Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich zapowiedziało walkę o tzw. Dom Dziennikarza przy Foksal 3/5. Pod koniec stycznia br. wygasło organizacji użytkowanie wieczyste, a Michał Sobański – krewny pierwszego właściciela budynku – podkreśla, że nie ma zamiaru zrezygnować z roszczeń. Zarzuca też SDP manipulowanie informacjami i brak rzetelności.
Stowarzyszenie zawarło umowę z miastem stołecznym Warszawa w 1979 roku, użytkowanie wieczyste do budynku przy Foksal 3/5 formalnie wygasło organizacji 31 stycznia br. W Domu Dziennikarza, oprócz SDP swoją siedzibę ma kilka innych organizacji, podnajmujących od stowarzyszenia lokale. Obecnie są zaniepokojone sytuacją, a wśród nich znajduje się m.in. Izba Wydawców Prasy, Stowarzyszenie Dziennikarzy RP czy Związek Kontroli Dystrybucji Prasy.
Jolanta Hajdasz, wiceprezes SDP informowała już Wirtulanemedia.pl, że wobec nieruchomości przy Foksal 3/5 istnieją roszczenia reprywatyzacyjne, które sprawiają, że organizacji – tak jak pozostałym podmiotom, które dzierżawią od niej pomieszczenia – grozi utrata siedziby.
Według Hajdasz, SDP czekało na odzew ze strony władz miasta, uważając, że traktuje ono fakt przedłużenia użytkowania wieczystego „jako coś oczywistego, jako czystą formalność”, oraz informowało od ponad roku o wygasającej w ciągu kilkunastu najbliższych miesięcy umowie. Dodatkowo Stowarzyszenie zgłosiło sprawę Domu Dziennikarza do komisji weryfikacyjnej ministra Patryka Jakiego i zaskarżyło fakt braku podjęcia decyzji przez miasto stołeczne Warszawa w tej sprawie. Rezultat jest taki, że stowarzyszenie użytkuje budynek bez umowy już niemal 3 tygodnie.
Ostatecznie, po publikacji naszego tekstu w Wirtualnemedia.pl, otrzymaliśmy oświadczenie, w którym padła deklaracja, że miasto stołeczne Warszawa „doceniając wkład Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w budowanie oraz rozwój środowiska mediów w naszym kraju, przedstawiło propozycję uregulowania zasad zajmowania przez SDP nieruchomości przy ul. Foksal 3/5 w Warszawie, a propozycja umożliwi stowarzyszeniu kontynuowanie działalności w dotychczasowej lokalizacji, pomimo zaistniałych trudności formalno-prawnych”.
Sobański: SDP manipuluje faktami, brak rzetelności
Sprawę komplikuje fakt, że do księgi wieczystej budynku przy ulicy Fosal 3/5, zwany Domem Dziennikarza miał zostać wpisany jako właściciel nieruchomości Antoni de Bourbon. Według wiceprezes Stowarzyszenia miało to odbyć się z pominięciem prawa.
Głos w sporze zabrał teraz Michał Sobański, współwłaściciel praw do budynku, który ma dysponować pełnomocnictwem od krewnego (de Bourbona), by zajmować się sprawą nieruchomości. Zorganizował on briefing prasowy dla dziennikarzy, w odpowiedzi na konferencję SDP, która prezentowała stanowisko organizacji w tym sporze.
W rozmowie z dziennikarzami zarzucał organizacji brak rzetelności i manipulowanie faktami – według niego SDP przedstawiło jedynie te informacje, które „były dla niego wygodne”. Dodał, że konferencja, którą zorganizowano w budynku – według niego bezprawnie zajmowanym – wymagałaby użyczenia głosu drugiej stronie, która mogłaby przedstawić swoje argumenty. Sobański uważa również, że nikt nie poinformował go o chęci jej zorganizowania, ani wcześniejszej chęci polubownego załatwienia sprawy, a został postawiony przed faktem dokonanym, co przybrało postać zorganizowanego „ataku medialnego”.
