Wiceszef publicystyki TVP Info w zajściach w Białymstoku dopatrzył się ustawki

Podczas sobotniego Marszu Równości w Białymstoku doszło do zamieszek i zatrzymania kilkudziesięciu osób przez policję. Maszerujących zaatakowali przeciwnicy środowisk LGBT i pseudokibice. Daniel Liszkiewicz, zastępca kierownika publicystyki TVP Info, analizując jedno ze sfilmowanych zajść, doszedł do wniosku, że to mogła być tzw. ustawka.

20 lipca ulicami Białegostoku przeszedł Marsz Równości, na którym doszło do licznych incydentów. Grupy osób niesprzyjające środowisku LGBT wyzywały maszerujących i rzucały w nich jajkami i kamieniami. Dziennikarz OKO.press Antony Ambroziak został opluty przez jednego z kontrmanifestantów mimo tłumaczeń, że jest pracownikiem mediów. Serwis OKO.press napisał, że tego dnia ich dziennikarze (poza Ambroziakiem również Magdalena Chrzczonowicz i fotoreporterka Agata Kubis) „kilkakrotnie padli ofiarą ataków, obrzuceni jajkami, wyzwiskami, Antonowi Ambroziakowi dwukrotnie wytrącano telefon z ręki”.

Film pokazujący jedno z ulicznych zajść w Białymstoku w niedzielę rano zamieścił na Twitterze Daniel Liszkiewicz, zastępca kierownika publicystyki TVP Info. Widać na nim, jak do młodego mężczyzny podbiega kilku napastników szarpiąc i strasząc ofiarę ciosami, po czym uciekają. Liszkiewicz udostępnił film w zwolnionym tempie, przekonując, że to zdarzenie „wygląda na ustawkę”. Zapytany na TT przez Jarosława Jabrzyka, producenta „Superwizjera”, czy naprawdę wierzy w to, co pisze, Liszkiewicz odparł: „Wierzę, w to co widzę. A nie widzę tam groźnego pobicia, którym wczoraj żył cały Twitter a wyłącznie słaby teatrzyk. Z czterech rzekomych ciosów żaden nie trafił ofiary, więc robienie z tego wydarzenia na miarę jakiegoś pogromu jest kompletnie nieuzasadnione”.

Kino akcji w Białymstoku wygląda na ustawkę. Wystarczy obejrzeć video w slow-mo, żeby zobaczyć:

🕛sek.14- rozluźnienie pięści kończące się klepnięciem w ramię otwartą dłonią.
🕜sek. 20 cios kolanem obok ofiary
🕧sek. 26 – symulowany cios kolanem
🕦sek 31- symulowany cios butem pic.twitter.com/p9poe44vDH

— Daniel Liszkiewicz (@Dan_Liszkiewicz) July 21, 2019

– Nikt natomiast nie zadał pytania, dlaczego żaden z ciosów nie dosięga ofiary, a po całym zdarzeniu młody chłopak, który miał zostać uderzony w tył głowy, dwa razy kopnięty kolanem w twarz i raz uderzony z rozbiegu butem, kilka sekund później o własnych siłach idzie dalej – tłumaczy „Presserwisowi” swój punkt widzenia Daniel Liszkiewicz. – Absolutnie potępiam wszystkie akty przemocy, natomiast staram się krytycznie oceniać tego rodzaju zdarzenia, które poprzez ich wykorzystanie w social mediach mogą tworzyć zafałszowany obraz rzeczywistości – dodaje Liszkiewicz. Czy sugerowanie, że zdarzenie to wygląda na ustawkę, nie przyczynia się do tworzenia zafałszowanego obrazu rzeczywistości? – Zasygnalizowałem moje wątpliwości wynikające z oceny tego samego materiału. Mam nadzieję, że przedstawienie innej perspektywy spojrzenia na zdarzenie, które zostało przedstawione jako brutalna napaść na tle homofobicznym, pozwoli odpowiednim służbom ocenić cały materiał i wziąć pod uwagę również poruszone przeze mnie kwestie – mówi Liszkiewicz.

– Tłumaczenia Daniela Liszkiewicza są niedorzeczne, ponieważ to, co widzimy na filmiku, jest aktem przemocy. Liszkiewicz zamiast analizować sytuację i jej kontekst, próbuje wybielać sprawców – komentuje w rozmowie z „Presserwisem” Jarosław Jabrzyk.

Na wiceszefa publicystyki TVP Info, który przez 10 lat pracował w TVN jako dokumentalista i reporter programów „Uwaga!” i „Superwizjer”,  spadła krytyka ze strony dziennikarzy. „Jak to czytam to mam wrażenie że nasza znajomość była ustawką” – napisał na Twitterzez Szymon Jadczak, reporter „Superwizjera”.

Do sprawy zamieszek w Białymstoku odniósł się m.in. Jarosław Zieliński, wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, który w niedzielę napisał na Twitterze: „Wczoraj w Białymstoku policja robiła wszystko, aby zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom legalnych zgromadzeń i mieszkańcom miasta. 25 chuliganów zostało zatrzymanych i usłyszało zarzuty z Kodeku karnego i Kodeksu wykroczeń. Wszyscy, którzy złamali prawo zostaną zidentyfikowani i ukarani”.