Owczarski pracował w TVP – z przerwami – od 2000 roku. Był m.in. reporterem w „Kronice Kryminalnej Jedynki”, redaktorem w TVP Olsztyn i wydawcą w TVP Łódź. Od czerwca 2016 roku pracował w TVP Info jako wydawca i dziennikarz. Został zwolniony w marcu 2017 roku. Twierdzi, że bez podania powodu. Nie zgodził się z tym i tematem traktowania pracowników w TVP postanowił zainteresować władzę – najpierw w Polsce. Listy wysłał m.in. do prezydenta i premiera, do Rady Mediów Narodowych, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Rzecznika Praw Obywatelskich. – Od większości w ogóle nie dostałem odpowiedzi – mówi. Petycję wysłał zatem do Parlamentu Europejskiego. We wtorek rozpatrywała ją komisja ds. petycji, która zaprosiła go na posiedzenie.
W swoim wystąpieniu Owczarski ostro krytykował TVP. Mówił, że odkąd trzy lata temu została przejęta przez obóz rządzący, „zdeptano w niej dziennikarską niezależność”. – Nie ma już wymiany poglądów, każdego dnia jest za to brutalny atak na opozycję i język nienawiści. TVP pastwi się nad każdym, kto myśli inaczej niż telewizja rządząca. Inwigiluje się Facebooka dziennikarzy, osoby homoseksualne są zwalniane z pracy – wyliczał. Podkreślał, że TVP zatrudnia głównie „osoby związane z prawicą, żeby były brutalne w ocenach i uderzały w opozycję”, a „paski w serwisach informacyjnych są dyktowane przez władzę”.
Na posiedzeniu komisji obecny był też rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. W swoim wystąpieniu zwrócił uwagę na fakt, że zmiany w mediach publicznych w 2016 roku sprawiły, że ponad 200 osób straciło pracę. – Dużo osób dobrowolnie odchodziło z TVP, bo nie godziły się na wykonywanie określonej polityki redakcyjnej – mówił.
Owczarski mówi „Presserwisowi”, że dyskusja miała burzliwy przebieg. – Europosłowie z Prawa i Sprawiedliwości mieli do mnie pretensje, że kłamię i sprawy polskie wyciągam na forum Unii Europejskiej – relacjonuje.
Ostatecznie petycja byłego dziennikarza TVP pozostała otwarta. Jak mówi nam europoseł PO Jarosław Wałęsa, komisja skieruje ją do Komisji Kultury, by ta również zajęła się tematem. Ponadto zwróci się do instytucji w Polsce, które nadzorują media publiczne, z wnioskiem, by zabrały głos w tej sprawie.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy TVP. Do zamknięcia „Presserwisu” nie otrzymaliśmy odpowiedzi.