Oskarżony o przygotowywanie zamachu na Babczenkę dostał 4,5 roku więzienia

Borys Herman

Borys Herman, oskarżony o przygotowywanie zamachu na mieszkającego na Ukrainie rosyjskiego dziennikarza Arkadija Babczenkę, został skazany na 4,5 roku więzienia – poinformował szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wasyl Hrycak.

Jak wyjaśnił Hrycak, Herman zgodził się na współpracę w śledztwie, jednak wydając wyrok, sąd nie wziął tego pod uwagę. – Rzeczywiście, Herman i jego obrona zgodzili się na współpracę, ale sąd jeszcze tego nie uwzględnił – powiedział Hrycak. Wyrok uprawomocni się za miesiąc – podał serwis tvn24.pl.

Wcześniej prokurator generalny Ukrainy Jurij Łucenko mówił, że Herman przyznał się, że otrzymywał polecenia w sprawie Babczenki oraz pieniądze od swego „kuratora” z Federacji Rosyjskiej.

Babczenko to opozycyjny wobec Kremla rosyjski dziennikarz, który od 2017 roku mieszka w Kijowie. 29 maja poinformowano, że został on zastrzelony przez zamachowca. Następnego dnia ujawniono, że Babczenko żyje, a dzięki inscenizacji jego zabójstwa udało się rozpracować siatkę organizatorów kolejnych zamachów na Ukrainie.

Borys Herman to obywatel Ukrainy i współwłaściciel firmy produkującej broń, który na zlecenie Rosjan miał poszukiwać wykonawców zabójstwa dziennikarza. Zabicie Babczenki zlecił swojemu znajomemu, weteranowi walk z prorosyjskimi separatystami w Donbasie, oferując za to 30 tys. dolarów, ten jednak zawiadomił o wszystkim władze. Według niedoszłego zabójcy Herman mówił mu o planowaniu zamachu na 30 osób na Ukrainie.

41-letni Babczenko uczestniczył jako żołnierz w dwóch wojnach czeczeńskich. Po odejściu z armii został korespondentem wojennym rosyjskich mediów. Jak tłumaczył, opuścił Rosję ze względu na groźby, które otrzymywał w związku z krytyką rządów prezydenta Władimira Putina.