Na razie bez zmian w zarządzie TVP

"Matyszkowicz najpoważniejszym kandydatem, ma poparcie premiera"

Do zmian w zarządzie Telewizji Polskiej nie dojdzie z pewnością przed Wielkanocą. Najszybciej Rada Mediów Narodowych zbierze się pod koniec kwietnia. Jeśli zdecyduje się na uzupełnienie zarządu, najpoważniejszym kandydatem jest Mateusz Matyszkowicz – dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl.

Po tym, jak 28 marca br. Piotr Pałka złożył rezygnację z członka zarządu Telewizji Polskiej (oficjalne pismo dotarło do Telewizji Polskiej kilka dni później, a następnie spółka przekazała je Radzie Mediów Narodowych) zarząd Telewizji Polskiej pracuje w składzie dwuosobowym: prezes Jacek Kurski i członek zarządu Marzena Paczuska.

Matyszkowicz najpoważniejszym kandydatem, by zastąpić Pałkę w zarządzie TVP

Na miejsce Pałki – najpierw zawieszonego przez Radę Mediów Narodowych, a potem po jego rezygnacji – miałby prawdopodobnie wejść Mateusz Matyszkowicz – od kwietnia 2018 roku wicedyrektor biura programowego (powstało w ramach reformy struktury Telewizji Polskiej). Gdyby miało dojść do zmian w kierownictwie, to najpoważniejszy kandydat na członka zarządu Telewizji Polskiej.

Według niektórych naszych rozmówców – obecnie właściwie jedyny na giełdzie nazwisk, która przewijała się przez ostatnie miesiące. O jego kandydaturze miało się mówić już od kilku miesięcy, a teraz za jego pojawieniem się w kierownictwie ma optować wicepremier Mateusz Morawiecki, który – według naszych rozmówców – nawet niespecjalnie się z tym kryje.

Nic jednak nie jest jeszcze przesądzone. Wiadomo, że do zmian nie dojdzie przed Wielkanocą, co jasno w rozmowie z nami powiedział Krzysztof Czabański, który nie widzi teraz potrzeby zwoływania posiedzenia Rady Mediów Narodowych. Najszybciej zbierze się po świętach, a ze względu na termin i kalendarze członków (święta wielkanocne przypadają w tym roku tuż przed majówką) być może i później.

– Nie widzę potrzeby spotkania Rady Mediów Narodowych przed Wielkanocą – komentuje krótko przewodniczący Rady.

Nieoficjalnie dowiadujemy się, że członkowie RMN chcą dać sobie czas na obserwację, jak prezes Jacek Kurski dogada się z Marzeną Paczuską. Członkini zarządu, która początkowo miała chcieć przejąć kontrolę nad TAI od szefa Telewizji Polskiej – na co prezes Kurski miał się nie zgodzić – musi bowiem bezwzględnie pozostać w zarządzie.

– Taka była umowa z prezydentem, a my musimy tej umowy dotrzymać – mówi nam jeden z polityków PiS, blisko zmian w mediach publicznych. – To był warunek prezydenta, by przyznać rekompensatę – stwierdza otwarcie. Portal Wirtualnemedia.pl pisał już o tym wielokrotnie.

Z kolei prezes TVP ma poparcie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, jego pozycja jest więc niezagrożona.

Próba sił, dwa scenariusze

Scenariusze są zatem dwa: zarząd pozostanie w niezmienionym składzie lub pojawi się trzeci członek, czyli Mateusz Matyszkowicz. Nasi rozmówcy przyznają, że nie można mu odmówić kompetencji, a jako jeden z dwóch wiceprezesów miałby się zająć obszarem kultury.

– To jego konik, on się tym – mówiąc kolokwialnie – „jara” – mówi jeden z naszych rozmówców. – Pan Pałka miał się zająć tym obszarem, ale sam się potknął. Chcieć zablokować umowę na kilka milionów złotych, a potem jeszcze nie zrezygnować z pozwu przeciwko spółce, chcąc pozostać w zarządzie… – mówi Wirtualnemedia.pl osoba zbliżona do kierownictwa spółki.

– Obszar kultury był zaniedbany, pan Stanecki radził sobie, jeśli chodzi o technologię, ale tym może zająć się prezes Kurski – stwierdza inny rozmówca.

– Nic nie jest jeszcze przesądzone. Teraz przyszedł czas, by ocenić czy dwuosobowy zarząd się dogada, być może nie będzie trzeba wprowadzać żadnych zmian – mówi nam jeden z ważnych polityków PiS.

– Trwa próba sił, pokaz determinacji, kto wygra. Zarząd to zawsze była polityka – ocenia osoba z kręgu Telewizji Polskiej.

Nikt z naszych rozmówców nie odmawia jednak Matyszkowiczowi kompetencji w obszarze kultury, czyli działce, którą miałby się potencjalnie zająć w zarządzie telewizji.

– Dla spółki byłoby bardzo dobrze, aby znalazł miejsce na stałe. To młody człowiek, który stosunkowo szybko zdobył w tym zakresie doświadczenie – ocenia kolejna osoba z wieloletnim doświadczeniem w mediach publicznych.

Mateusz Matyszkowicz od czerwca 2017 roku był dyrektorem TVP 1, a poprzednio – od stycznia 2016 roku – kierował kanałem TVP Kultura (czyli od początku prezesury Jacka Kurskiego). Od 2013 roku był redaktorem naczelnym „Frondy Lux”, był też związany z „Teologią Polityczną”, a w TV Republika prowadził program „Literatura na trzeźwo”. Na antenie TVP Kultura emitowany jest jego autorski program – „Chuligan literacki”.

Roszady na stanowiskach w Telewizji Polskiej

Przypomnijmy, że w marcu br. Piotr Pałka i Marzena Paczuska zostali powołani do zarządu Telewizji Polskiej przez Radę Medów Narodowych, która jednocześnie odwołała z zarządu Macieja Staneckiego. Prezesem spółki od stycznia 2016 roku nadal jest Jacek Kurski.

Ostatecznie tydzień później Piotr Pałka został zawieszony przez radę nadzorczą TVP, ponieważ jest w sporze prawnym ze spółką – wytoczył jej proces dotyczący jego zwolnienia w połowie ub.r. Nie wycofał pozwu po tym, jak został powołany do zarządu TVP. Sugerowano, że może to zostać wykorzystane jako pretekst do wyeliminowania Pałki z zarządu i bezpośrednio wpływa to na wzmocnienie pozycji Kurskiego w zarządzie, który w dwuosobowym składzie ma zawsze głos decydujący w sprawach spornych.

Jak wynikało z naszych informacji, po posiedzeniu rady nadzorczej telewizji, która zawiesiła Pałkę miało dojść do posiedzeń zarządu (w postaci prezesa TVP Jacka Kurskiego i członka – Marzeny Paczuskiej), które – według naszego rozmówcy – miały „przejść sprawnie, punkt po punkcie”.

Ostatecznie jednak Piotr Pałka najpierw złożył rezygnację do Rady Mediów Narodowych, ale ponieważ nie miała ona mocy prawnej (trzeba ją złożyć w spółce, a ta przesyła ją do RMN), de facto funkcję członka zarządu Telewizji Polskiej przestał pełnić kilka dni później.

W ub.r. Telewizja Polska otrzymała 979 mln zł z abonamentu i rekompensaty abonamentowej (57 proc. więcej niż rok wcześniej) i zanotowała 908 mln zł z reklam i sponsoringu (po wzroście o 14 proc.). Spółka osiągnęła 31,7 mln zł zysku netto.