PAP nie przedłużyła umów z Jackiem Turczykiem, Bartłomiejem Zborowskim, Stachem Leszczyńskim i Marcinem Kmiecińskim. Fotoreporter Maksymilian Rigamonti napisał o tym w piątek na Facebooku, a prezes PAP Wojciech Surmacz skomentował na Twitterze jego post: „Tak się kończy »dojenie« PAP Foto”.
Fotoreporterzy w liście otwartym do szefa RMN napisali: „Odebraliśmy to jako sugestię, że fotografowie okradali PAP i dlatego zostali zwolnieni. Uważamy za skandaliczne zarówno formę zwolnienia fotografów jak i komentarz prezesa PAP”. Sygnatariusze oczekują od prezesa PAP dowodów, że zwolnieni fotoreporterzy okradali agencję albo „natychmiastowego odwołania” prezesa i ponownego nawiązania współpracy ze zwolnionymi fotoreporterami.
Jak podał w środę Rigamonti, łącznie pod listem w Warszawie podpisało się ponad 100 osób – fotografów i dziennikarzy, którzy uwierzyli, że „warto stanąć w obronie szacunku dla kolegów i szacunku do nas samych”.
– Zebrałem w Warszawie 109 podpisów. Pocztą dotrą podpisy z Gdańska, Krakowa, Poznania i Wrocławia – mówi Rigamonti. Szacuje, że liczba kolejnych podpisów może oscylować w ok. 100. – List podpisało wiele osób z TVP, radia czy PAP-u – dodaje.
Pismo ma trafić do Krzysztofa Czabańskiego. Szef RMN poinformował nas, że najpewniej w przyszłym tygodniu zapozna się ze sprawą.