Przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer w rozmowie z Danutą Holecką w „Gościu Wiadomości” zarzuciła Telewizji Polskiej „manipulację w stylu Urbana i w stylu Goebbelsa”. Skrytykowała też pytanie „Nie szkoda pani projektu Nowoczesna?”, oceniając, że jest oparte na manipulującej tezie. – Nie jest pani wstyd, że pani kłamie? – spytała Holecką. – Nie, nie kłamię, pytam – zapewniła dziennikarka.
Rozmowa z Katarzyną Lubnauer w sobotnim wydaniu „Gościa Wiadomości” zaczęła się od ogłoszonego tego dnia połączenia klubów parlamentarnych Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Lubnauer zapewniła, że chodzi tylko o fuzję klubów parlamentarnych, a podobnie funkcjonuje Zjednoczona Prawica, złożona z PiS, a także Solidarnej Polski i partii Jarosława Gowina.
Lubnauer: PiS i TVP to jedna grupa
Kiedy szefowa Nowoczesnej zaczęła krytykować działania obecnego obozu rządzącego, Danuta Holecka zwróciła uwagę, że jest to niespójne z wystąpieniem szefa Rady Europejskiej Donadla Tuska, który w zeszły wtorek w Gdańsku podkreślił, że opozycja nie powinna przedstawiać się jako anty-PiS.
Gdy Lubnauer podawała statystyki dotyczące umieralności wskutek chorób nowotworowych, dziennikarka „Wiadomości” zwróciła uwagę, że przyczyną może być brak badań profilaktycznych. – Przestaliście wysyłać… To znaczy PiS, przepraszam, że panią zaliczyłam, ale jak widzę „Wiadomości”, to nie mam żadnych wątpliwości, że to jest jedna grupa – stwierdziła szefowa Nowoczesnej. – Jasne, już się przyzwyczaiłam, że państwo krytykują – odpowiedziała Holecka.
– Mnie to wkurza, jak wy manipulujecie ciągle naszym zdaniem na temat 500+. Ja dzisiaj mówiłam, że my zachowamy wszystkie programy społeczne, również 500+ – zapewniła Katarzyna Lubnauer. Skrytykowała natomiast to, że rodzice środki z tego świadczenia przeznaczają na korepetycje. – A dlaczego nie? Korepetycje jak świat stare – spytała dziennikarka „Wiadomości”. – Ale wie pani, o ile procent zwiększyła się liczba dzieci, które chodzą do prywatnych szkół podstawowych, po reformie minister Zalewskiej? – zapytała Lubnauer. – Ale to świetnie, skoro ludzi stać i chcą puścić do szkoły, która z założenia powinna być lepsza – oceniła Holecka.
Szefowa Nowoczesnej powołała się na znajomego, który stwierdził, że to wskutek niedawnej reformy oświaty publicznej posłał dzieci do szkoły prywatnej, chociaż wcześniej uważał to za snobizm. – Szkoły prywatne istnieją już tyle czasu, że to naprawdę świadomy wybór rodzica – powiedziała dziennikarka. – Rozmawiałam z Polakiem, z jednym z rodziców – zapewniła Lubnauer. – No może z jednym. Moje dzieci chodziły do prywatnej szkoły, wcale nie dlatego że taka fatalna była… – ripostowała Danuta Holecka. – Jak panią redaktor stać. Wiem, ile zarabia się tutaj, że to jest kilkadziesiąt tysięcy złotych – skomentowała Lubnauer. – Jasne. Ta szkoła nie była droga. Nie wszystkie szkoły prywatne kosztują tysiące – dodała Holecka.
Katarzyna Lubnauer wyliczyła, o ile od przejęcia władzy przez PiS wydłużył się czas oczekiwania na wizytę u lekarza specjalisty. – No nie, kolejki do zaćmy się skróciły, na endoprotezy się skróciły – stwierdziła na to Danuta Holecka. – To ja panią zapytam, ile wyniosła kolejka do zaćmy, kiedy rządzili pańscy przyjaciele z Platformy Obywatelskiej? W jakiej kondycji Platforma Obywatelska zostawiła służbę zdrowia? – spytała. – Ja rozumiem, że wybraliście sobie jedną specjalność, dla której skróciliście kolejki i chwalicie się tym, że w tej jednej specjalności jest trochę lepiej – skomentowała szefowa Nowoczesnej. – Nie, nie jedną. Ale to była akurat bardzo dojmująca specjalność – skomentowała dziennikarka.
