RPO: działania ABW i prokuratury wobec operatora TVN są wątpliwe prawnie, mogą wywołać efekt mrożący

Adam Bodnar

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar uważa, że działania ABW i prokuratury wobec Piotra Wacowskiego, współautora reportażu „Superwizjera” w TVN o grupie neonazistów, mogą wywołać tzw. efekt mrożący wśród dziennikarzy śledczych. Według RPO te działania mogą też budzić poważne wątpliwości z punktu widzenia konstytucyjnych praw i wolności.

W piątek 23 listopada Piotr Wacowski, który razem z Anną Sobolewską i Bertoldem Kittelem przygotował reportaż o grupie neonazistów pokazany w styczniu br. w „Superwizjerze” TVN, otrzymał wezwanie do gliwickiej prokuratury w charakterze podejrzanego o propagowanie faszyzmu. Wezwanie przyniosło mu do domu dwóch funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Działania ABW i prokuratury wobec Wacowskiego skrytykowało wielu dziennikarzy aktywnych w mediach społecznościowych. Z inicjatywy Wojciecha Czuchnowskiego z „Gazety Wyborczej” powstał list otwarty, w którym skrytykowano też działania obecnego obozu rządzącego związane z mediami.

Z kolei TVN następnego dnia wydał oświadczenie, w którym zapewnił, że autorzy reportażu „Superwizjera” o neonazistach postępowali zgodnie ze wszystkimi standardami dziennikarstwa śledczego. – Stawianie tego, który ujawnia działalność przestępczą na równi z przestępcami traktujemy jako próbę zastraszenia dziennikarzy – podkreśliła firma.

W niedzielę 25 listopada Prokuratura Krajowa wycofała wezwanie Piotra Wacowskiego na przesłuchanie, uzasadniając, że zarzuty postawiono mu przedwcześnie. Jednocześnie poinformowała, że postępowanie w tej sprawie przeniesiono z Gliwic do Prokuratury Regionalnej w Katowicach, która zajmuje się już sprawą rzekomego podżegania do zorganizowania obchodów rocznicy urodzin Hitlera.

– Zbadanie obu kwestii przez tę samą prokuraturę jest istotne z punktu widzenia celu śledztwa. Ma służyć pogłębionej analizie i wyjaśnić, czy doszło do przestępstwa podżegania do propagowania nazizmu oraz kto ewentualnie je popełnił, przekazując organizatorom spotkania pieniądze. Jednocześnie ma służyć ustaleniu rzeczywistej roli stacji TVN w tym zdarzeniu – zaznaczyła Prokuratura Krajowa.

RPO pisze do ABW i szefa prokuratury w Katowicach

W poniedziałek Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar ujawnił treści wystąpienia, które w zeszłym tygodniu skierował w tej sprawie do szefa Agencji Bezpieczeństwa i prokuratora regionalnego w Katowicach.

– W mojej ocenie opisane wyżej działania służb specjalnych mogą budzić poważne wątpliwości z punktów widzenia konstytucyjnych praw i wolności oraz wywołać tzw. efekt mrożący stosunku do dziennikarzy śledczych podejmujących w swej pracy niezwykle trudne i społecznie doniosłe tematy – stwierdził Bodnar.

Powołał się na art. 14 Konstytucji RP mówiący o wolności prasy i innych środków społecznego przekazu oraz art. 54 gwarantujący każdej osobie wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. – Przepisy te mają na celu nie tylko ochronę dziennikarzy i osób formułujących wypowiedzi publiczne, ale także służą zagwarantowaniu społeczeństwu możliwości uzyskiwania informacji o sprawach istotnych z punktu widzenia całej zbiorowości – podkreślił RPO.

Zwrócił też uwagę, że swobodę dziennikarzy ograniczają przepisy Prawa prasowego, np. art. 10 obligujący do działania zgodnie z etyką zawodową i zasadami współżycia społecznego, w granicach określonych przepisami prawa oraz art. 12 mówiący o obowiązku zachowania szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych.

„Dziennikarze działali ewidentnie w interesie publicznym”

Adam Bodnar przywołał też art. 10 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności gwarantujący swobodę wypowiedzi. – W orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz) przyjmuje się, że swoboda dziennikarska obejmuje także możliwość posłużenia się przesadą, a nawet prowokacją. Standardy dziennikarstwa śledczego, w tym także metoda dziennikarstwa wcieleniowego, znalazły aprobatę ETPCz – zaznaczył.

Zdaniem RPO autorzy reportażu w „Superwizjerze” chcieli ujawnić aktywność „niezwykle szkodliwą dla demokracji”, dlatego „działali tu ewidentnie w interesie publicznym, kierując się wskazanymi wyżej standardami prawnymi etyki dziennikarskiej”.

– Wykonywanie przez operatora gestów nazistowskich w oczywisty sposób nie miało na celu propagowania faszyzmu, a jedynie wtopienie się w określone środowisko. Podkreślenia wymaga, że dziennikarstwo wcieleniowe, jako szczególna forma prowokacji dziennikarskiej, jest często jedynym sposobem na zebranie przez dziennikarza informacji dotyczących pewnej zamkniętej grupy osób. Jest to uznana metoda pracy dziennikarza śledczego stosowana powszechnie w Polsce i na świecie – stwierdził Adam Bodnar.

RPO przywołał też m.in. orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie skazania duńskiego dziennikarza Jensa Olafa Jersilda, który w latach 90. przygotował reportaż z nagraniami wypowiedzi miejscowych faszyzujących ekstremistów. Został skazany przez sąd w Danii za szerzenie treści rasistowskich. Natomiast ETPCz uznał, że postępowanie władz duńskich było formalistyczne i godziło w swobodę informacyjną, ponieważ że nie brano pod uwagę motywów emisji materiału.

Adam Bodnar zwrócił się do szefa ABW o informacje na temat stanu sprawy prowadzonej przez ABW i wskazanie podstaw prawnych i przyczyn podjęcia nagłej interwencji wobec operatora TVN, a prokuratora regionalnego w Katowicach poprosił o informacje o stanie sprawy.

HFPC krytycznie o działaniach służb i rządu, CMWP SDP ma wątpliwości do postawy operatora TVN

Na początku minionego tygodnia Helsińska Fundacja Praw Człowieka w oświadczeniu wyraziła „zaniepokojenie atmosferą, jaką kreuje Ministerstwo Sprawiedliwości, służby specjalne oraz partia rządząca” wokół autorów reportażu „Superwizjera” o neonazistach.

Za to Centrum Monitoringu Wolności Prasy przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich stwierdziło, że nie zamierza komentować działań prokuratury w sprawie pracy Piotra Wacowskiego. – W ocenie CMWP SDP ujawniony przez prasę sposób wykonywania obowiązków dziennikarskich przez p. Wacowskiego w tej konkretnej sprawie może budzić wątpliwości na temat etycznej strony stosowanych przez niego metod pracy i będącej m.in. ich skutkiem dyskusyjnej jakości zebranego materiału dziennikarskiego – zaznaczyła organizacja.

Solidarność z autorami reportażu o grupie neonazistowskiej wyraziło natomiast Stowarzyszenie Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego. – Protestujemy przeciwko kolejnym działaniom służb państwowych wymierzonym w media, jak też przeciwko insynuacjom wobec ekipy TVN – dodała organizacja.