Przypomnijmy, że 10 maja dziennikarz „Faktu” chciał wejść do sejmu, ale drogę zagrodził mu policjant, który odesłał go do biura przepustek. Tam jednak Grzędzińskiemu też odmówiono wejścia do sejmu.
Dziennikarz skorzystał z rady Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, monitorującej jawność w życiu publicznym, która uważa, że zakazywanie wstępu do sejmu jest łamaniem konstytucji i złożył doniesienie do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście. Ta jednak odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie.
Kłopoty z wydawaniem jednorazowych przepustek do sejmu trwały od 25 kwietnia do 27 maja. 9 maja dziennikarze zorganizowali przed sejmem protest przeciwko tym utrudnieniom.