Krzysztof Czabański, poseł PiS i szef Rady Mediów Narodowych, stwierdził, że media prywatne w Polsce mają „bardzo ponurą genezę, z korzeniami w służbach specjalnych PRL-u”. – Chciałem powiedzieć jasno i wyraźnie wszystkim pracownikom mediów publicznych: będziemy bronić mediów publicznych jak niepodległości, będziemy was bronić – podkreślił Czabański.
W poniedziałek Krzysztof Czabański w audycji „W samo południe” w radiowej Jedynce był pytany o plany opozycji, żeby po przejęciu władzy zlikwidować spółki mediów publicznych w obecnym kształcie. W minionym tygodniu Onet poinformował, że przy Koalicji Europejskiej działa zespół szykujący projekty ustaw w tym zakresie, przede wszystkim akty prawne mające zastąpić obecną Ustawę o radiofonii i telewizji.
Te plany w krytycznym tonie przedstawiono m.in. w programach informacyjnych i publicystycznych TVP.
Czabański podkreślił natomiast ważną rolę odgrywaną przez media publiczne. – Chciałem powiedzieć jasno i wyraźnie wszystkim pracownikom mediów publicznych: będziemy bronić mediów publicznych jak niepodległości, będziemy was bronić – stwierdził w radiowej Jedynce. – A popatrzcie, kto chce zlikwidować wasze miejsca pracy i dlaczego, czym się kieruje. My się kierujemy dobrem całego społeczeństwa, w tym sensie, że społeczeństwo musi mieć media, które nie są zależne od jednej grupy politycznej – zapewnił.
Zdaniem szefa Rady Mediów Narodowych media publiczne popełniają błędy, ale pod względem rzetelności i tak wypadają lepiej od mediów prywatnych. – Te błędy można poprawić, należy się kształcić, profesjonalizować. Ale jeżeli ktoś chce świadomie manipulować opinią publiczną, a tak oceniam niektóre główne media komercyjne, to jest to więcej niż błąd – to działanie na szkodę państwa i nas jako społeczeństwa. A media publiczne starają się, przy wszystkich swoich niedomaganiach, działać dla dobra publicznego – ocenił.
Przewodniczący RMN krytycznie odniósł się do opublikowanego niedawno sprawozdania Rady Języka Polskiego, w którym stwierdzono, że trzy czwarte „pasków” pokazanych w „Wiadomościach” TVP w latach 2016-2017 nie pełniło funkcji stricte informacyjnej, tylko perswazyjną, emocjonalną i kreacyjną.
– To są takie sytuacje, które pokazują, że nienawiść, zaślepienie polityczne pustoszy szare komórki, pustoszy pewne obyczaje, które powinny obowiązywać w krajach demokratycznych, cywilizowanych, a takim krajem przecież jesteśmy. Okazuje się, że niektórzy nie mogą się pogodzić z tym, że stracili władzę i wpływy, i wszelkimi metodami próbują je odzyskać – skomentował Krzysztof Czabański. – Takie próby będą dalej robione – zaznaczył.
„Głęboki cień służbach specjalnych PRL-u nad mediami prywatnymi”
Według Krzysztofa Czabańskiego obecna opozycja jest zdania, że na rynku wystarczą media prywatne, a te według posła PiS mają „bardzo ponurą genezę, z tymi korzeniami w służbach specjalnych PRL-u”.
Czy ta geneza nadal ma wpływ na media prywatne? – To cień bardzo głęboki, obejmuje nie tylko ojców założycieli tych mediów czy ludzi, którzy byli takimi słupami dla tych mediów, za którymi kryli się prawdziwi mocodawcy. Te media są dalej sterowane przez – nazwijmy to tak: środowiska, które reprezentują według sondaży obecnych może 20 proc. społeczeństwa, nie więcej – stwierdził szef Rady Mediów Narodowych.
Dodał, że obecnie media publiczne służą całemu społeczeństwu, a nie skupiają się na powielaniu narracji mediów prywatnych. – Jeżeli miałyby to być media jedyne na polskim rynku medialnym, to wrócilibyśmy do czasów, kiedy Telewizja Polska czy Polskie Radio powtarzały to wszystko, co było w TVN-ie lub RMF-ie i Radiu ZET. Wtedy była pełna unifikacja i kontrola nad całym rynkiem medialnym. W tej chwili media publiczne – lepiej lub gorzej, z różnymi błędami, ale starają się pełnić rolę służebną wobec wszystkim grup społecznych w Polsce, wobec wszystkich obywateli, dostarczać im rzetelnej informacji – wyliczył Czabański. Jego zdaniem to jest przyczyna krytykowania mediów publicznych. – Okazuje się, że to jest niewygodne. Jeżeli są potężne stacje telewizyjne, których narracja nie jest jedyna, tak jak TVN-owska w tej chwili, no to to się nie podoba tym grupom, które rządzą TVN-em, i tym grupom, które są związane z opozycją, bo to jedno z drugim się łączy – stwierdził szef RMN.
Przypomniał też, że w ostatnich latach media publiczne pierwszy raz otrzymały znaczące wsparcie z budżetu państwa: w 2017 i ub.r. Telewizja Polska i Polskie Radio dostały 980 mln zł w ramach nowelizacji ustawy budżetowej, a niedawno przyjęto nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji dającą tym podmiotom 1,26 mld zł. Te środki mają stanowić rekompensatę za wpływy nieuzyskane z abonamentu radiowo-telewizyjnego wskutek zwolnienia z tej daniny na początku bieżącej dekady kilku kolejnych grup społecznych.
Krzysztof Czabański kieruje Radą Mediów Narodowych od jej utworzenia w połowie 2016 roku. W 5-osobowym gremuim jest troje posłów PiS (także Joanna Lichocka i Elżbieta Kruk), Juliusz Braun wskazany przez PO i Grzegorz Podżorny z rekomendacji Kukiz ’15.
RMN odpowiada za powoływanie i odwoływanie władz mediów publicznych. Jesienią ub.r. po odwołaniu zawieszonego krótko wcześniej prezesa Polskiego Radia Jacka Sobali na tę funkcję powołano Andrzeja Rogoyskiego. Natomiast w połowie marca br. Rada zdecydowała, że członkiem zarządu Polskiego Radia przestał być Mariusz Staniszewski.
Ponadto w połowie marca z zarządu Telewizji Polskiej odwołano Macieja Staneckiego, a powołano Marzenę Paczuska i Piotra Pałkę. Pałka szybko został zawieszony przez radę nadzorczą TVP, a pod koniec marca zrezygnował z pełnionej funkcji. Prezesem TVP od stycznia 2016 roku jest Jacek Kurski.