Szefowa Nowoczesnej skrytykowała też rosnące zadłużenie szpitali i wprowadzoną za rządów PiS ustawę o sieci szpitali. – Wielu dyrektorów szpitali powiatowych akurat chwali tę ustawę o sieci szpitali – ripostowała Danuta Holecka. – Stan, który był słaby, wy jeszcze pogorszyliście zamiast zreformować – oceniła Katarzyna Lubnauer. – „Wy pogorszyliście”, dobrze – skomentowała prowadząca „Wiadomości”.
Przypomniała też Katarzynie Lubnauer, że w grudniu ub.r. grupę posłów Nowoczesnej, którzy przeszli do PO, nazwała zdrajcami. Szefowa partii zaznaczyła, że wtedy to była samowolna decyzja tych osób, a teraz o połączeniu się w parlamencie z PO zdecydowały władze Nowoczesnej.
Lubnauer skrytykowała też obecny rząd za to, że jej zdaniem tworzy bariery w rozwoju biznesu. Wymieniła przepisy ograniczające działalność farm wiatrowych i aptek. – Przecież tworzone będą za chwilkę ustawy, które mają promować odnawialne źródła energii, również wiatraki – skomentowała to Danuta Holecka. Dziennikarka i posłanka spierały się też o to, czy obok siebie mogą działać dwie apteki, oraz o konsekwencje zakazu handlu w niedziele.
– Chcemy również móc kupować w niedziele. A małe sklepy, wbrew temu co zapowiadał Mateusz Morawiecki, bankrutują, a nie zdobywają nowych klientów poprzez zakaz handlu w niedziele. Są badania, które pokazują, że zdecydowanie więcej… – argumentowała Katarzyna Lubnauer. – Nie są, to zależy, kto które badania czyta. Małe sklepy są bardzo zadowolone z tego – odpowiedziała Danuta Holecka. – Nie i słyszeliśmy wypowiedzi – nawet rząd przyznaje, że bankrutuje więcej sklepów, nie wytrzymują konkurencji – zaznaczyła posłanka Nowoczesnej. – Nie słyszałam takiej wypowiedzi – stwierdziła dziennikarka. – A były – odparła Lubnauer. – No to może potrzebne będą zmiany w prawie w tej sytuacji – dodała prowadząca „Wiadomości”.
„Manipulacja w stylu Urbana i Goebbelsa”
W trakcie rozmowy Danuta Holecka powołała się na wypowiedź posłanki Nowoczesnej Pauliny Hennig-Kloski, że obecny rząd trzeba będzie rozliczyć za programy socjalne. – Zauważyłam, że u was mamy do czynienia z manipulacją w stylu Urbana i w style Goebbelsa, na których lubicie się powoływać – oceniła to Katarzyna Lubnauer. – Uuuu, pani przewodnicząca – skomentowała Holecka.
Lubnauer zapewniła, że Hennig-Klosce chodziło o to, że każdy urzędnik powinien zostać ukarany za naruszenie zasad gospodarowania publicznymi pieniędzmi, a w przypadku reguły wydatkowej budżetu państwa zostanie to ocenione w raporcie Najwyższej Izby Kontroli. – To może powinna to powiedzieć, po tym jak NIK stwierdzi – zasugerowała prowadząca „Wiadomości”.
– No ale przecież ona powiedziała warunkowo, jak wygląda stan prawa. A wy zmanipulowaliście jej wypowiedź, wycinając fragmenty i jak zwykle wprowadzając zupełnie inny materiał. Powiem szczerze, że czasami mam wrażenie, że jeżeli człowiek tego słucha, to wrażenie paranoi, że żyje w jakimś innym świecie – tłumaczyła szefowa Nowoczesnej. – Ale jednak zdecydowała się pani do tej paranoi przyjść – zauważyła Holecka. – Dlatego że mogę z panią redaktor na żywo porozmawiać. Natomiast nie zmienia to faktu, że nawet w CBOS-ie mówią widzowie, że jesteście najbardziej manipulującą telewizją.
– Było o tym u nas w materiale, że powiedziała, że PiS będzie karany, bo nie ma pieniędzy w budżecie. Tak to wyglądało mniej więcej – tłumaczyła Danuta Holecka. – To nieprawda. Ona powiedziała dokładnie to, że jeżeli NIK stwierdzi, że została złamana reguła wydatkowa… – odparła Katarzyna Lubnauer. – Było zdanie o tym, że wydatki nie zostały skalkulowane, taki był wydźwięk – stwierdziła dziennikarka.
