Dziennikarze portalu Wpolityce.pl na podstawie materiałów do jakich dotarli, uważają, że urodziny Adolfa Hitlera w lesie w Wodzisławiu Śl. mogły zostać przygotowane na zlecenie za 20 tys. zł.
– Z zeznań Mateusza S., organizatora „urodzin”, do których dotarł nasz portal, wynika jednak, że cała impreza została zamówiona przez tajemniczych mężczyzn i była maskaradą, za którą zapłacono jej organizatorowi 20 tys. złotych. Zleceniodawcy mieli jednak jeden warunek: na „urodziny” miała być zaproszona tajemnicza „Anna Sokołowska”. Kim jest ta kobieta? To w rzeczywistości Anna Sobolewska – dziennikarka „Superwizjera” i jednocześnie współautorka reportażu. Czy neonazistowski serial zafundowany nam przez TVN był więc maskaradą i ustawką za pieniądze pochodzące z niewiadomego źródła? – czytamy na portalu Wpolityce.pl, który opisuje cały przebieg zdarzeń.
W marcu 2017 roku w Katowicach Mateusz S. od dwóch nieznanych mężczyzn miał otrzymać 20 tysięcy złotych w reklamówce. W zamian, jak twierdzi autor publikacji na portalu, mężczyźni domagali się, aby zorganizował urodziny Adolfa Hitlera i zaprosili na nie dziennikarkę TVN.
Wątek ten potwierdził na Twitterze Stanisław Żaryn, Naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej przy Ministrze Koordynatorze Służb Specjalnych. – Zebrane w sprawie dowody wskazują na możliwą wersję związaną z prokurowaniem tego wydarzenia za pieniądze, która była warunkowana przez określone osoby. Drugim elementem był fakt obecności tam kobiety, która potem miała okazać się dziennikarką TVN – napisał na Twitterze minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Dodajmy jednak, że dziennikarze ujawniający wątek opierają się tylko na słowach jednego z podejrzanych.
Oświadczenie w tej sprawie wydała redakcja Superwizjera. – W związku z tymi doniesieniami kategorycznie zaprzeczamy, aby jakikolwiek członek ekipy TVN biorącej udział w realizacji reportażu „Polscy neonaziści” przekazał jakiekolwiek pieniądze Mateuszowi S. ps. Sitas lub komukolwiek, kto brał udział w organizacji urodzin Adolfa Hitlera w lesie w okolicy Wodzisławia Śląskiego. Powielanie takich informacji narusza dobra osobiste autorów reportażu oraz stacji TVN. W związku z tym rozważamy podjęcie kroków prawnych – czytamy w oświadczeniu Superwizjera TVN.
Redakcja przypomina, że zgodnie z informacjami przekazanymi przez Prokuraturę Okręgową w Gliwicach Mateusz S. ps. Sitas został zatrzymany w dniu 23 stycznia 2018 roku przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i usłyszał zarzuty. W związku z tym nie mógł w tym postępowaniu złożyć „zeznań”, na które powołuje się portal wPolityce.
– Mógł składać wyjaśnienia, w trakcie których mógł dowolnie formułować linię obrony, mówiąc wprost mógł kłamać w swojej obronie. Trzeba także przypomnieć, że w śledztwie jeden z uczestników urodzin Adolfa Hitlera w 2017 roku przyznał się do winy, wyraził skruchę i dobrowolnie poddał karze. W październiku został uznany przez sąd winnym propagowania faszyzmu i nielegalnego posiadania broni. Podczas przeszukań, których dokonała ABW w mieszkaniach uczestników, urodzin znaleziono m.in. mundury, flagi, odznaki i publikacje o tematyce nazistowskiej – czytamy dalej w oświadczeniu.
Urodziny Adolfa Hitlera w Wodzisławiu Śl. Zapadł pierwszy wyrok
Kilka tygodni temu na łamach DZ informowaliśmy, że jeden z uczestników imprezy Adam B. usłyszał wyrok w sprawie.
Zarzucono mu „publiczne propagowanie nazistowskiego ustroju państwa poprzez zorganizowanie i przeprowadzenie 13 maja 2017 r. obchodów rocznicy urodzin przywódcy Adolfa Hitlera”, w trakcie których pochwalano i afirmowano jego rządy. Został też oskarżony o nielegalne posiadanie broni – pistoletu i 16 sztuk amunicji, którą zabezpieczyła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podczas przeszukania jego mieszkania.
Ostatecznie sędzia Sądu Rejonowego w Wodzisławiu Śl. nie miał wątpliwości co do winy oskarżonego w kwestii zarzucanych mu czynów. Adam B. łącznie musi zapłacić ponad 13 tys. zł. To nie koniec sprawy tzw. urodzin Adolfa Hitlera organizowanych przez członków kontrowersyjnego stowarzyszenia Duma i Nowoczesność.
Wkrótce na ławie oskarżonych usiądzie jeszcze sześć osób: Tomasz R., Dorota R., Adrian K., Dawid K., Krystian Z. i Mateusz S., lider organizacji. Śledztwo w ich sprawie zostało przedłużone do końca października.
Przypomnijmy: prokuratura zajmuje się wydarzeniami, które miały miejsce 13 maja 2017 roku w lesie niedaleko Wodzisławia Śląskiego. Dziennikarze Superwizjera TVN ujawnili, że grupa neonazistów zorganizowała tam huczne obchody urodzin Adolfa Hitlera, przywódcy III Rzeszy. W reportażu, który ukazał się na antenie TVN24 mogliśmy zobaczyć jak neonaziści zakładają mundury Werhrmachtu, wygłaszają peany na cześć Hitlera.
Co dalej z Dumą i Nowoczesnością?
Kiedy w styczniu dziennikarze ujawnili skandaliczne sceny, które rozegrały się w lesie w Wodzisławiu Śląskim, politycy, a także czołowi samorządowcy zapowiadali zdecydowane działania zmierzające do rozwiązania organizacji. Między innymi starosta Ireneusz Serwotka skierował dwa wnioski do prokuratury (o rozwiązanie stowarzyszenia i w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa).
Jednak mijają miesiące, a organizacja wciąż nie jest nawet w stanie likwidacji. Mało tego, z opublikowanego przez Ministerstwo Finansów zestawienia wpływów z procentu podatku dochodowego za 2017 rok wynika, że Duma i Nowoczesność z odpisu podatkowego uzyskała dokładnie 1038,60 zł. Kiedy organizacja zostanie rozwiązana? Urzędnicy podkreślają, że trzymają rękę na pulsie.
– Starostwo Powiatowe w Wodzisławiu Śl. na bieżąco monitoruje sprawę wniosku o rozwiązanie stowarzyszenia Duma i Nowoczesność. Cały czas toczy się postępowanie w tej sprawie w sądzie. Odnosimy się do wniosków procesowych składanych przez organizację, a także udzielamy odpowiedzi na pytania sądu – wyjaśnia Wojciech Raczkowski, ze Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śl.
Jak udało nam się ustalić, w Wydziale X Sądu Rejonowego w Gliwicach wyznaczono cztery terminy rozpraw (początek 2019 roku). Uczestniczyć w nich mają przedstawiciele Starostwa.
– Wobec braku organu statutowego stowarzyszenia (zarządu) zachodziła konieczność ustanowienia dla tego podmiotu kuratora, co spowodowało przedłużenie postępowania – mówi sędzia Tomasz Pawlik z Sądu Okręgowego w Gliwicach. Dodaje, że nie ma obecnie osób uprawnionych do rozporządzania środkami na koncie organizacji.