Rada Etyki Mediów uznała, że autorzy wyemitowanych w Telewizji Polskiej materiałów na temat prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza manipulowali faktami, aby przedstawić go jako osobę niegodną zaufania. – W żadnej z analizowanych przez REM publikacji nie dano Pawłowi Adamowiczowi szansy odparcia zarzutów, był obiektem oszczerstw, ale nie miał prawa do obrony – stwierdziła organizacja i oceniła, że TVP złamała pięć z siedmiu zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów.
Prezydenci pięciu miast (Warszawy, Gdańska, Poznani, Sopotu i Gliwic) pod koniec stycznia br. zaapelowali o analizę materiałów TVP dotyczących Pawła Adamowicza. Napisali w tej sprawie list do premiera oraz kilku instytucji państwowych o „rzetelne wyjaśnienie wszystkich okoliczności mogących mieć wpływ na śmierć Pawła Adamowicza”. Wymienili w tym kontekście materiały o Adamowiczu w ostatnich trzech latach w mediach publicznych, m.in. Telewizji Polskiej.
– My, prezydenci i burmistrzowie polskich miast, wobec tragicznej śmierci Pawła Adamowicza – prezydenta miasta Gdańska – wnosimy o podjęcie wszelkich przewidzianych w przepisach prawa środków, mających na celu niezwłoczne i dokładne wyjaśnienie wszystkich okoliczności i przyczyn, które doprowadziły do tej tragedii – napisano w wezwaniu skierowanym do premiera Mateusza Morawieckiego, Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, prezesa Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofa Kwiatkowskiego, przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witolda Kołodziejskiego oraz przewodniczącego Rady Etyki Mediów Ryszarda Bańkowicza.
Apel podpisali p.o. prezydenta Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, prezydent Sopotu Jacek Karnowski, prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak oraz Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic i prezes Związku Miast Polskich.
Dwa z ich trzech postulatów dotyczyły działań „podejmowanych wobec Pawła Adamowicza przez spółkę Telewizja Polska oraz inne jednostki publicznej radiofonii i telewizji, jak również zatrudnionych w nich dziennikarzy, w okresie od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zamachu na jego życie”.
Włodarze miast chcieli, żeby instytucje państwowe sprawdziły, czy działania te „mieściły się w granicach uczciwości, rzetelności oraz staranności wymaganych i określonych w zasadach etyki zawodowej dziennikarza, przepisach prawa oraz zasadach współżycia społecznego” oraz czy „były nielegalnie inspirowane przez inne osoby pełniące funkcje organów władzy publicznej, funkcjonariuszy publicznych, osoby im podległe lub w jakikolwiek sposób od nich zależne”.
REM: Był obiektem oszczerstw, ale nie miał prawa do obrony
Do sprawy odniosła się już Rada Etyki Mediów, która wydała oświadczenie w odpowiedzi na pismo prezydentów miast.
Organizacja przypomina, że prezydenci pięciu miast prosili o wyjaśnienie wszystkich okoliczności mogących mieć związek ze śmiercią Prezydenta Pawła Adamowicza. Jedną z proponowanych w piśmie kwestii było „zbadanie, czy działania podejmowane wobec Pawła Adamowicza przez spółkę Telewizja Polska oraz inne jednostki publicznej radiofonii i telewizji, jak również zatrudnionych w nim dziennikarzy, od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zamachu na jego życie, mieściły się w granicach uczciwości, rzetelności oraz staranności, wymaganych i określonych w zasadach etyki zawodowej dziennikarza…”.
Rada Etyki Mediów podkreśliła, że nie dysponuje możliwościami organizacyjnymi, ani finansowymi, które pozwoliłyby jej na dokonanie przeglądu wszystkich materiałów, dotyczących Pawła Adamowicza, zarówno jeśli chodzi o publikacje TVP, jak i rozgłośni publicznego radia w ciągu ponad trzech lat. Wzięła jednak pod uwagę kilkanaście publikacji TVP, głównie z 2018 roku.
– Autorzy tych publikacji manipulują faktami, sugestiami i domniemaniami tak, by przedstawić Pawła Adamowicza jako osobę niegodną zaufania. W żadnej z analizowanych przez REM publikacji nie dano Pawłowi Adamowiczowi szansy odparcia zarzutów, przedstawienia argumentów zaprzeczających oskarżeniom formułowanym wprost, między wierszami, lub w tytułach zniekształcających rzeczywisty przebieg opisywanych wydarzeń lub naginających fakty tak, by przemawiały przeciwko prezydentowi Gdańska. Był obiektem oszczerstw, ale nie miał prawa do obrony – podkreślono w piśmie.
Złamanie pięciu z siedmiu zasad Karty Etycznej Mediów
Rada Etyki Mediów stwierdziła także, że w materiałach TVP na temat Pawła Adamowicza ich autorzy złamali pięć z siedmiu zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów. Chodzi o zasadę prawdy, która stanowi, że „dziennikarze, wydawcy, producenci i nadawcy dokładają wszelkich starań, aby przekazywane informacje były zgodne z prawdą, sumiennie i bez zniekształceń relacjonowały fakty w ich właściwym kontekście, a w razie rozpowszechnienia błędnej informacji niezwłocznie dokonywali sprostowania”.
Kolejna zasada dotyczy obiektywizmu i zakłada, że dziennikarz przedstawia rzeczywistość niezależnie od swoich poglądów, rzetelnie relacjonuje różne punkty widzenia.
