W poniedziałek Mateusz i Iwona Morawieccy sprostowali w „Gazecie Wyborczej” (Agora) informację z artykułu dziennika dotyczącą aktualnej wartości działki kupionej przez nich 17 lat temu. Nadal nie skierowali natomiast zapowiedzianego pozwu w sprawie tekstu. Jego autor Jacek Harłukowicz zwrócił uwagę, że premier z żoną nie zakwestionowali pozostałych podanych tam informacji.
W połowie maja br. Jacek Harłukowicz opisał w „Gazecie Wyborczej”, że Mateusz Morawiecki w 2002 roku kupił od wrocławskiej Kurii 15-hektarową działkę niedaleko Wrocławia, którą Kościół otrzymał trzy lata wcześnie za darmo od Skarbu Państwa. Obecny premier zapłacił za nią 700 tys. zł, a 10 lat później przepisał na żonę Iwonę, z którą ma rozdzielność majątkową. W związku z tym nie musiał informować o nieruchomości w oświadczeniach majątkowych, które składał w ostatnich latach.
Według rzeczoznawców, na których powołała się „Gazeta Wyborcza”, już w 2002 roku działka była warta prawie 4 mln zł, natomiast obecnie trzeba by za nią zapłacić ok. 70 mln zł. – I jeśli miasto Wrocław będzie chciało puścić przez nie planowaną drogę, to za pieniądze samorządowe musi te grunty od Morawieckiego odkupić – stwierdzono w tekście.
Artykuł był szeroko komentowany przez polityków i omawiany w mediach, tym bardziej że ukazał się na niecały tydzień przed wyborami do europarlamentu. Politycy PiS zapowiedzieli wprowadzenie przepisów, zgodnie z którymi oświadczenia majątkowe będą musieli publikować także małżonkowie osób pełniących ważne funkcje państwowe.
Do tekstu szybko odniosło się Centrum Informacyjne Rządu, mocno go krytykując. – „Gazeta Wyborcza” po raz kolejny łamie podstawowe standardy dziennikarskiej rzetelności. Dzisiejszy tekst red. Jacka Harłukowicza opiera się o niedopowiedzenia, domysły, spekulacje i nieprawdziwe sformułowania. Służy to przedstawieniu Premiera i jego żony w złym świetle – gdy w rzeczywistości sam artykuł jest pełen manipulacji i nierzetelności – oceniło w oświadczeniu. Zwróciło uwagę, że należąca do Morawiecki działka ma status rolnej, a jej odrolnienie generowałoby spore koszty.
Sprostowanie Morawieckich: działka zdrożała nie do 70 mln zł, tylko do 14,3 mln zł
W poniedziałkowym wydaniu „Gazety Wyborczej” zamieszczono sprostowanie w sprawie artykułu przysłane przez Mateusza i Iwonę Morawieckich. Premier z żoną stwierdzili, że nieprawdziwe jest zdanie, że działka kupiona za 700 tys. zł jest dziś warta nawet 100 razy więcej.
Powołali się na analizę rzeczoznawcy majątkowego z 11 czerwca br., według której obecna wartość nieruchomości to 14,35 mln zł.
Dawno nie widziałem tak cwanie napisanego sprostowania.. Pomijam, że po zmianie prawa, sprostowanie, jeśli odpowiada normom trzeba publikować i nie ma znaczenia czy jest prawdziwe. Chodzi o kwotę 14349 tys zł to 14,3 mln zł. Ciekawe ile osób odczyta to, jako 14 tys zł pic.twitter.com/NtKXVzjjwK
— Mariusz Kowalewski (@kowalewski07) 16 lipca 2019
Harłukowicz: nie zakwestionowano pozostałych informacji z tekstu
We wtorek do sprostowania odniósł się Jacek Harłukowicz. Przypomniał, że pisząc o 70 mln zł jako aktualnej wartości działki Morawieckich, powołał się na wycenę sporządzoną przez Marlenę Joks, szefową Dolnośląskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami i Zarządców Nieruchomości. Natomiast Leszek Michniak, założyciel Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości, wycenił działkę na 60 mln zł.