.@KLubnauer w #GośćWiadomości: Zachowamy wszystkie programy społeczne, w tym 500+, nie podwyższymy wieku emerytalnego #wieszwięcej pic.twitter.com/C8DyEn263M
— portal tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) 8 czerwca 2019
– Ale wie pani że zasada jest bardzo prosta: wszystkie wydatki powinny być wcześniej podane w odpowiednich terminach. Czy ktokolwiek ma prawo w Polsce łamać prawo? – zapytała Lubnauer. – Nie, ale nie mamy stwierdzonego złamania prawa, więc o czym my mówimy? To po co mówić o rozliczeniach, zanim jest to stwierdzone? – odpowiedziała pytaniem Holecka. – Bo jest warunkowo: jeżeli stwierdzone zostanie przez NIK, że złamane zostały zasady… – tłumaczyła szefowa Nowoczesnej.
– Dlatego dopytuję panią, czy to 500+, czy się zgadzacie, bo z tej wypowiedzi… – zaczęła dziennikarka. – Tak i prawdą jest, że zmanipulowaliście – odparła Lubnauer. – Nie, nie zmanipulowaliśmy. Powiedzieliśmy – ripostowała Holecka. – Dokładnie zmanipulowaliście, podobnie jak inne wypowiedzi – stwierdziła Lubnauer. – Dziennikarka jeszcze raz wyjaśniła, że stwierdzenie Hennig-Kloski nie zostało zmanipulowane.
„Nie jest pani wstyd, że pani kłamie?” – „Nie kłamię, pytam”
– Nie szkoda pani projektu Nowoczesna? – spytała Danuta Holecka szefową tej partii. – Powiedziałam: projekt Nowoczesna istnieje, znowu manipulujecie, jak widzę po raz kolejny. Niespecjalnie powinno mnie to dziwić – odpowiedziała Katarzyna Lubnauer. – Pytam, nie manipuluję, tylko pytam panią – podkreśliła Holecka. –
Jesteśmy w telewizji publicznej, jest to telewizja finansowana z podatków, ponieważ macie wpłatę z budżetu, oraz z abonamentu wszystkich Polaków. W związku z tym powinniście być obiektywni. Nie jest wam wstyd, że jesteście tak manipulujący? – zapytała Lubnauer. – Ale ja pytam panią, czy nie szkoda pani marki Nowoczesna? Pytam panią, dlaczego nie mogę zapytać? Dlaczego ma być mi wstyd, że pytam o to? – spytała Holecka.- Bo to pytanie jest od razu manipulujące – oceniła szefowa Nowoczesnej. – Nie, bo może pani odpowiedzieć: „Nie, bo nie zniszczyłam tego projektu” – stwierdziła dziennikarka.
– To ja powiem w ten sposób: nie jest pani wstyd, że pani kłamie? – zapytała Lubnauer. – Nie, nie kłamię, pytam, czy nie szkoda pani – podkreśliła Danuta Holecka i przytoczyła komentarze, m.in. założyciela Nowoczesnej Ryszarda Petru, że połączenie w Sejmie z PO, to koniec tej partii. – Więc pytam panią z absolutnie dobrą intencją – zapewniła. – Nie uwierzę w pani dobrą intencję, z całym szacunkiem – odpowiedziała Katarzyna Lubnauer.
Przed zadaniem kolejnego pytania Danuta Holecka stwierdziła: „Pytam, ale już się boję, bo zaraz będzie, że manipuluję, kłamię i w ogóle jestem Urbanem”. – No niestety tak wygląda obecna telewizja. Właściwie to oglądałam za czasów PRL-u, czasami bardziej prawdziwie – skomentowała to szefowa Nowoczesnej.
.@KLubnauer w #GośćWiadomości: @Nowoczesna istnieje, robimy koalicję, tworzymy wspólny klub, dlatego że uważamy, że w ten sposób będziemy lepiej przygotowani do wyborów na jesieni #wieszwięcej pic.twitter.com/CEbJI88oGd
— portal tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) 8 czerwca 2019
Danuta Holecka spytała, czy Platforma Obywatelska pomoże spłacać Nowoczesnej zadłużenie, z którym ta druga partia nie może sobie poradzić, po tym jak wskutek błędu przy rozliczeniu kampanii wyborczej w 2015 roku straciła dotację z budżetu państwa. – Pani znowu zadaje mi pytanie, które zawiera w sobie tezę – stwierdziła Katarzyna Lubnauer. – Nie zawiera, chcę się dowiedzieć – zapewniła Holecka. – Zawiera tezę, pani zadaje wszystkie pytania z tezą – oceniła Lubnauer. – Ale przecież może pani na nie normalnie odpowiedzieć. Jeśli dla pani to z tezą, to pani mówi: „Tak, pomoże”, „Nie, nie pomoże” albo „Nie chcemy od nich pomocy, poradzimy sobie sami” – tłumaczyła prowadząca „Wiadomości”.
