TVP Info po prezentacji „jedynek” PiS nie będzie tak pokazywać kandydatów innych partii

TVP - grafiki ze zdjęciami kandydatów PIS w prawym dolnym rogu ekranu

Szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski tłumaczy, że w TVP Info nie będzie już oddzielnych grafik dla każdego z liderów list wyborczych, bo rzekomo widzom to się nie spodobało.

Od soboty kanał TVP Info pokazywał grafiki ze zdjęciami kandydatów Prawa i Sprawiedliwości. Grafiki były umieszczane w prawym dolnym rogu ekranu i zawierały imiona oraz nazwiska kandydatów, a także nazwy i numery ich okręgów wyborczych. Na Twitterze dziennikarze oceniali, że chodzi o promowanie kandydatów PiS.

W poniedziałek przed południem Jarosław Olechowski, dyrektor TAI, na Twitterze poinformował, że „w tej formie zamierzaliśmy informować o wszystkich »jedynkach« niezależnie od ich barw partyjnych. Jednak rezygnujemy z tej formy graficznej prezentacji z powodu dyskusji, jaką wywołała”. – Była dyskusja na Twitterze na ten temat, z której wynikało, że widzom się nie spodobała taka forma prezentowania kandydatów – mówi Olechowski. I dodaje: – Będziemy informowali o kandydatach kolejnych partii, ale w inny sposób.

Szanowni Państwo, w tej formie zamierzaliśmy informować o wszystkich „jedynkach” niezależnie od ich barw partyjnych. Jednak rezygnujemy z tej formy graficznej prezentacji z powodu dyskusji, jaką wywołała. O kandydatach będziemy informować w inny sposób pic.twitter.com/nr2e7iebEo

— Jarek Olechowski (@OlechowskiJarek) July 15, 2019

Większość dziennikarzy nie uwierzyła w tłumaczenie szefa TAI. „Czyli poinformowaliśmy tylko o jedynkach PiS 😀 😀 😀 bo wam się hejterzy nie podobało i chcieliśmy, ale przez was PO swoich jedynek nie zobaczy” – napisała Dominika Długosz z Newsweek.pl.

A Marek Twaróg, redaktor naczelny „Dziennika Zachodniego”, skomentował: „Komediant”.

– TVP wielokrotnie dowiodła, że wspiera PiS. Nie wierzę Olechowskiemu, że przekazy TVP miałyby stać się zrównoważone. Moim zdaniem dotarło do niego, że przesadzili i muszą teraz jakoś się z tego wycofać, nie używając przy tym słowa przepraszam – uważa Bartosz Wieliński, szef działu zagranicznego „Gazety Wyborczej”.