Michał Kołodziejczak, założyciel organizacji rolniczej Agrounia, pozwał Telewizję Republika za tekst na jej stronie internetowej, w którym opis jego wywiadu radiowego zatytułowano „Ruska agentura rozpoczyna akcję?!”. – Nie będziecie psuć mojego dobrego imienia. Dla mnie to jest potwarz – stwierdził w czwartek na antenie TV Republika.
W czwartek wieczorem Michał Kołodziejczak był gościem Ryszarda Gromadzkiego w programie „W punkt” Telewizji Republika. Dziennikarz zapytał działacza rolniczego o pozew, który jego pełnomocnik złożył w sprawie tekstu w serwisie internetowym stacji.
Chodzi o artykuł z 26 stycznia br. zatytułowany „Ruska agentura rozpoczyna akcję?!”. Pod tytułem zamieszczono ujęcie grupy rolników, m.in. Michała Kołodziejczaka, z jednego z protestów. W artykule zrelacjonowano wypowiedzi Kołodziejczaka w Radiu ZET na temat kolejnych manifestacji, nie rozwinięto w ogóle do słów o „ruskiej agenturze”.
– Nie będziecie psuć mojego dobrego imienia. Jestem normalnym człowiekiem, polskim rolnikiem, a dlaczego tak określanym przez wasze media – nie wiem – podkreślił Michał Kołodziejczak w TV Republika. – Dla mnie to jest potwarz, a dla was haniebny czyn, którego powinniście unikać. Środowisko, które reprezentuje Telewizja Republika obawia się, bardzo niepotrzebnie – dodał. – Tam jest pytanie, czy ruska agentura rozpoczyna w Polsce strajki. I tutaj nie jest pytanie, czy ja jestem ruską agenturą, tylko ta agentura przedstawiona na zdjęciu rozpoczyna strajki – zwrócił uwagę.
Kołodziejczak przypomniał też wpis twitterowy redaktor naczelnej stacji Doroty Kani ze środy, kiedy protest zorganizowany przez Agrounię odbył się przed Pałacem Prezydenckim. – Na proteście rolników były także osoby, których łączą biznesowe relacjez ludźmi z WSI. Zdziwieni? – stwierdziła Kania.
– Gdyby pan wierzył informacjom pani Kani, to pan teraz rozmawia z ruskim agentem. Jak się pan z tym czuje? Dodatkowo według informacji, które dzisiaj pani Kania na Twitterze stara się sugerować – człowiekiem, który współpracuje z ludźmi z WSI. Nie będzie miał pan problemów w pracy z tej przyczyny, że rozmawia pan z ludźmi, których pana pracodawcy tak określają? – zapytał Michał Kołodziejczak z uśmiechem dziennikarza TV Republiki.
– Przed chwilą siedząc w waszej telewizji widzę nagranie, które relacjonuje rozmowę na temat mowy nienawiści, a sami ją szerzycie – ocenił.
Ryszard Gromadzki stwierdził, że zarzuty Kołodziejczaka z pozwu powinien ocenić sąd. – A czy jest pan w stanie zadzwonić teraz do pani Kani i spytać się, czy podtrzymuje to, co powiedziała. Jeżeli uraziła mnie, to czy jest w stanie przeprosić teraz czy będziemy czekali na rozprawę sądową, na którą ja was zapraszam? Czy jest pan w stanie zrobić to teraz i powiedzieć: trzeba przeprosić tego człowieka, faktycznie, popełniliśmy błąd? – pytał dziennikarza lider Agrounii.
Według danych Nielsen Audience Measurement w styczniu br. Telewizja Republika 0,031 proc. udziału w rynku oglądalności, wobec 0,053 proc. rok wcześniej.
Z kolei serwis Telewizjarepublika.pl w listopadzie ub.r. zanotował 1,17 mln użytkowników i 4,72 mln odsłon (według badania Gemius/PBI).
TV Republika ostro o opozycji
Na portalu internetowym Telewizji Republika oraz jej profilach w mediach społecznościowych parokrotnie w ostatnich latach pojawiały się ostre stwierdzenia. W lipcu 2017 roku relację z manifestacji przeciw reformie systemu sądowniczego zatytułowano: „UBywatele RP i KODomici poddali się!”.
W marcu ub.r. na profilu twitterowym stacji zamieszczono ciętą ripostę na wulgarną zaczepkę jednego z internautów. – To nie powinno się przydarzyć, ale się przydarzyło. Przeprosiliśmy internautę, więcej to nie będzie miało miejsca – tłumaczył portalowi Wirtualnemedia.pl Sebastian Moryń, redaktor naczelny Telewizjarepublika.pl.
Z kolei jesienią 2016 roku stacja kartę dla internetowych widzów promowała jako „Anty-Kod Kartę”.