Chodzi o wywiad, jakiego udzieliła „Gazecie Wyborczej” była już dziennikarka Radia Gdańsk Agnieszka Michajłow, która rozstała się z rozgłośnią po 25 latach pracy. W materiale „Ukradli mi radio” opowiadała o naciskach, jakie miały ją i kolegów w redakcji spotykać w pracy.
Prowadząca m.in. program „Rozmowa kontrolowana” w Radiu Gdańsk powiedziała dziennikowi, że podczas prowadzenia przez nią programu „zaczęły pojawiać się ingerencje i naciski z zewnątrz”, co miało uniemożliwiać jej zadawanie gościom niewygodnych pytań i „rzetelne wykonywanie pracy dziennikarza”.
Po tej publikacji RPO, Adam Bodnar poprosił szefa stacji Dariusza Wasielewskiego o wyjaśnienia.
Według Rzecznika, bardzo niepokojące jest odmienne traktowanie przez stację reprezentantów różnych opcji politycznych.
– Szczególne wątpliwości budzi usunięcie z przekazu medialnego informacji o takich osobach publicznych związanych z Pomorzem, jak Lech Wałęsa i Donald Tusk oraz unikanie tematów dotyczących śp. prezydenta Pawła Adamowicza – stwierdził Adam Bodnar.
Według RPO „budzi to poważne wątpliwości z punktu widzenia wolności słowa i prawa do informacji ogółu obywateli”.
– Z uwagi na istotne opiniotwórcze znaczenie Radia Gdańsk może ona mieć bardzo negatywne skutki dla lokalnej społeczności samorządowej i w istotny sposób utrudniać budowanie społeczeństwa obywatelskiego. Może się ona również przyczyniać się do utrwalania społecznych podziałów, które w istotny sposób wpływają na obniżenie poziomu debaty publicznej w ostatnim czasie, w tym także do zwiększenia przypadków używania mowy nienawiści w przestrzeni publicznej – podkreślił w piśmie do prezesa Radia Gdańsk Rzecznik Praw Obywatelskich.
RPO (również w piśmie do prezesa Polskiego Radia) przypomniał o konstytucyjnych oraz międzynarodowych standardach realizowania misji publicznej oraz poszanowania swobody wypowiedzi w mediach publicznych. Za ważny uznaje się przede wszystkim obowiązek prezentowania treści o pluralistycznym charakterze.
– Zasada ta nie odnosi się wyłącznie do pluralizmu własności mediów (tzw. pluralizm zewnętrzny), ale również do różnorodności przekazywanych informacji (pluralizm wewnętrzny) – zaznaczył Rzecznik. – Wolność słowa i wolność mediów, wyrażone w Konstytucji, odnoszą się zarówno do mediów prywatnych, jak i do publicznej radiofonii i telewizji. Media publiczne powinny stanowić instytucjonalną gwarancję wolności wypowiedzi i pluralizmu środków przekazu społecznego. Aby tę funkcję spełniać, muszą jednak cechować się niezależnością, zarówno od interesów politycznych, jak i gospodarczych, pozwalającą na zachowanie wewnętrznego pluralizmu – dodał.
W swoim piśmie powołał się także na Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, Kartę Praw Podstawowych UE, analizę Komisji Europejskiej oraz rekomendacje Komitetu Ministrów Rady Europy, które zwracają uwagę na stosowanie zasady pluralizmu w mediach.
– Następstwa braku pluralizmu w mediach są bardzo groźne z punktu widzenia swobody wypowiedzi, ponieważ bezpośrednio przekładają się na naruszenie praw odbiorców do uzyskiwania rzetelnej informacji na tematy istotne społecznie – podkreślił Adam Bodnar.
RPO zwrócił uwagę na istotę pracy Michajłow
Choć na początku marca br. Agnieszka Michajłow (podobnie jak Jacek Naliwajek) rozstali się z rozgłośnią za porozumieniem stron, Adam Bodnar w swoim piśmie podkreślił również, że dziennikarka „przez lata swoją pracą tworzyła markę stacji, która uchodziła za jedno z najbardziej opiniotwórczych mediów regionalnych w Polsce”.
– Jej praca była doceniana zarówno przez słuchaczy, jak i środowisko dziennikarskie, a przeprowadzone przez nią wywiady oddziaływały opiniotwórczo nie tylko na terenie Gdańska, ale również w skali ogólnopolskiej – zaznaczył RPO.
W obronie dziennikarzy w grudniu 2018 roku odbywały się protesty słuchaczy, zbierano też podpisy pod petycją w sprawie przywrócenia ich do pracy.
Prezes i redaktor naczelny Radia Gdańsk, Dariusz Wasielewski odpowiedział nam, że zgodnie z Art. 210. Konstytucji RP „Rzecznik Praw Obywatelskich jest w swojej działalności niezawisły, niezależny od innych organów państwowych i odpowiada jedynie przed Sejmem na zasadach określonych w ustawie” i dlatego „nie czuje się uprawniony do komentowania w jakikolwiek sposób jego wystąpienia”.
Sprawy nie chciała komentować także Agnieszka Michajłow.
Według badania Radio Track od sierpnia do stycznia br. Radio Gdańsk miało 7,7 proc. udziału w rynku słuchalności w Trójmieście.