Przez ostatnie dwa tygodnie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w „Wiadomościach” TVP prawie wszystkie materiały o PiS miały wydźwięk pozytywny, a wszystkie o Koalicji Europejskiej – negatywny. Spośród polityków zdecydowanie najczęściej wypowiadała się Jarosław Kaczyński – wynika z analizy Towarzystwa Dziennikarskiego. – Telewizja publiczna bezwstydnie uprawiała nachalną propagandę rządzącej partii, lekceważąc ustawowy obowiązek bezstronności pluralizmu – ocenia organizacja.
Towarzystwo Dziennikarskie przeanalizowało główne wydania „Wiadomości” TVP od piątku 10 maja do czwartku 23 maja. W każdym z tych czternastu wydań było zazwyczaj po 6-8 materiałów związanych z wyborami do Parlamentu Europejskiego, a 22 maja było ich nawet 10 (z 11 pokazanych w tamtym programie).
Zdecydowanie najczęściej wypowiadał się Jarosław Kaczyński
Spośród polityków zdecydowanie najczęściej w formie tzw. „setek” (czyli wypowiedzi z dźwiękiem i obrazem) pokazywano komentarze prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Jego wypowiedzi stanowiły 10,9 proc. czasu „setek” w materiałach „Wiadomości” o wyborach europejskich.
Po ok. 3 proc. udziału pod tym względem zanotował Beata Szydło i Zbigniew Ziobro, po nieco ponad 2 proc. – Joachim Brudziński i Grzegorz Schetyna, a Mateusz Morawiecki, Donald Tusk i Rafał Grupiński – po prawie 2 proc.
Po prawie dwie minuty Jarosław Kaczyński wypowiadał się w „Wiadomościach” 12 maja (po jednej z konwencji regionalnych PiS) oraz 13 maja (po wywiadzie w „Pytaniu na śniadanie”.
Tylko 14 maja nie pokazano w programie żadnej „setki” z prezesem PiS.
Z kolei w „Gościu Wiadomości” przez analizowane dwa tygodnie wystąpiło 21 polityków – 13 z PiS (z czego 12 to osoby kandydujące do europarlamentu), czterech z Koalicji Europejskiej (po dwóch z Nowoczesnej i PSL) i także czterech z Kukiz ‘15.
Paweł Pudłowski z Nowoczesnej i Konstanty Radziwiłł z PiS gościli w programie po dwa razy.
Serie materiałów pozytywnych dla PiS i krytykujących opozycję
Według Towarzystwa Dziennikarskiego w ciągu czternastu dni tylko dwa razy „Wiadomości” nie rozpoczynał materiał pozytywny dla PiS. Jako relacje korzystne dla obozu rządzącego zaklasyfikowano m.in. materiały o zaangażowaniu przedstawicieli rządu w walkę z powodzią i podtopieniami na południu Polski.
– W „Wiadomościach” dominują pozytywne i negatywne bloki tematów po minimum dwa, a często po trzy i więcej tematów następujących po sobie. Blok 6 tematów pozytywnych dla PiS był 22 maja, bloki 4 tematów negatywnych dla PO – 15, 17 , 23 i 24 maja – stwierdzono w raporcie organizacji.
W raporcie zwrócono też uwagę na serie materiałów w kolejnych wydaniach „Wiadomości”. Niektóre z tych relacji są korzystne dla obozu rządzącego, opowiadają o dobrej sytuacji polskiej gospodarki i budżetu państwa oraz zdecydowanego sprzeciwu naszych władz wobec roszczeń dotyczących mienia bezspadkowego po II wojnie światowej.
Inne serie relacji były w negatywnym tonie wobec opozycji. Po premierze filmu „Tylko nie mów nikomu” informowano o zapowiedziach zaostrzenia kar dla pedofilów, krytykując przy tym opozycję za opóźnianie tych działań i atakowanie Kościoła.
Opozycję krytykowano też za chęć wprowadzenie euro w Polsce oraz po marszu zorganizowanym na tydzień przed eurowyborami (za wypowiedzi Donalda Tuska popierające Koalicję Europejską oraz słowa Rafała Grupińskiego, że do tematu praw mniejszości seksualnych Platforma Obywatelska i związane z nią partię wrócą dopiero, jeśli jesienią wygrają wybory parlamentarne).
W „Wiadomościach” parokrotnie przypominano też nieprawidłowości i afery z okresu rządów PO-PSL, krytykowano zaangażowanie Donalda Tuska w kampanię Koalicji Europejskiej oraz w krytycznym tonie opisywano okoliczności wypadku drogowego spowodowanego przez Włodzimierza Cimoszewicza, który startował do europarlamentu z listy KE.
„TVP to organ propagandowy PiS”
W komentarzu do wyników Towarzystwo Dziennikarskie oceniło, że wnioski z tej analizy są jednoznaczne. – Z całą odpowiedzialnością stwierdzamy, że Telewizja Publiczna działała wyłącznie jako organ propagandowy rządzącej partii. Wszystkie materiały wyborcze w „Wiadomościach” propagowały wyborcze hasła PiS lub dezawuowały stanowisko opozycji. Politycy rządzącego ugrupowania mieli ogromną przewagę w dostępie do widzów, a paski z zapowiedziami materiałów brzmiały jak cytaty z wypowiedzi na wiecach wyborczych PiS – stwierdziła organizacja.
– Telewizja publiczna bezwstydnie uprawiała nachalną propagandę rządzącej partii lekceważąc ustawowy obowiązek bezstronności pluralizmu. Ponad miliard złotych przekazanych przez rząd TVP powinien być doliczony do wyborczych wydatków Komitetu Wyborczego Prawa i Sprawiedliwości – skomentowała.
Wiosną br. parlament przyznał mediom publicznym kolejną rekompensatę z budżetu państwa za wpływy nieuzyskane z abonamentu radiowo-telewizyjnego wskutek zwolnienia z tej opłaty kolejnych grup społecznych. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zdecydowała, że TVP otrzyma 1,12 mld zł, Polskie Radio – 60 mln zł, a rozgłośnie regionalne Polskiego Radia – 72,7 mln zł.
Towarzystwo Dziennikarskie zarzuciło też KRRiT, że odgrywa w tej sytuacji „złowrogą rolę”, ponieważ „od ponad 3 lat nie reaguje na skargi pod adresem TVP”.
– Dostęp do bezstronnej i rzetelnej informacji o kandydatach w wyborach i programach rywalizujących w wyborach partii, zrównoważona prezentacja kandydujących polityków, to nie tylko obowiązek publicznych mediów ale też podstawowy warunek uczciwych i rzetelnych wyborów – podkreśliła organizacja. Przekształcenie tych mediów w propagandową tubę rządzących narusza równość szans rywalizujących ugrupowań i stawia pod znakiem zapytania rzetelność i uczciwość przeprowadzonych wyborów. Można je przecież fałszować nie tylko przy wyborczej urnie – skomentowała.