Tomasz Lis wzywa do bojkotu TVP i niepłacenia abonamentu

KRRiT: Skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie

Tomasz Lis

Redaktor naczelny „Newsweeka” Tomasz Lis wezwał do „Narodowego Bojkotu TVP”. Jeden z przejawów niezgadzania się na sposób prezentowania informacji przez telewizję publiczną miałby polegać na niepłaceniu abonamentu. – Wezwanie jest skrajnie nieodpowiedzialne, gdyż naraża osoby uchylające się od ustawowego zobowiązania na konsekwencje – przekazała Wirtualnemedia.pl Teresa Brykczyńska, rzecznik Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Tomasz Lis, redaktor naczelny tygodnika „Newsweek Polska” wezwał na Twitterze do bojkotowania telewizji publicznej. Zaproponował, by nie oglądać jej kanałów, protestować oraz nie płacić abonamentu.

– Czas ogłosić Narodowy Bojkot TVP. Nie oglądać. Nie występować. Nie płacić. Protestować – napisał.

Czas ogłosić Narodowy Bojkot TVP. Nie oglądać. Nie występować. Nie płacić. Protestować.

— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 4 lutego 2019

W odpowiedzi na wpis szefa „Newsweeka”, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przypomina, że zgodnie z ustawą abonamentową (z 21 kwietnia 2005 roku) istnieje obowiązek wnoszenia opłaty audiowizualnej przez osoby posiadające odbiornik radiowo-telewizyjny.

– Zgodnie z ustawą, Poczta Polska ma obowiązek ściągania opłat abonamentowych. W przypadku braku wniesienia należności, Urząd Skarbowy jest zobowiązany do ich egzekucji wraz z odsetkami. Wezwanie redaktora Tomasza Lisa do niepłacenia abonamentu jest zatem skrajnie nieodpowiedzialne, gdyż naraża osoby uchylające się od ustawowego zobowiązania na powyższe konsekwencje – podkreśliła Teresa Brykczyńska, rzecznik KRRiT.

Pod wpisem Tomasza Lisa wielu internautów wyraziło swoją aprobatę dla tej propozycji, kilka osób przyznało, że od kilku lat nie płaci abonamentu i że dostawało już wezwania do zapłaty.

Rzecznik Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przypomniała także, że tzw. opłata audiowizualna jest w całości przeznaczona na realizowanie misji publicznej przez jednostki publicznej radiofonii i telewizji.

– Zatem przez anteny Polskiego Radia: cztery ogólnopolskie, trzy satelitarne koncesjonowane i Polskie Radio dla Zagranicy, a także 17 anten regionalnych, a także przez Telewizję Polską -TVP 1, TVP 2, program wspólny TVP 3; programy wyspecjalizowane: TVP Info, TVP Sport, TVP Historia, TVP Kultura, TVP HD, TVP Seriale, TVP Rozrywka, TVP ABC, TVP Polonia, jak również 16 ośrodków regionalnych – wymieniła.

Dodała, że „wpływy abonamentowe telewizja publiczna przeznacza również na rozwój usług internetowych, cyfryzację zasobów archiwalnych udostępnianych bezpłatnie na platformie VOD oraz wiele innych form działalności misyjnej”.

Do czasu publikacji artykułu nie udało nam się skontaktować z Tomaszem Lisem.

Maciej Stuhr zapowiedział bojkot Telewizji Polskiej

Jedną z osób, jaka zapowiedziała „bojkot Telewizji Polskiej” był aktor Maciej Stuhr. – Bojkot TVP. Nie oglądam. Nie występuję – napisał w social mediach. Podobne apele wystosowali artyści, którzy także zachęcają w mediach społecznościowych do nieoglądania programów publicznego nadawcy.

Z kolei zarząd Platformy Obywatelskiej w styczniu br. podjął uchwałę o bojkocie programów Telewizji Polskiej. Zwrócił się do wszystkich członków partii o „o całkowite powstrzymanie się od udziału w programach telewizji publicznej zarówno na szczeblu krajowym, jak i regionalnym – do czasu odwołania obecnego zarządu TVP oraz ustanowienia społecznej kontroli nad telewizją publiczną”. Do tej inicjatywy nie przyłączyło się PSL, Nowoczesna oraz Robert Biedroń (od niedawna lider partii „Wiosna”).

Od połowy stycznia br. trwają również protesty pod siedzibą Telewizji Polskiej. W ostatnią sobotę Magdalena Ogórek prowadziła w TVP Info „Minęła 20”, a także – jak co tydzień wspólnie z Jackiem Łęskim – „Studio Polska”. Po zakończeniu programu dziennikarka została zaatakowana przez grupę protestujących, kiedy wyszła z siedziby stacji przy placu Powstańców w centrum Warszawy i chciała odjechać zaparkowanym w pobliżu samochodem. Protestujący krzyczeli do niej m.in. „Wstyd i hańba”, „Kłamczucha” oraz „Zatrudnijcie dziennikarzy”. Pokazywali kartki z podobnymi napisami, nakleili też na auto wlepki z hasłem „TVoja wina”.

Od tego czasu pod siedzibą TVP Info przy Placu Powstańców czuwają policjanci, a protesty – ze zmienną liczbą ich uczestników – odbywają się codziennie, zarówno rano, jak i wieczorem.

Zamiast zniesienia abonamentu, rekompensata dla mediów publicznych

Nowelizacja ustawy, która wprowadzałaby nowy model finansowania mediów publicznych jest zapowiadana od 2016 roku. Do tej pory pojawiało się kilka koncepcji, jak podreperować finanse Telewizji Polskiej, Polskiego Radia, rozgłośni regionalnych i PAP. Mowa była m.in. o ponoszeniu opłaty w związku z faktem posiadania odbiorników radiowo-telewizyjnych, płatności wnoszonej wspólnie z rachunkiem za energię elektryczną czy składki odprowadzanej od PIT, CIT lub KRUS.

W kwietniu ub.r. Krzysztof Czabański, przewodniczący Rady Mediów Narodowych stwierdził: – Praktycznie jest już zdecydowane, że od przyszłego roku abonament radiowo-telewizyjny będzie pokrywany z budżetu państwa. Od 2019 roku abonament radiowo-telewizyjny miał zostać zniesiony i zastąpiony publiczną daniną w wysokości nawet 2 mld zł rocznie – tak przynajmniej wynikało z obietnic PiS.

Wiadomo, że obecnie nie toczą się żadne prace legislacyjne w tym zakresie, jednak w Sejmie procedowana jest tzw. rekompensata dla mediów publicznych. Zakłada ona, że Telewizja Polska i Polskie Radio otrzymają maksymalnie 1,26 mld złotych z budżetu państwa z tytułu zwolnienia niektórych grup społecznych z płacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego w latach 2018-2019. Na dodatkowym posiedzeniu Sejmu, które zostało zwołane na 30 stycznia, posłowie zajęli się tym projektem, trafił on do Komisji Kultury i Środków Przekazu.

Według danych Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w 2017 r. abonament rtv terminowo płaciło 1,03 mln gospodarstw domowych. 3,59 mln ma zarejestrowane odbiorniki i jest zwolnione z abonamentu, a 8,94 mln nie zarejestrowało odbiorników lub zrobiło to, ale nie płaci abonamentu.