Joanna Lichocka: Ustawa dekoncentracyjna jest już gotowa

Czeka na właściwy, polityczny moment

Joanna Lichocka

Rząd ma już gotową ustawę o dekoncentracji mediów. – Wydaje się, że ten projekt jest dobry, choć nie znam żadnych jego szczegółów. Od osób, które go znają słyszałam natomiast, że to dobry, poważny projekt, który wprowadza takie rozwiązania, jakie są w Europie Zachodniej – powiedziała Wirtualnemedia.pl Joanna Lichocka posłanka PiS, członkini komisji kultury i środków przekazu oraz Rady Mediów Narodowych.

Zapowiedzi tzw. ustawy dekoncentracyjnej media pojawiają się co najmniej od ubiegłego roku. Informacje, jakoby projekt był już gotowy i leżał w szufladzie jednego z ministrów kultury przewijają się co jakiś czas w debacie publicznej. Mówiło się, że przepisy ograniczające koncentrację kapitałową w mediach mogą zostać przyjęte już jesienią br. i miałyby być uderzeniem w wydawnictwa krytyczne wobec rządu, takie jak TVN i Grupa Onet-RASP (wydawca m.in. Onetu i „Faktu”).

Posłanka PiS, członkini Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz Rady Mediów Narodowych Joanna Lichocka, która była gościem Polskiego Radia 24 stwierdziła, że „Ministerstwo Kultury opracowuje projekt, który zakłada dekoncentracje własności mediów w poszczególnych segmentach”.

– Natomiast to, kiedy projekt wejdzie pod obrady rządu jest decyzją polityczną. Nie łudźmy się, to oznacza kolejny duży konflikt. Również może oznaczać konflikt na linii Polska – Unia Europejska – powiedziała.

Dodała także, że „moment, kiedy będzie można wyjść z tym projektem musi być szczególnie starannie wybrany”.

– Chcę zapewnić, że z tego projektu nie rezygnujemy. Dekoncentracja mediów jest w programie PiS – podkreślała Joanna Lichocka.

Jej zdaniem, projekt szczególnie nie spodoba się wydawnictwom niemieckim i niemiecko-szwajcarskim.

W rozmowie z Wirtualnemedia.pl przyznała, że „wydaje się, że ten projekt jest dobry, choć nie zna żadnych jego szczegółów”.

– Od osób, które go znają słyszałam natomiast, że to dobry, poważny projekt, który wprowadza takie rozwiązania, jakie są w Europie Zachodniej – oceniła. – Natomiast nie znam żadnych szczegółów. Wiem tylko, że naszą wolą polityczną jest to, aby ten rynek medialny, który w tej chwili jest zdominowany przez duże podmioty medialne, aby go spluralizować, znormalizować. Taka dominacja nie jest dobra. Pluralizm w prasie i mediach łączy się z pluralizmem własności – podkreśliła w rozmowie z nami.

Dworczyk: do końca roku rząd nie zajmie się ustawą o dekoncentracji mediów

Do sprawy projektu ustawy dekoncentracyjnej media odniósł się także szef kancelarii premiera Michał Dworczyk w Jedynce Polskiego Radia.

– Wiem, że na pewno rząd w tej chwili nie zajmuje się projektem ustawy o dekoncentracji mediów; nie ma go w harmonogramie prac rządu do końca roku – powiedział.

Pytany o to, czy projekt ustawy „trafił już ostatecznie do szuflady”, czy rząd zajmie się nim w najbliższym czasie odpowiedział, że „nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie”.

– Wiem, że na pewno rząd w tej chwili nad żadnym tego rodzaju projektem nie pracuje. Wiem jakie dokumenty, jakie projekty znajdują się w Komitecie Stałym Rady Ministrów, jakie są przewidziane w harmonogramie prac rządu do końca roku. Na pewno tego projektu tam nie ma – dodał. „

Czekamy na decyzję polityczną”

Przepisy ograniczające koncentrację kapitałową od początku ub.r. przygotowywano w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Projekt koordynował wiceminister Paweł Lewandowski. Resort współpracował przy tym z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji oraz Urzędem Konkurencji i Konsumentów.

Paweł Lewandowski i Jarosław Sellin (także wiceminister w resorcie kultury) zapowiadali jesienią 2017 roku, że wstępne wersje przepisów są już przygotowane, ale nie podjęto jeszcze decyzji, które z nich i kiedy zostaną skierowane do prac w parlamencie.

– Czekamy teraz tylko na decyzję polityczną, które z tych założeń wprowadzić. Tak jak wielokrotnie mówiłem, projekt zawiera kilka wariantów. Gdy zapadnie decyzja „idziemy w lewo, albo w prawo”, to przepisanie tych założeń na akt prawny nie zajmie nam wiele czasu. Natomiast nie ma na razie żadnego sygnału, czekamy – mówił Paweł Lewandowski portalowi Wirtualnemedia.pl na początku stycznia br.

Finansowanie mediów publicznych

Kolejnym projektem, który jest zapowiadany od 2016 roku jest ustawa, która wprowadzałaby nowy model finansowania mediów publicznych. Do tej pory pojawiało się kilka koncepcji, jak podreperować finanse Telewizji Polskiej, Polskiego Radia, rozgłośni regionalnych i PAP. Mowa była m.in. o ponoszeniu opłaty w związku z faktem posiadania odbiorników radiowo-telewizyjnych, płatności wnoszonej wspólnie z rachunkiem za energię elektryczną czy składki odprowadzanej od PIT, CIT lub KRUS.

Joanna Lichocka pytana przez nas, jak wygląda kwestia tego projektu i kiedy można by było się spodziewać podjęcia realnych działań w celu jego przyjęcia odpowiedziała nam tylko: – To także będzie decyzja polityczna, kiedy z tym ruszamy. To będzie decyzja kierownictwa partii, z tego co wiem, ten projekt również jest gotowy – zaznaczyła.

Z kolei wiceminister kultury Paweł Lewandowski, w ubiegłym tygodniu pytany na Forum Ekonomicznym w Krynicy o możliwy termin rozpoczęcia prac parlamentarnych nad projektem finansowania mediów publicznych mówił, że bez względu na bliskość wyborów parlamentarnych, „zmiany powinny zacząć funkcjonować jak najszybciej”. – W mojej ocenie musi to być ciągu najbliższych 12 miesięcy – zaznaczył. Nie podał jednak żadnych konkretów.

Według danych Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w ub.r. abonament rtv terminowo płaciło 1,03 mln gospodarstw domowych. 3,59 mln ma zarejestrowane odbiorniki i jest zwolnione z abonamentu, a 8,94 mln nie zarejestrowało odbiorników lub zrobiło to, ale nie płaci abonamentu.