Katarzyna Lubnauer stwierdziła, że pomoc finansowa od partii dla innego ugrupowania jest zakazana, a Nowoczesna jako partia będzie działać osobno, w wyborach parlamentarnych wystartuje w koalicji z PO, żeby je wygrać. – A wy się tego jakoś strasznie boicie – skomentowała. – Ja się wcale nie boję. Powodzenia życzę, dziękuję bardzo – zakończyła rozmowę Danuta Holecka.
Poseł Nowoczesnej do Holeckiej: ja bym panią natychmiast zwolnił
Pod koniec kwietnia br. w „Gościu Wiadomości” jednym z gości był poseł Nowoczesnej Krzysztof Mieszkowski. W trakcie rozmowy mocno skrytykował „Wiadomości” i prowadzącą to wydanie Danutę Holecką.
– To jest amatorska publiczna telewizja informacyjna. Pani została szefową „Wiadomości”, ja bym panią natychmiast zwolnił – stwierdził. – Jak będzie miał pan okazję, to pan ro zrobi – odpowiedziała Holecka.
Danuta Holecka z Telewizją Polską jest związana od 30 lat, do głównego wydania „Wiadomości” wróciła na początku 2016 roku, zaraz po powołaniu nowego zarządu TVP, co zapoczątkowało ogromne zmiany w programach informacyjnych i publicystycznych publicznego nadawcy. Natomiast od początku maja br. Holecka jest też szefową „Wiadomości”.
Według danych Nielsen Audience Measurement w maju br. głównie wydanie „Wiadomości” w TVP1 oglądało średnio 1,85 mln osób, a w TVP Info – 464,7 tys.
Szef RMN: będziemy bronić pracowników mediów publicznych
W pierwszej połowie kwietnia informowano (jako pierwszy napisał o tym Onet), że przy Platformie Obywatelskiej utworzono nieformalny zespół, który pracuje nad koncepcją zmian w mediach publicznych po ewentualnym przejęciu władzy przez obecną opozycję. Według ustaleń portalu Wirtualnemedia.pl rozważanych jest co najmniej kilka wariantów, z których część zakłada „opcję zero”, czyli całkowitą likwidację Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i ośrodków regionalnych.
Te propozycje krytycznie oceniali politycy Zjednoczonej Prawicy. Krzysztof Czabański, poseł PiS i przewodniczący Rady Mediów Narodowych, w wywiadzie w radiowej Jedynce podkreślił ważną rolę odgrywaną przez media publiczne.
– Chciałem powiedzieć jasno i wyraźnie wszystkim pracownikom mediów publicznych: będziemy bronić mediów publicznych jak niepodległości, będziemy was bronić – stwierdził. – A popatrzcie, kto chce zlikwidować wasze miejsca pracy i dlaczego, czym się kieruje. My się kierujemy dobrem całego społeczeństwa, w tym sensie, że społeczeństwo musi mieć media, które nie są zależne od jednej grupy politycznej – dodał Czabański.
Nowoczesna, PSL i Wiosna nie przyłączyły się do bojkotu TVP przez PO
W drugiej połowie stycznia br. zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej podjął uchwałę o bojkotowaniu Telewizji Polskiej przez wszystkich polityków tej partii. Zwrócono się do nich o „całkowite powstrzymanie się od udziału w programach telewizji publicznej zarówno na szczeblu krajowym, jak i regionalnym – do czasu odwołania obecnego zarządu TVP oraz ustanowienia społecznej kontroli nad telewizją publiczną”.
– Pod rządami PiS telewizja publiczna stała się narzędziem politycznej nagonki oraz partyjnej propagandy. Polityka obecnego zarządu TVP prowadzi do groźnych podziałów społecznych i godzi w poczucie bezpieczeństwa Polaków. Ta sytuacja wymaga naszej stanowczej reakcji – uzasadniły władze PO.
Do bojkotu nie przyłączyły się Nowoczesna, PSL ani partia Roberta Biedronia (wówczas nie ujawniono jeszcze jej nazwy Wiosna). – Dlatego że to nie jest moja wojna. I nie chcę uczestniczyć w tej wojnie – uzasadnił Biedroń. Zaznaczył, że rzadko bywa zapraszany do programów TVP.
