W tym roku „Gazeta Wyborcza” (Agora) obchodzi 30-lecie swojego istnienia. – Nie bez powodu nazywamy się „Wyborcza” z uwagi na częściowo demokratyczne, wolne wybory. Byliśmy głosem opozycji, a dziś obrońcą demokracji. „Gazeta” nigdy nie była tak potrzebna jak dzisiaj, bo znów jest wyborcza i jej rola jest równie ważna – mówi Wirtualnemedia.pl Jarosław Kurski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego tytułu.
Pierwszy numer „Gazety Wyborczej” ukazał się 8 maja 1989 roku w nakładzie 150 tys. egzemplarzy, liczył 8 stron. Do wydania na 30-lecie był dołączony reprint historycznego numeru, znalazła się w nim m.in. symboliczna odezwa do narodu Lecha Wałęsy oraz lista kandydatów do Sejmu i Senatu rekomendowanych przez powołany przy przewodniczącym NSZZ „Solidarność” Komitet Obywatelski.
Z okazji obchodów jubileuszu pojawiło się specjalne logo, w którym w czerwonym prostokącie znanym z tradycyjnej wersji znaku znalazł się napis „30 lat”.
We wstępie wydania z 8 maja 2019 roku redaktor naczelny tytułu Adam Michnik napisał: – Pierwszy numer „Gazety Wyborczej” otwierały słowa Lecha Wałęsy „Nie ma wolności, bez »Solidarności«”. Od tego czasu „Wyborcza” zmieniła się nie do poznania. I Polska zmieniła się nie do poznania. Dziś „Wyborcza” jest częścią koncernu medialnego notowanego na giełdzie, dynamicznie rozwija się w internecie i od trzydziestu lat pozostaje ważnym opiniotwórczym głosem w polskiej debacie – podkreślił. – Jesteśmy rówieśnikami odrodzonej Polski. Jesteśmy też częścią jej wielkiego historycznego sukcesu – cywilizacyjnego, ekonomicznego i demokratycznego, choć dziś polska demokracja przechodzi poważną próbę sił w walce z nacjonalistyczno-populistycznym rządem – zaznaczył Michnik.
Zespół 450 dziennikarzy i redaktorów
Z kolei w tekście z okazji jubileuszu pierwszy zastępca redaktora naczelnego „GW” Jarosław Kurski i dyrektor wydawniczy Jerzy Wójcik podali, że w redakcji pracuje obecnie 450 dziennikarzy i redaktorów, a ogółem 804 osoby w Warszawie i 21 redakcjach regionalnych.
Podkreślili też, że w ostatnim okresie redakcja przygotowywała specjalne darmowe wydania, rozdawane latem 2017 roku w czasie demonstracji przeciw reformie sądownictwa, a w kwietniu br. – na początku strajku nauczycieli. Agora wsparła też protest nauczycieli, przekazując na fundusz strajkowy 200 tys. zł ze sprzedaży cyfrowej prenumeraty „GW”.
Kurski: „Gazeta” nigdy nie była tak potrzebna jak dzisiaj
W rozmowie z Wirtualnemedia.pl Jarosław Kurski zaznaczył, że nie bez powodu gazeta nazywa się „Wyborcza”.
– Z uwagi na częściowo demokratyczne, wolne wybory. Byliśmy głosem opozycji, a dziś obrońcą demokracji. „Gazeta” nigdy nie była tak potrzebna jak dzisiaj, bo znów jest wyborcza i jej rola jest równie ważna – uważa.
Dodał, że redakcja otrzymuje bardzo dużo głosów od czytelników, ma dużo prenumerat cyfrowych i spory nakład w papierze. – To dlatego, że ludzie nie uznają nas jedynie za źródło informacji, a za pewien zestaw wartości. Traktują nas jak butelkę życiodajnego tlenu, którą codziennie przykładają sobie do ust. Dajemy im poczucie przynależności do świata, który jest dla nich ważny, a który jest dzisiaj zagrożony. To siła „Gazety” – podkreśla.
– Ludzie nam ufają i nas wspierają. Każdego dnia, kiedy idą do kiosku lub podejmują decyzję o przedłużeniu prenumeraty cyfrowej – budują naszą niezależność i chcą nas wspomóc, bo jesteśmy ich głosem. W każdym kraju jest gazeta, centrowa, liberalna, otwarta i demokratyczna. My właśnie taką jesteśmy – podsumowuje.
W środę przez cały dzień dziennikarze aktywni na Twitterze składali życzenia redakcji, dziękując za jej pracę i życząc powodzenia. Nie brakowało także głosów krytycznych, takie teksty pojawiły się m.in. w portalu wPolityce.pl czy w „Gazecie Polskiej”.