Podkreślił, że kalendarium wydarzeń, przedstawiane przez stowarzyszenie uczestnikom konferencji jest niepełne, ponieważ „pomija niekorzystne dla SDP fakty”. Sobański uważa, że odezwał się do prezesa Krzysztofa Skowrońskiego w sprawie nieruchomości przy Foksal 3/5 w październiku ub.r. (wysłał maila), ale nie otrzymał odpowiedzi, więc „nie zauważył woli załatwienia sprawy z drugiej strony”.
Michał Sobański podkreślił m.in., że rodzina de Bourbon udostępniła budynek Stowarzyszeniu w zamian za odbudowanie go (był w 70 proc. zniszczony po wojnie). Użytkowanie wieczyste wygasło jednak właśnie pod koniec stycznia br., a więc formalnie SDP nie powinno go zajmować.
– Antoni de Bourbon był wpisany do przedwojennej księgi wieczystej budynku. Rzadko zdarza się, aby pierwotny właściciel wciąż żył i starał się o zwrot swojego domu. Batalia rozpoczęła się w 1993 roku, ale najważniejsze, że w 2002 roku samorządowe kolegium odwoławcze stwierdziło nieważność orzeczenia z 1972 roku, co powodowało, że wniosek złożony w 1948 rok musiał być na nowo rozpoznany. Decyzja została zaskarżona przez SDP i rozpoczęła się batalia prawna – tłumaczy Sobański. – Mniej więcej w 2016 roku sprawa wróciła do SKO i do dzisiaj nie jest rozpoznana. W międzyczasie toczą się sprawy cywilne – w 2012 roku złożyliśmy wniosek o wpisanie Antoniego de Bourbon do księgi wieczystej budynku. W czerwcu 2018 roku Sąd Apelacyjny oddalił skargi SDP, wpis jest prawomocny, co w notatce SDP nie znajduje odzwierciedlenia. To pokazuje z kolei, jak bardzo nierzetelny jest to dokument – podkreśla Michał Sobański, nawiązując do dokumentu, jaki SDP rozdawało podczas własnej konferencji.
Dodaje, że był zdziwiony, że toczącą się sprawą zainteresowała się komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji, która zażądała akt z SKO (w efekcie zawiesiło ono postępowanie).
– Wyjątkowo kłamliwy jest zarzut SDP o fałszerstwach, że referendarz wpisał Antoniego de Bourbon jako właściciela na podstawie wątpliwych dokumentów. To nieprawda, jawne kłamstwo. Złożyli w tej sprawie również doniesienie do prokuratury, do ministra Ziobry. Zarzut o fałszerstwo sądowe to wierutne bzdury i manipulacje, takie jak brak potwierdzenia, czy prawdziwe jest pełnomocnictwo dla Sobańskiego. To śmieszne – 20 lat prowadzę sprawę przez różne sądy – cywilne, administracyjne, urzędy i mam nieprawdziwe pełnomocnictwo? Żałosna próba zdyskredytowania reprywatyzacji i byłego właściciela – komentował Sobański podczas konferencji prasowej.
Zaznaczył jednak, że na razie nie zastanawiał się nad pozwem o zniesławienie, ponieważ nie padły wobec niego żadne konkretne zarzuty i dlatego nie doszło do pomówienia.
„Działania SDP nakierowane na wywołanie wrażenia nieprawidłowości”
W rozmowie z nami Krzysztof Skowroński, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich stwierdził, że konferencja została zorganizowana po to, by poinformować, jak organizacja postrzega tę sytuację. Według niego, nie ma obowiązku, by na tego typu wydarzenia zapraszać drugą stronę sporu.
