Piotr Gliński przerwał rozmowę z Robertem Mazurkiem w RMF FM po pytaniach o obniżenie dotacji dla ECS

Piotr Gliński i Robert Mazurek

Minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński wyszedł ze studia RMF FM w czasie wywiadu prowadzonego przez Roberta Mazurka. Nie chciał odpowiadać na pytania o niższą dotację dla Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku.

Do sytuacji doszło w drugiej części wywiadu, która nie jest już emitowana w radiu RMF FM, natomiast można ją oglądać na portalach Interia.pl i RMF24.pl. Wcześniej rozmowa przebiegała w spokojnej, swobodnej atmosferze, prof. Piotr Gliński i Robert Mazurek wymieniali żarty.

Zmieniło się to, gdy dziennikarz spytał o obniżenie dotacji przyznanej Centrum Solidarności w Gdańsku przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Początkowo resort dał instytucji ponad 7 mln zł na br., m.in. z uwagi na koszty obchodów 30. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku. Potem obniżył dotację do poziomu ok. 4 mln, takiego samego jak w ostatnich latach, uzasadniając to m.in. zaangażowaniem politycznym ECS.

Piotr Gliński zapytany przez Roberta Mazurka o powód tej decyzji, stwierdził: „Powodem jest to, że pan miał zapytać o budżet kultury, bo to jest bardzo interesujące pytanie. Budżet kultury został zwiększony o ponad 1 proc.”. – Ja zadaję pytania, a pan premier odpowiada na pytanie, które sam sobie zadaje – skomentował to z uśmiechem Mazurek.

Minister kultury zapowiedział, że nie odpowie na pytanie o dotację dla ECS, podkreślał, że mówił to dziennikarzowi przed wywiadem. – Nie będę mówił o sprawach Gdańska, w związku ze śmiercią prezydenta Adamowicza. Jeszcze dwa tygodnie nie minęły od tych dramatycznych wydarzeń – tłumaczył.

Robert Mazurek zapewniał, że nie chodzi o tę sprawę, tylko decyzję resortu kultury dotyczącą publicznych środków. Piotr Gliński zarzucił mu, że ma nierzetelne informacje, podziękował za rozmowę, odpiął mikrofon i wstał od stołu.

🎥 wicepremier Piotr #Gliński w #RozmowaRMF przerwał wywiad i wyszedł ze studia po pytaniu o pieniądze dla #ECS @RMF24pl pic.twitter.com/Je1od1zKaC

— RozmowaRMF (@Rozmowa_RMF) 24 stycznia 2019

Według badania Radio Track od września do listopada ub.r. RMF FM miało 26,2 proc. udziału w rynku słuchalności, dwa razy więcej od zajmującego drugie miejsce Radia ZET. Robert Mazurek od września 2016 roku jest w RMF FM gospodarzem porannych wywiadów od poniedziałku do piątku.

Dziennikarze: Gliński zbyt nerwowy

Niektórzy z dziennikarzy komentujących na Twitterze tę sytuację ocenili, że prof. Piotr Gliński zareagował zdecydowanie zbyt nerwowo na pytanie Roberta Mazurka. – B. fajna rozmowa z min. Glińskim w RMFFM. Ale na koniec (w części internetowj) gość się obraził i wyszedł. Szkoda. Nawet jeśli pytanie o finansowanie ECS było niewygodne. W ten sposób wiele ciekawych rzeczy, które powiedział przepadnie. Tylko to wyjście. Warto panować nad emocjami! – skomentowała Anna Sarzyńska z wPolityce.pl.

– Gdyby ktoś chciał ufundować przyznawaną politykom nagrodę w kategorii „politycznego PR” – #PolitykKatastrofa to imho wicepremier Gliński jest bezkonkurencyjny. Zgarnia pulę – napisał Wojciech Wybranowski z „Do Rzeczy”. – Nie znam drugiego polityka z tak krótkim lontem. Albo wysyła pozwy, albo się obraża i wychodzi. Niedługo to już tylko Danucie Holeckiej będzie udzielał wywiadów – stwierdził Tomasz Walczak z „Super Expressu”.