Jak zmieniła się „Wyborcza” przez te 30 lat? Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” stwierdza, że zmniejszył się nakład i zawęziła oferta.
– Zarówno w sensie mnogości gatunków dziennikarskich na łamach, jak i szerokości spektrum prezentowanych opinii. Gazeta jest dziś bardziej tożsamościowa. Trochę mi dziś brakuje tego „powietrza” sprzed dwóch dekad. Nie zmienił się za to styl „Gazety”: waleczność, zaangażowanie w naprawianie świata. Mało to dziennikarskie, ale na pewno uczciwe – ocenia.
Według niego jest też bardziej lewicowa i publicystyczna. – Reaktywna. Mniej Michnika, więcej młodzieży. To jednak naturalne. Trudno się przeciw temu buntować – dodaje.
Wojciech Cieśla z „Newsweeka” jest zdania, że „>>GW<< jest flagowym okrętem, choć miała swoje lepsze i gorsze momenty”.
– „Gazeta Wyborcza” jest flagowym okrętem rzetelnego dziennikarstwa. Wiele razy mnie wkurzała, miała swoje zakręty, lepsze i gorsze momenty, ale wspominam jako miejsce, w którym spędziłem najlepsze zawodowo lata. Historycznie to pierwsza w Polsce profesjonalna gazeta. Wszystko wskazuje na to, że do dzisiaj jest jak pancernik z dobrej stali, który broni się przed zakusami władzy: na wolność słowa, na samą „GW”. Nie przypadkiem PiS odciął „Gazetę” od rządowych reklam. Zawsze jako pierwsi wypatrywali nowych możliwości, zawsze o krok przed całą resztą. Jestem dumny, że pracowałem w tym tytule – dziennikarze za granicą nie pytają mnie o tygodnik „Do Rzeczy” czy „Sieci”, zawsze pytają o „Gazetę Wyborczą”. Cały świat wie, że polskie dziennikarstwo to Wyborcza. Wie też, że ma na pieńku z władzą – tłumaczy nam Cieśla.
„GW” ma 170 tys. cyfrowych subskrybentów, stawia na cyfrowe treści
„Gazeta Wyborcza” jako pierwsza w naszym kraju wprowadziła system limitowanego dostępu do swoich treści (paywall) i ofertę prenumeraty cyfrowej. Na koniec grudnia 2018 r. korzystało z niej ponad 170 tys. osób. Liczba użytkowników płatnej subskrypcji cyfrowej „Gazety Wyborczej” rośnie systematyczne. Na koniec 2014 roku wynosiła 54,9 tys., rok później – 77 tys., na koniec 2016 roku 100 tys., a na koniec 2017 roku – 133 tys.
Według Bogusława Chraboty tytuł pod względem biznesowym nadal jest jednak uzależniony od sprzedaży egzemplarzowej.
– Jest słaba w prenumeracie. Również cyfrowej, wbrew zresztą propagandzie. Przestawienie się na digital jest w jej wypadku warunkiem przeżycia. Myślę, że „Rz” dłużej przetrwa w papierze. To konkurent, ale bardzo przeze mnie szanowany. Kibicuję wiec kolegom z Czerskiej i życzę udanej konwergencji – mówi Wirtualnemedia.pl redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”.
Innego zdania jest Wojciech Cieśla: – Jeśli chodzi o model biznesowy i rozumienie mediów – „GW” świetnie sobie radzi łącząc wydania papierowe z cyfrowymi. Jako pierwsi przynoszą do Polski różne nowinki, zrobili pierwszy newsroom zajmujący się „data journalism”. Są ciekawi tego, czym żyje prawdziwe dziennikarstwo, jeżdżą po świecie, dowiadują się, kombinują co ulepszyć. Czasem się nie udaje, ale mam wrażenie że na Czerskiej ciągle myślą, co robić lepiej – podkreśla.
Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie” zaznacza, że rynek prasy na całym świecie przechodzi rewolucję.
– Powstają hybrydy elektroniczno-papierowe. Nie ma już redakcji tylko papierowych czy tylko elektronicznych, mają swoje mutacje, odnogi. Papier zupełnie nie zniknie, ale będzie coraz więcej propozycji w formie elektronicznej. Trzeba pamiętać, że oprócz ogólnoświatowych tendencji mamy w Polsce kryzys Ruchu, który na szczęście w tej chwili jest wydobywany w zapaści, co najbardziej uderzało w polskie dzienniki – dużo bardziej w prawicowe, ale pewnie „GW” też – stwierdza. – Odczuli również gwałtowny spadek prenumeraty z instytucji państwowych, która była gigantyczna – przypomina Tomasz Sakiewicz.
