„Moje programy telewizyjne, czyli „Krzywe zwierciadło” i „Suma tygodnia”, nieodwołalnie zniknęły z anteny telewizji Superstacja. Odbyło się to szybko i sprawnie, niczym pod nożem dobrego chirurga. Tyle, że on leczy, a tu mamy zejście. Nie jest ono jednak dla mnie zaskoczeniem, wszak wszystko co działo się do tej pory, jednoznacznie zmierzało do takiego właśnie rozwiązania” – poinformował dziennikarza na Facebooku.
Wątły dodaje także: ” Zaczęło się od oczekiwanej przez pisowską KRRiT autocenzury w postaci rezygnacji z emisji moich programów na żywo i przejścia na nagrywanie ich kilka godzin przed porą emisji, byśmy mogli wstawić do programu autocenzorski efekt „pikania” lub zwyczajnie wyciąć niektóre fragmenty, co zresztą było widać codziennie. W maju przyszło celowe zmniejszanie zasięgów Elizy i moich, poprzez niepublikowanie naszych programów w sieci. Potem przyszła decyzja o rezygnacji przez stację z polityki, odejście Elizy Michalik, wstrzymanie emisji zeszłosobotniego programu z Ziemowitem Szczerkiem, aż po definitywne rozejście się dróg moich i telewizji Superstacja”.
Dziennikarz przekonuje, że „to wszystko co działo się dotąd było swoistą próbą pogodzenia ognia z wodą, bo zarząd telewizji podejmował szereg działań, byle tylko utrzymać emisję moich programów w tej lub innej formie, za co szczerze i naprawdę serdecznie Mu dziękuję. Przyszedł jednak moment, w którym PiS nie jest pewien swojej wygranej w jesiennej elekcji i w związku z tym, tam gdzie w mediach może, gdzie sięgają jego wpływy, „wycina” wszystko i wszystkich, którzy, bez względu na skalę, zagrażają jego pozycji. Tak też stało się właśnie teraz: przyszło „polecenie z góry” i jakiekolwiek zabiegi zarządu stacji przestały mieć znaczenie. Wszystko przestało mieć znaczenie”.
Kuba Wątły z Superstacją był związany od 12 lat. Prowadził programy: „Bez ograniczeń”, „Krzywe zwierciadło”, „Zwierciadło tygodnia” i „Suma tygodnia”.