– Nie można rezygnować z udziału w programach na żywo, ponieważ, żeby wygrać wybory musimy dotrzeć do tych wyborców, dla których często jest to jedyna dostępna telewizja. Nie uważam, żeby bojkot TVP był skuteczny w wygrywaniu wyborów – powiedziała szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, zwracając uwagę, że wiele osób, zwłaszcza ze wsi i małych miast, nie ma dostępu do innego informacyjnego kanału telewizyjnego niż TVP Info.
– Będziemy uczestniczyć w programach TVP. W tej telewizji jest bardzo dużo kłamstw i manipulacji. Będziemy tam chodzić, by mówić prawdę. Inaczej Polacy jej po prostu nie usłyszą – stwierdził przewodniczący PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wsparcie dla bojkotu TVP wyraził jedynie Ryszard Petru, szef ugrupowania Teraz!, dodając, że jego partia się do tego przyłączy. – Wszystkie partie opozycyjne, zarówno parlamentarne, jak i nieparlamentarne, powinny odmawiać udziału w programach publicystycznych w telewizji publicznej aż do odwołania prezesa TVP pana Jacka Kurskiego – ocenił Petru.
Poseł PO skrytykował Ziemca w „Gościu Wiadomości”
Do podobnej sytuacji jak w sobotę doszło w „Gościu Wiadomości” 10 czerwca 2017 roku, kiedy program prowadził Krzysztof Ziemiec, a jednym z gości był poseł Platformy Obywatelskiej Michał Szczerba.
Polityk skrytykował wyemitowane właśnie „Wiadomości”, zarzucając pominięcie kilku tematów niewygodnych dla obozu rządzącego. – Jednocześnie pokazaliście mnóstwo jadu, mnóstwo PiS-owskiej propagandy w tej partyjnej telewizji. Ja nie mam okazji oglądać „Wiadomości” TVPiS – stwierdził Szczerba. Wyjaśnił też, dlaczego przyjął zaproszenie do programu. – Byłem ciekawy, jakie pytania pan mi zada. Byłem również ciekawy i chciałem panu zadać pytanie, czy nie ma pan problemów z codziennym goleniem się rano i spoglądaniem w lustro, będąc na usługach PiS-owskiej, propagandowej telewizji – powiedział. Krzysztof Ziemiec zadeklarował, że nie ma z tym problemów i podkreślił, że to on jest od zadawania pytań.
W marcu Michałowi Szczerbie cofnięto zaproszenia do dwóch programów TVP Info i audycji radiowej Jedynki. Wydawca „Minęła 20” wyjaśnił posłowi, że przyczyną jest to, że nie chcą z nim dyskutować na wizji politycy PiS.
Z kolei w lipcu 2017 roku wydawca „Woronicza 17” nie zgodził się, żeby w roli przedstawiciela PO Michała Kierwińskiego zastąpił Michał Szczerba. Kierwiński i Jan Grabiec skrytykowali to na konferencji prasowej przed siedzibą TVP.
Równocześnie Platforma Obywatelska w spocie nawołującym do niepłacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego porównała obecne programy informacyjne i publicystyczne Telewizji Polskiej do propagandy III Rzeszy kierowanej przez Josepha Goebbelsa. W odpowiedzi „Wiadomości” TVP1 przypomniały, że na PO parę lat temu głosował Jerzy Urban, sam określający się jako „Goebbels stanu wojennego”.
Piechociński rugał Brauna za celebryctwo w TVP
Politykom już wcześniej zdarzało się krytykować Telewizję Polską w bezpośrednich rozmowach z jej przedstawicielami. We wrześniu 2013 roku ówczesny minister gospodarki Janusz Piechociński wytykał prezesowi TVP Juliuszowi Braunowi zbyt wiele treści rozrywkowych w stacjach publicznego nadawcy.
– Ten Lis już oszalał zupełnie!? Kreujcie telewizję gwiazd, proponuję następny program o przygodach rodziny Lisów, Kingi Rusin i tak dalej. Oglądalność wzrośnie wam o 200 procent, a najlepiej zróbcie to w „Wiadomościach”. Zleciłem monitoring gospodarki w „Wiadomościach”, to skandal panie prezesie, to jest szok! Dość tego celebryctwa – mówił Piechociński Braunowi w kuluarach Forum Ekonomicznego w Krynicy Zdroju (nagrał i ujawnił to dziennikarz Money.pl).
– Albo wy zrobicie z tym porządek, albo ja go zrobię! To skandal – stwierdził Janusz Piechociński. – Wierzcie mi, Krajowa Rada (Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji – przyp.red.) będzie głosowała przeciwko – zapowiedział polityk, nawiązując do akceptowania przez KRRiT sprawozdania z działalności TVP.