Profesor Wiesław Godzic jest zdania, że „redakcja zbyt późno zauważyła rewolucję technologiczną”.
– Błędem było dość późne zauważenie internetu i prenumeraty cyfrowej. Opornie wchodzili do internetu, choć obecnie mają największą liczbę prenumeratorów cyfrowych. Nie dziwię się – Adam Michnik czy Helena Łuczywo pewnie musieli się do tego przekonać – mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
„Kiedyś gazety zmieniały rządy”
Na pytanie, jaką rolę obecnie odgrywa „Wyborcza” na rynku medialnym pod względem społeczno-politycznym eksperci odpowiadają niejednoznacznie.
– Rola „Gazety Wyborczej” bardzo mocno spadła. Trzeba pamiętać, że sama bardzo ostro zwalczająca nurty konserwatywne, była też w konflikcie z częścią mediów niemieckich w wyniku konkurencji rynkowej. To powodowało, że musiała częściowo ustąpić jej miejsca. Podobnie krytykowała rząd, chociaż miała różne interesy prywatne – ocenia redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „GPC”.
Wojciech Cieśla pyta retorycznie: – Czy społecznie ma taką siłę przebicia jak kiedyś? Kiedyś gazety zmieniały premierów i ministrów, dzisiaj nie ma takiej możliwości. Jeśli myślę o kapitale społecznym budowanym przez medium i o gazecie, która nie mizdrzy się kretynizmem tylko mówi do polskiego inteligenta – to jest to pismo – podsumowuje.
Profesor Wiesław Godzic uważa, że dziennik ma ostrą konkurencję, ale ciągle ma najlepsze nagłówki.
– Jej typografia jest bardzo interesująca, rozwija się, proponując dodatki, tak reagować na to, czego czytelnicy chcą. Gazeta potrafi zmienić front działania, narzędzia, dostawać się do wyzwań rynku, ale ciągle ma zasady i etos działania. Stanowi kuźnię słowa – ma swój styl, bardzo dba o to, aby rozwijać język polski – podkreśla.
Tomasz Sakiewicz uważa, że na pewno w Polsce będą istniały media o charakterze liberalno-lewicowym, więc będzie miejsce na rynku dla tego tytułu.
– „GW” pewnie będzie pismem w pobliżu Biedronia, lewej części Koalicji Europejskiej, historycznie to lewica KOR-u. Będą pewnie coraz bardziej szukać nurtów lewicowych, coraz bardziej będą szli na wojnę ideologiczną z Kościołem, bo takie są poglądy większości osób, które tworzą „Gazetę Wyborczą”. Tyle lat musiało zająć, aby się odkryli. Gdyby od początku grali uczciwie, pewnie ta krytyka nie byłaby tak mocna, bo każdy ma prawo mieć swoje poglądy. Problem jest taki, że przebierali się w kolejne szaty: Solidarności, liberałów, prozachodnich Europejczyków. Dzisiaj mamy do czynienia z ultralewicową redakcją, która będzie reprezentantem tego środowiska, stanowiącego w Polsce kilkanaście procent – puentuje.
Według prof. Godzica zmieniała się, bo zmieniał się świat, ale wciąż jest ta sama, jeśli chodzi o redakcję.
– Zmieniała się, bo świat się zmieniał, ale nadal pozostaje taka sama. Nie zmieniła się jeżeli chodzi o wartości, to wielki sukces zespołu. Redaktorzy i dziennikarze mogą mieć rozmaite poglądy na rzeczywistość i odmiennie ją interpretować. Ale duch Czerskiej, istota i źródło ich metody oceniania rzeczywistości są wspólne – mówi Wirtualnemedia.pl profesor.
Strategia na najbliższe 4 lata, spadki sprzedaży w druku
Grupa kapitałowa Agora w strategii rozwoju na najbliższe cztery lata zakłada maksymalnie 930 mln zł na inwestycje, w tym 500 mln zł na projekty w nowych obszarach. W 2022 roku chce mieć ok. 1,6 mld zł wpływów i ok. 200 mln zł zysku EBITDA. W 2022 r. „GW” chce mieć 327 tys. subskrybentów, zainwestować w kina Helios (planuje do tego czasu sieć z 380 ekranami) i otworzyć kolejne sieci gastronomiczne (obecnie to Papa Diego, Van Dog oraz najnowszy koncept – Pasibus).
Według danych ZKDP w ub.r. średnia sprzedaż ogółem „Gazety Wyborczej” wynosiła 94 527 egz., o 14,8 proc. mniej niż rok wcześniej. Dla porównania w 2007 r. było to prawie 450 tys. egz.