„Mamy nadzieję, że ta decyzja nie jest nieodwołalna” – piszą o zwolnieniu Wesołowskiego autorzy listu. Przypominają, że był związany z łódzką „GW” od początku jej istnienia. „Jest duszą tej redakcji, człowiekiem mocno związanym z Łodzią, a także autorytetem dla współpracowników i czytelników” – przekonują.
Pod listem podpisali się m.in. prezydent miasta Hanna Zdanowska i jej zastępcy, rektor Uniwersytetu Łódzkiego Antoni Różalski i założycielka łódzkiej „GW” posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska. Podkreślają, że zwolnienie Wesołowskiego to nie tylko utrata dobrego redaktora, ale też potężna strata wizerunkowa dla „GW”. Podobne pismo do zarządu Agory napisali też pracownicy łódzkiej „Wyborczej”. Poprosili o podanie przyczyny zwolnienia Wesołowskiego i zaznaczyli, że nie rozumieją tej decyzji.
Sam Wesołowski w rozmowie z „Presserwisem” przyznaje, że listów nie widział. Sprawy zwolnienia nie chce komentować. – Nadal jestem wielkim fanem „Gazety Wyborczej” – mówi krótko.
Agora potwierdza jedynie, że z dziennikarzem „rozwiązano umowę o pracę za porozumieniem stron”. – Zarząd nie będzie odnosił się do tej kwestii, ponieważ relacje pracownik–pracodawca są wewnętrznymi sprawami firmy, a redakcja „Gazety Wyborczej” samodzielnie prowadzi politykę personalną, w ramach uzgodnionego z zarządem budżetu – informuje Nina Graboś, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej Agory.
Wesołowski pracował w „GW” od 1989 roku. Był m.in. zastępcą redaktora naczelnego łódzkiego oddziału, redaktorem i dziennikarzem piszącym głównie o polityce.