Natomiast Jolanta Hajdasz, wiceprezes SDP w rozmowie z Wirtualnemedia.pl przyznała: – Celem naszej konferencji prasowej było przede wszystkim zwrócenie uwagi opinii publicznej na sytuację Domu Dziennikarza i brak współpracy z SDP władz miasta Warszawa, a przecież one są właścicielem obiektu, który my użytkujemy. Sprawa z panem Sobańskim, a raczej p. Bourbonem Obojga Sycylii, którego on reprezentował jako prawnik, toczy się w sądach od kilku lat. Naszym celem nie jest atak, ani konflikt z panem Sobańskim, ale obrona Domu Dziennikarza, który jest własnością nas wszystkich, bo po wojnie budowali go dziennikarze i ten Dom zawsze należał do naszego środowiska. Musimy działać, bo budynek to mienie społeczne, SDP jest tylko jego użytkownikiem. Cieszy nas deklaracja władz miasta Warszawy, które po naszej konferencji prasowej obiecały pomoc Stowarzyszeniu – podkreśliła.
Wiceprezes SDP dodała, że w ubiegłym roku odbyło się spotkanie z Michałem Sobańskim, ale nie padły na nim deklaracje działania, dotyczące nieruchomości.
– Odbyło się jedno spotkanie z panem Sobańskim, ale nie wniosło ono nic nowego do sprawy. My stoimy na swoim stanowisku i dlatego złożyliśmy do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu tzw. fałszerstwa sądowego, bo obecnie odmawia się nam nawet dostępu do dokumentów – tłumaczy Jolanta Hajdasz. – W swoim imieniu mogę jedynie powiedzieć, że możemy spotkać się, rozmawiać z panem Sobańskim, jeżeli tylko okaże się, że jest on właściwą osobą, aby podejmować z nim rozmowy w sprawie Foksal 3/5. Na razie jednak nic na to nie wskazuje – zaznacza.
Dodaje, że spór toczy się w sądach, ale SDP „nie uchyla się od rozmów z drugą stroną w tym sporze”. – Póki co nie mamy nawet pewności, czy pan Sobański jest właściwą osobą do tych rozmów i czy na pewno kwestionowanie prawa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich do zarządzania Domem Dziennikarza ma w ogóle podstawy prawne.
Póki co, ten spór rozstrzyga wymiar sprawiedliwości i na to rozstrzygnięcie czekamy – podsumowuje.
W oświadczeniu, jakie otrzymaliśmy od pełnomocnika Michała Sobańskiego możemy przeczytać, że „jest gotowy na wypracowanie modus vivendi z SDP tak, aby zachować przez jakiś czas ciągłość tej instytucji w tym miejscu, nie zapominając jednak o prawie własności chronionym przez Konstytucję RP”.
– Jeśli dojdzie do restytucji nieruchomości przy ul. Foksal 3/5 Michał Sobański planuje by budynek stał się siedzibą Fundacji im. Feliksa hr. Sobańskiego, którą powołał do życia w 2009 roku. Od początku fundacja działa na rzecz pamięci o historii w kraju i zagranicą , pielęgnuje patriotyzm i wspiera społeczność lokalną i inicjatywy obywatelskie – uzasadniono w oświadczeniu.
Podkreślono w nim również: „Sprawa budynku przy ul. Foksal 3/5 od strony prawnej jest niezwykle przejrzysta, a działania SDP nakierowane na wywołanie wrażenia nieprawidłowości analogicznych z niektórymi głośnymi sprawami reprywatyzacyjnymi są wyjątkowo haniebne. Mamy klasyczny przykład nieruchomości, która po 1989 r. powinna zostać zwrócona byłemu właścicielowi który dopełnił po wojnie wszystkich formalności i próbował na drodze prawnej dochodzić swoich słusznych praw. Obecnie z ust SDP któremu w dobrej wierze wynajął swój dom słyszy, że tworzy fikcyjną rzeczywistość i wyciąga ręce po mienie wypracowane społecznie, co budzi zdecydowany sprzeciw”.