Dziennikarz zwrócił uwagę, że w czerwcu br. położona niedaleko nieruchomości Morawieckich działka o powierzchni 7,8 hektara została sprzedana za 16 mln zł. – Wycenione zostało wcześniej na 21 mln, ale sprzedającemu na tyle się spieszyło, że zdecydował się zejść z ceny – zaznaczył. Dodał, że nie brakuje chętnych do kupna działek w tej okolicy.
– Nie zamierzam dyskutować z zatrudnioną przez premiera specjalistką. Zarówno ona, jak i szef rządu doskonale muszą sobie jednak zdawać sprawę, że realna wartość to nie zawsze to, co na papierze, ale to, ile ewentualny kupiec jest w stanie za daną rzecz zapłacić – skomentował Harłukowicz.
Zauważył też, że premier z żoną nie odnieśli się w sprostowaniu do innych informacji z artykułu. – Bez przetargu, po zaniżonej cenie, korzystając z prywatnej znajomości w kręgach kościelnych, nabyli wówczas 15 ha ziemi od jednej z wrocławskich parafii. Tego premier i jego małżonka w żaden sposób nie kwestionują – opisał.
Widzę, że pracownicy mediów prorządowych z opóźnieniem („newsowcy”) wyłapali fakt, iż wczoraj opublikowaliśmy sprostowanie PMM w dot. jego działki. Tak. Miał być wieeeeelki proces, a skończyło się na sporze dot. dzisiejszej wartości gruntu. Tu moja odpowiedź: pic.twitter.com/UMN059nWx1
— Jacek Harłukowicz (@JHarlukowicz) 16 lipca 2019
– Widzę, że pracownicy mediów prorządowych z opóźnieniem („newsowcy”) wyłapali fakt, iż wczoraj opublikowaliśmy sprostowanie PMM (premiera Mateusza Morawieckiego – przyp.) w dot. jego działki. Tak. Miał być wieeeeelki proces, a skończyło się na sporze dot. dzisiejszej wartości gruntu – skomentował Harłukowicz na Twitterze.
Morawieccy nie pozwali „Gazety Wyborczej”
Zaraz po publikacji tekstu o kupnie działki Centrum Informacyjne rządu zapowiedziało, że premier z żoną wystąpią w tej sprawie na drogę sądowy. Prawnik Morawieckich sprecyzował, że w pozwie przeciw Agorze, redaktorom naczelnym „Gazety Wyborczej” i Wyborcza.pl oraz Jackowi Harłukowiczowi będą domagali się przeprosin.
Iwona Morawiecka w oświadczeniu oceniła, że jest „zmanipulowany” oraz zawiera „kłamliwe pomówienia”. – Ponadto, oświadczam, że w przypadku przystąpienia przez Gminę Wrocław do budowy dróg, ujętych w PZP (planie zagospodarowania przestrzennego – przyp.) dla tego rejonu i przebiegających przez działkę, która jest obecnie moją własnością a od 2002 r. była współwłasnością, dokonam sprzedaży wszelkich wyodrębnionych terenów po cenie zakupu wynikającej z aktów notarialnych z uwzględnieniem inflacji. Deklaruję również, że całą otrzymaną kwotę od Gminy Wrocław przeznaczę na cele charytatywne – zapowiedziała żona premiera.
Na razie Agora nie dostała pozwu od Morawieckich.
Według danych ZKDP w maju br. średnia sprzedaż ogółem „Gazety Wyborczej” wynosiła 89 180 egz., o 4,2 proc. mniej niż rok wcześniej. Natomiast portal Wyborcza.pl zanotował 8,08 mln realnych użytkowników i 74,17 mln odsłon (według badania Gemius/PBI).
Na koniec maja subskrypcje cyfrowe „GW” miało wykupione 192 tys. użytkowników, o 22 tys. więcej niż na koniec ub.r.