styczeń 2019
Braun o przejęciu Radia ZET: Soros wywołał histerię jako jeden z wielu inwestorów funduszu
Pani Beata Mazurek jest rzecznikiem rządzącej partii, podkreśla też, że przedstawia osobiste poglądy prezesa Jarosława Kaczyńskiego. To oczywista – i na gruncie prawa niedopuszczalna – próba ingerencji w procesy rynkowe i decyzje właściwych organów państwowych – ocenia dla portalu Wirtualnemedia.pl Juliusz Braun, były przewodniczący KRRiT, były prezes TVP, a obecnie członek Rady Mediów Narodowych.
Protesty przed siedzibą TVP
Na posiedzeniu Sejmu, które odbędzie się w środę, 30 stycznia posłowie zajmą się m.in. projektem dotyczącym tzw. rekompensaty dla mediów publicznych. Zakłada on, że Telewizja Polska i Polskie Radio otrzymają maksymalnie 1,26 mld złotych z budżetu państwa z tytułu zwolnienia niektórych grup społecznych z płacenia abonamentu RTV. We wtorek w Gdańsku w tej sprawie odbył się protest pod siedzibą nadawcy.
„Gazeta Wyborcza” ma kolejne „taśmy Kaczyńskiego”
– Nie będzie tak, że będziemy planować duże odstępy pomiędzy publikacjami, ale termin kolejnych zależy od decyzji redakcji. Jest w nich kilka bardzo ciekawych wątków – zapowiedział Wojciech Czuchnowski, współautor publikacji „Gazety Wyborczej” o tzw. taśmach Kaczyńskiego w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. Pytany, kiedy redakcja planuje kolejne publikacje, powiedział, że nagrania są już opracowane, ale nie będą zamieszczane dzień po dniu.
Mało prawdopodobny kredyt od Banku Pekao SA na zakup Eurozetu
W opublikowanych przez „Gazetę Wyborczą” (Agora SA) nagraniach rozmów z prezesem PiS pojawił się wątek finansowania mediów przez Bank Pekao SA. Spółka Fratria stara się o kredyt na zakup Eurozetu właśnie w tym banku. Zapytaliśmy dziennikarzy ekonomicznych, czy publikacja może mieć wpływ na przebieg negocjacji.
PiS po publikacji „Gazety Wyborczej” szybko otrząsnął się z paniki
Opublikowane przez „Gazetę Wyborczą” tzw. taśmy Kaczyńskiego to tylko przykład kryzysu w polityce i kolejnej afery. Zdaniem większości ekspertów od marketingu politycznego nie zagrożą dotychczasowej pozycji w społeczeństwie, bo nie ujawniają nic kompromitującego. Publikacja dziennika jest w ich ocenie medialną bańką, którą sztucznie pompuje się dla sensacji, zbijania kapitału i rozgłosu. Nie zawierają też nic, co mogłoby podważyć wizerunek Jarosława Kaczyńskiego – człowieka uczciwego i niemal ascetycznego w swoich upodobaniach.