Żartowano też z tego, że prof. Gliński w tym tygodniu odebrał tytuł Człowieka Wolności przyznany przez tygodnik „Sieci”. – Człowiek wolności dziarsko zrzuca brzemię i wychodzi na… – napisał Radosław Gruca z „Faktu”. – Człowiek wolności wybrał wolność. Chciał wyjść, to wyszedł – skwitował Patryk Słowik z „Dziennika Gazety Prawnej”.

Wychodziłem ze studia zanim to było modne.

— Tomasz Skory (@TomaszSkory) 24 stycznia 2019

Zachowania ministra kultury broniła natomiast Marzena Paczuska z Telewizji Polskiej. – Prof. Gliński wyszedł ze studia podczas rozmowy z Mazurkiem. Uprzedzał przed rozmową, że nie będzie odpowiadał na pytania o Gdańsk i ECS ze względu na tragiczną śmierć prezydenta Adamowicza. Mazurek postawił na swoim – napisała.

Piotr Gliński krytykował „Fakty”, Warzechę i „Tygodnik Powszechny”

Minister Piotr Gliński wielokrotnie krytykował w ostatnich miesiącach media i dziennikarzy, przede wszystkim na swoim profilu twitterowym. W marcu ub.r. wytknął „Faktom” TVN, że w materiale o rocznicy wydarzeń z marca 1968 roku stwierdzono, że panuje obecnie „podobne przyzwolenie władz” na antysemityzm jak wtedy.- Do kłamstw TVN jestem przyzwyczajony, ale chciałbym publicznie zapytać p. Katarzynę Kieli – szefową Discovery Polsca – czy aprobuje takie pomówienia swojej stacji – napisał minister kultury.

Z kolei na początku stycznia br. skrytykował to, jak Justyna Pochanke zapowiedziała w „Faktach” ogłoszony przez resort kultury plan połączenia państwowych studiów filmowych. – Jakiś funkcjonariusz TVN fantazjuje, że pp. Smarzowski i Holland działają na mnie „jak płachta na byka”. Pani Holland jako płachta ? Że czerwona to się zgodzę… Ale ja jako byk? Mimo wszystko przesada… – skomentował Gliński.

Na Twitterze prof. Piotr Gliński krytykował też m.in. dziennikarzy „Gazety Wyborczej”, „Rzeczpospolitej” i OKO.press. – Red. Iwaniuk z „GW” zarzuciła mu na konferencji prasowej, że nie chce jej udzielić wywiadu. Odpowiedziałem, że mogę to zrobić bezpośrednio po konferencji, choć moje doświadczenia z „GW” są denne. Pan Red.-tłumacząc się nieprzygotowaniem(sic!)-odmówiła. To kto nie chce prawdy w informacji? – stwierdził w maju ub.r.

– Panie Rabij z „Tygodnika Powszechnego” dołącza się do chóru dyfamatorów pisząc, że „najpóźniej we wrześniu 2017 MKiDN wiedziało już, że z kont Fundacji Czartoryskich zniknęła większa część pieniędzy ze sprzedaży kolekcji …”. To jest kłamstwo Panie Rabij – ocenił – napisał do dziennikarza „Tygodnika Powszechnego”. W odpowiedzi „TP” przytoczył na swoim profilu odpowiednie przepisy z ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu.

W połowie maja ub.r. Piotr Gliński na antenie RMF FM ocenił, że artykuł Łukasza Warzechy w „Do Rzeczy” krytykujący Polską Fundację Narodową jest szczególnie ohydny i nierzetelny. – Mogę mieć satysfakcję, bo podobnie na moje teksty reagowali bonzowie Platformy – skomentował Warzecha.