W ubiegłym tygodniu ruszył Silesia24.pl – serwis informacyjny regionu śląskiego. Autorem projektu jest Maciej Wąsowicz, wcześniej m.in. dziennikarz TVP Info. Redaktorem naczelnym został Marek Czyż, od początku roku związany z Superstacją. W ocenie ludzi mediów ze Śląska serwis może wypełnić lukę po zamkniętym serwisie Kamila Durczoka Silesion.pl. Jednak żeby się utrzymać, musi zadbać o dochody i własne treści.
W redakcji Silesia24.pl w Katowicach pracuje kilkanaście osób – dziennikarze i pracownicy biura reklamy. Pod koniec kwietnia pisaliśmy, że część zespołu stanowią osoby, które wcześniej pracowały w serwisie Kamila Durczoka Silesion.pl, m.in. dziennikarze Michał J. Cieśla i Martina Skuda oraz dyrektor sprzedaży i marketingu Katarzyna Wengerek.
Na Silesia24.pl znaleźć można informacje z regionu, reportaże i wywiady. Według zapowiedzi dziennie na stronie ma być publikowanych kilkanaście materiałów. Redakcja ma do dyspozycji studio i zestaw do prowadzenia transmisji na żywo. W serwisie umieszczane są reklamy firm ze Śląska.
– Bardzo się cieszę, że ktoś wypełnia miejsce po Kamilu Durczoku i jego Silesionie. Taki serwis jest na pewno potrzebny. Nazwiska Marka Czyża i Macieja Wąsowicza są znane na Śląsku, a ich profesjonalizm powinien dać im szanse na sukces – ocenia Arkadiusz Hołda, prezes i właściciel TVS. Zauważa jednak, że nowemu serwisowi może być trudno utrzymać się na rynku, zwłaszcza przy bardzo mocnej konkurencji w internecie. – Rynek śląski, mimo że jest to bardzo duża aglomeracja, mocna przemysłowo, to jednak jest ograniczony finansowo. Żeby na nim przetrwać, trzeba mieć uruchomione kontakty ponadregionalne, które dają gwarancje zwrotu kapitału. Poza tym trzeba myśleć nie tylko o samym serwisie, ale też o innych akcjach towarzyszących, które mogą wspomóc serwis finansowo – twierdzi Hołda.
Marek Twaróg, redaktor naczelny „Dziennika Zachodniego”, w rozmowie z „Presserwisem” ocenia, że na Silesia24.pl na razie nie ma nic, co przyciągnęłoby uwagę internautów. – Na Śląsku jest zdecydowanie więcej miejsca niż tylko na dwa serwisy regionalne – „Dziennika Zachodniego” i katowickiej „Gazety Wyborczej”. Natomiast wydaje mi się, że jak każdy biznes, taki serwis powinien się czymś wyróżniać. Na tę chwilę nie widzę niczego wyróżniającego w Silesia24.pl, ale liczę, że niedługo coś takiego się w nim znajdzie – mówi Twaróg.
Według naczelnego „DZ” serwis powinien przede wszystkim zainwestować we własne newsy. Obecnie głównie bazuje na depeszach PAP. – Depeszami mogą uzupełniać brak dziennikarzy w terenie, na których małe serwisy zwykle nie stać. Tylko że depesze z PAP nie są unikalnymi treściami – zauważa Marek Twaróg.