Publicysta „Gazety Finansowej” Jan Piński zapowiedział działania prawne dotyczące artykułu Marcina Wikło i Marka Pyzy w nowym numerze „Sieci”. W tekście zasugerowano, że środowisko tworzące pisma, w których pracuje Piński, było powiązane z tzw. gangiem przebierańców. – Nie zadaliście nawet pytań, co jest minimum, rzetelności, a łatwo sprawić, że aferę ujawniła „Gazeta Finansowa”, gdy byłem naczelnym – napisał Piński do dziennikarzy „Sieci”.
W artykule „Dojenie Agencji Wywiadu”, zamieszczonym w nowym numerze „Sieci”, Marcin Wikło i Marek Pyza opisali działania realizowane m.in. przez byłego funkcjonariusza Agencji Wywiadu Sławomira W., wskutek których miało dojść do defraudacji minimum kilkuset tys. zł. W. dostał zadanie założenia firmy przykrywkowej Polska Agencja Informacyjna Interpress – PAII.
Przy czym spółka o takiej nazwie już działała – jej udziałowcami byli Maciej i Mariusz Gierejowie (ten drugi jest też związany z serwisem mPolska24.pl), Grzegorz Jakubowski przedstawiał się jako jej pracownik (Jakubowski jest też związany z „Gazetą Finansową” i nieukazującymi się już „Służbami Specjalnymi”), a właścicielem praw do jej znaku towarowego był dr Wojciech Szewko. W artykule opisano, że W. z funduszu operacyjnego Agencji Wywiadu przeznaczył ponad 300 tys. zł na sprzęt biurowy, wynagrodzenia dla dziennikarzy i wynajem biura, część z tych pieniędzy trafiła do firm Szewki. W tekście Wojciech Szewko stwierdził, że nie wiedział, że W. jest agentem wywiadu, bo był wiarygodny jako osoba związana wcześniej m.in. z Ministerstwem Spraw Zagranicznych.
Pod koniec tekstu dziennikarze „Sieci” opisali, że przeglądając serwis internetowy „Służb Specjalnych” „można odnieść wrażenie, że mają tu obsesję na punkcie Mariusza Kamińskiego (to obecny minister koordynujący służby specjalne – przyp.) i jego najbliższych współpracowników)”. Przypomnieli, że w styczniu ub.r. wśród osób zatrzymany przez CBA w ramach postępowania dotyczącego powoływania się na służby specjalne w celu wyłudzenia co najmniej kilka mln zł ze spółek Skarbu Państwa był wicenaczelny „Służb Specjalnych” Tomasz Sz. (w artykule podano jego pełne nazwisko). – „Gazeta Polska Codziennie” twierdziła, że tytuły, w których publikuje środowisko Jana Pińskiego, czyli „Gazeta Finansowa” czy „Służby Specjalne”, były powiązane z gangiem przebierańców – dodali Wikło i Pyza.
Piński: to obrzydliwe pomówienie
W poniedziałek po południu Jan Piński zapowiedział na Twitterze działania prawne w związku z tym artykułem. – Zacznijcie oszczędzać na prawników. Napisanie o mnie, że byłem powiązany z gangiem przebierańców będzie was kosztować. Nie zadaliście nawet pytań, co jest minimum, rzetelności, a łatwo sprawić, że aferę ujawniła „Gazeta Finansowa”, gdy byłem naczelnym – napisał do Marcina Wikło i Marka Pyzy.
– Obrzydliwe pomówienie, bez żadnych podstaw, jednego z dwóch dziennikarzy, który ujawniła aferę przebierańców. To tak jakby faceta, któremu ukradziono rower nazywać „powiązany z gangiem złodziei rowerów”. A fakt, że nawet nie zdali pytań, sprawi iż ta sprawa skończy się szybko – dodał.
Piński skrytykował tekst w „Sieciach” także za podanie pełnego nazwiska byłego wicenaczelnego „Służb Specjalnych” w kontekście zatrzymania przez CBA. – O dennym poziomie świadczy szereg prostych (i kosztownych) błędów. Podanie nazwiska Tomka – nielegalne („Wprost” zapłacił w 2004 r. kiedyś za coś takiego 100 tys. zł). Ale napisanie że ma zarzuty w aferze przebierańców – jak wiesz – nieprawdziwe. Inna sygnatura, inna sprawa – wyliczył.
https://t.co/wrV1qysHpT
Wszystko jest w internecie. @GazetaFinansowa ujawniła nagrania faceta machającego legitymacją SKW i werbującego dziennikarza. Do dziś pytamy @StZaryn jak to możliwe że po tekście nie było śledztwa prok. i wniosku o przekazanie nagrań…Ktoś się bał.
— Jan Piński (@jzpinski) 1 kwietnia 2019
Według danych ZKDP w styczniu br. średnia sprzedaż ogółem „Sieci” wynosiła 36 416 egz., po spadku o 30,2 proc. w skali roku. Natomiast związany z tygodnikiem portal wPolityce.pl w styczniu br. zanotował 1,46 mln realnych użytkowników i 29,4 mln odsłon (według badania Gemius/PBI).