Zasada oddzielania informacji od komentarza oznacza, że wypowiedź ma umożliwiać odbiorcy odróżnianie faktów od opinii i poglądów.
Telewizja Polska miała nie stosować się także do zasady szacunku i tolerancji – czyli poszanowania ludzkiej godności, praw dóbr osobistych, a szczególnie prywatności i dobrego imienia.
Rada Etyki Mediów ostro się przejechała po TVP. To odpowiedź na apel prezydentów kilku miast z końca stycznia. pic.twitter.com/sTB5OdFGr4
— Tomasz Żółciak (@tzolciak) 11 lutego 2019
„TVP uprawia propagandę, która służy do niszczenia przeciwników partii rządzącej”
Według REM telewizja publiczna działała także niezgodnie z zasadą pierwszeństwa dobra odbiorcy – co w jej rozumieniu oznacza, że podstawowe prawa czytelników, widzów, słuchaczy są nadrzędne wobec interesów redakcji, dziennikarzy, wydawców, producentów i nadawców.
– Odbiorca – czytelnik, radiosłuchacz, telewidz – ma prawo do prawdy. REM stwierdza, że w publikacjach TVP o prezydencie Gdańska odmówiono odbiorcy tego prawa – stwierdzono w oświadczeniu.
Zdaniem Rady Etyki Mediów analiza publikacji TVP na temat Pawła Adamowicza w pełni potwierdza opinię dr Wiesława Baryły, psychologa społecznego z Uniwersytetu SWPS, iż „Telewizja Polska uprawia propagandę, która służy do niszczenia przeciwników partii rządzącej” i „sięgając po najgorsze techniki komunikacji nie daje zaatakowanym najmniejszych szans na przedstawienie własnego stanowiska”. „[Telewidzowie] mieli odnieść wrażenie, że Paweł Adamowicz jest osobą co najmniej podejrzaną” – stwierdził dr Baryła.
– Taka też jest konkluzja REM. REM nie ma jednak wiedzy, doświadczenia, a przede wszystkim kompetencji, by dociekać – o co prosili autorzy pisma Związku Miast Polskich – czy złamanie wskazanych zasad etyki dziennikarskiej wobec Pawła Adamowicza można uznać za okoliczność związaną z zamachem na jego życie – ocenił w imieniu Rady Etyki Mediów Ryszard Bańkowicz, jej przewodniczący.
Olechowski: Brakuje konkretnych przykładów naruszeń, stanowisko polityczne
Poprosiliśmy o komentarz biuro prasowe Telewizji Polskiej. Czekamy na odpowiedź. Natomiast szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej skomentował oświadczenie na Twitterze.
– W stanowisku Rady Etyki Mediów brakuje konkretnych przykładów naruszeń zasad,o których wspomina w wydanym oświadczeniu. Ma ono charakter stanowiska politycznego,a nie rzeczowej i merytorycznej opinii.Rada w przeszłości wydawała opinie nacechowane ideologiczne, a nie merytoryczne – stwierdził Jarosław Olechowski.
W stanowisku Rady Etyki Mediów brakuje konkretnych przykładów naruszeń zasad, o których wspomina w wydanym oświadczeniu. Ma ono charakter stanowiska politycznego, a nie rzeczowej i merytorycznej opinii. Rada w przeszłości wydawała opinie nacechowane ideologiczne, a nie merytoryczne.
— Jarek Olechowski (@OlechowskiJarek) 11 lutego 2019
TVP krytykowana za materiały po śmierci Adamowicza
W minionym tygodniu Telewizja Polska była krytykowana również na materiały po śmierci Pawła Adamowicza. Chodzi przede wszystkim o główne wydanie „Wiadomości” z 14 stycznia, dnia śmierci prezydenta Gdańska.
W kilku relacjach w negatywnym kontekście pokazano tam Jerzego Owsiaka (m.in. zwrócono uwagę, że w niedzielę wieczorem po informacji o ataku na Adamowicza nie przerwał finału WOŚP odbywającego się dalej w Warszawie), a w materiale o mowie nienawiści przytoczono tylko wypowiedzi polityków PO, Jerzego Owsiaka, Lecha Wałęsy i Jerzego Stępnia.
– Szanowni Państwo, materiał „Wiadomości” o tzw. „mowie nienawiści” prezentował przykłady nieakceptowalnych wypowiedzi polityków – te najbardziej drastyczne, wzywające wprost do stosowania przemocy fizycznej. To było jedyne kryterium doboru tych konkretnych cytatów – tłumaczył Jarosław Olechowski, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji otrzymała ponad 35 skarg na to wydanie „Wiadomości”. – Zarzuty to upolitycznianie śmierci prezydenta Adamowicza, przypisywanie mowy nienawiści jedynie przedstawicielom opozycji, manipulacja słowami Jerzego Owsiaka na temat ochrony imprezy – przekazała portalowi Wirtualnemedia.pl Teresa Brykczyńska, rzeczniczka prasowa KRRiT.
Według danych Nielsen Audience Measurement w ub.r. główne wydanie „Wiadomości” oglądało przeciętnie 2,82 mln widzów, z czego 2,27 mln w TVP1, a 550,2 tys. w TVP Info.
Natomiast TVP Info miało w ub.r. 3,834 proc. udziału w rynku oglądalności.