone” – czytamy w „DGP”.
Dziennik zauważa, że Prawo i Sprawiedliwość pieniędzmi z budżetu zasila TVP i radio już od trzech lat, i są one przekazywane na podstawie doraźnych ustaw jako rekompensata za zwolnienia z obowiązku opłacania abonamentu RTV.
„W ten sposób w 2017 r. media dostały 307 mln zł, w 2018 r. 673 mln zł, a do końca br. otrzymają 1,26 mld zł. Wpływy abonamentowe wyniosły w tym czasie odpowiednio 697 mln zł, 741,5 mln zł i – według prognozy regulatora – 650 mln zł. Pieniądze z budżetu stanowią więc coraz znaczniejsze źródło przychodów” – czytamy w „DGP”.
Zdaniem gazety, w drugiej kadencji PiS, jeśli wygra, ten hybrydowy system abonamentowo-budżetowy ma zastąpić regularne zasilanie tylko z budżetu.
W planach Platformy Obywatelskiej – pisze dziennik – kwestia finansowania jest elementem większej reformy mediów publicznych, obejmującej m.in. zmianę sposobu wybierania ich kierownictwa; w kwestii finansowania będzie synteza dwóch koncepcji – obu stawiających na budżet.