Rodzina, przyjaciele, fani, ludzie kultury i sztuki pożegnali w środę artystkę Korę Jackowską z zespołu Maanam. Jedną z osób, która wygłosiła pożegnalne przemówienie był dziennikarz radiowy Wojciech Mann. Stwierdził on, Kora żyła w okresie rożnych faz naszego kraju. – Komunizmu, „komunizmu z ludzką twarzą”, Solidarności, Stanu Wojennego, demokracji, a wreszcie parodii demokracji.
Tłumy żegnały w środę, 8 sierpnia zmarłą niedawno wokalistkę zespołu Maanam, Korę Jackowską. Artystka została pochowana na Cmentarzu Powązkowskim. Jednym z przyjaciół, który zdecydował się wygłosić pożegnalne przemówienie był dziennikarz muzyczny i radiowy Wojciech Mann.
Podczas pogrzebu powiedział: – W przypadku Kory przypominanie jej sukcesów wydaje mi się zbędne. Wszyscy zetknęliśmy się z Jej twórczością. Dane było jej żyć w okresie rożnych faz naszego kraju: komunizmu, „komunizmu z ludzką twarzą”, Solidarności, Stanu Wojennego, demokracji, a wreszcie parodii demokracji. Przez wszystkie te okresy Kora szła z podniesioną głową i jasnymi poglądami, wypowiadała je śmiało nie patrząc na koniunktury nie łasząc się do kolejnych sekretarzy, ministrów, dyrektorów, prezesów, robiła swoje, na swoim sztandarze miała napisane „Wolność”. Jej poglądy nie zmieniały się. Nie szukała pozwoleń, ani tego wszystkiego, co dałoby jej pełne sale i promocje. Wypowiadała swoje zdanie śmiało i odważnie, robiła to w sposób bardzo wyrazisty – powiedział dziennikarz.
Według niego „pełniła rolę pedagogiczną, a występując w programie telewizyjnym potrafiła uczyć widzów i uczestników szacunku dla publiczności”.
– Tępiła taniochę, tandetę, amatorszczyznę i znowu dzięki temu budowała swoją osobowość. Była otoczona szacunkiem ludzi, nie tylko miłością za to, co im daje, ale szacunkiem za wyrażanie swojego zdania bez względu na okoliczności. Jeżeli ktoś kiedyś w internecie odszuka notkę o Korze czy jej piosenkę, być może za ileś lat powie „o, fajnie śpiewa”, a za tym śpiewaniem stała osoba nietuzinkowa, pełna, która potrafiła wielu rzeczy nas nauczyć, nie wygłaszając wykładów. Była diamentem najczystszej wody i tyle mam do powiedzenia – dodał.
Wójcik „Skąd wiedzą, że Mann mówił o PiS-ie?”
Słowa Manna wywołały burze w internecie. – Wojciech Mann: Kora szła przez życie z podniesioną głową. Robiła swoje. Żyła w komunizmie, stanie wojennym, w czasach Solidarności, demokracji, aż w końcu w czasach parodii z demokracji. Zawsze niosła sztandar wolności. Wyrażała swoje zdanie bez względu na okoliczności – napisał Janusz Schwertner z Onetu.
Wojciech Mann: Kora szła przez życie z podniesioną głową. Robiła swoje. Żyła w komunizmie, stanie wojennym, w czasach Solidarności, demokracji, aż w końcu w czasach parodii z demokracji. Zawsze niosła sztandar wolności. Wyrażała swoje zdanie bez względu na okoliczności.
— Janusz Schwertner (@SchwertnerPL) 8 sierpnia 2018
Ciekawe są te prawicowe zarzuty, że mówienie w kontekście Kory o wolności czy o parodii demokracji, jest wykorzystywaniem pamięci o Korze w sporze politycznym. A ja mam wrażenie, że uchybiałoby pamięci o Korze pomijanie kategorii wolność i faktu, że mamy parodię demokracji.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 8 sierpnia 2018
Mikołaj Wójcik z „Faktu” dodał: – Wojciech Mann: „Na początku był komunizm, potem był komunizm z ludzką twarzą. Potem były różne turbulencje, potem była „Solidarność”, stan wojenny, demokracja. A wreszcie parodia demokracji”. Propisowskie media: atak na PiS! Skąd wiedzą, że Mann mówił o PiS-ie? – zapytał.
Wojciech Mann: „Na początku był komunizm, potem był komunizm z ludzką twarzą. Potem były różne turbulencje, potem była „Solidarność”, stan wojenny, demokracja. A wreszcie parodia demokracji”
propisowskie media: atak na PiS!
Skąd wiedzą, że Mann mówił o PiS-ie?;)
— Mikolaj Wojcik (@MikolajWojcik) 8 sierpnia 2018
Odpowiedział mu na to Marek Siudaj z portalu wGospodarce.pl: – A mnie się najbardziej podoba, że od czasów komunizmu z ludzką twarzą Wojciech Mann jest niezmiennie w państwowym radiu – stwierdził.
Wśród internautów komentujących słowa Wojciecha Manna zdania były podzielone, część osób uważa, że pogrzeb nie powinien być miejscem „happeningu politycznego”.
Piotr Wielgucki z Kontrowersje.net stwierdził: – Wojciech Mann trafił do Trójki za późnego Gomułki. W Trójce przeżył 1968, 1970, 1976, 1981. W życiu mordy nie otworzył, że mu demokrację zabrali i zastrzelili Polaków, bo by z Trójki wyleciał. Teraz mordę sobie wyciera „parodią demokracji”, bo nic mu nie grozi. Rzyg panoramiczny – napisał ostro.
Wojciech Mann trafił do Trójki za późnego Gomułki. W Trójce przeżył 1968, 1970, 1976, 1981. W życiu mordy nie otworzył, że mu demokrację zabrali i zastrzelili Polaków, bo by z Trójki wyleciał. Teraz mordę sobie wyciera „parodią demokracji”, bo nic mu nie grozi. Rzyg panoramiczny. pic.twitter.com/nBwIbpUxKI
— Piotr Wielgucki (@Matka_Kurka) 8 sierpnia 2018
Ostre wypowiedzi Manna
To nie pierwsza wypowiedź Wojciecha Manna w takim tonie – już kilkukrotnie wypowiadał się o obecnej sytuacji politycznej. Między innymi w ub.r. udzielił wraz z Krzysztofem Materną wywiadu dla „Gazety Wyborczej” dotyczącego głównie ich cyklu z początku lat 90. „Za chwilę dalszy ciąg programu”.
W materiale, opublikowanym 14 października, dziennikarz „GW” stwierdził m.in.: „W sieci ludzie dzielą się 20-letnimi skeczami z ‘Za chwilę dalszy ciąg programu’, dopatrując się w nich zapowiedzi wielu rzeczy, które dzieją się teraz”.
Wojciech Mann odpowiedział na to: – Gdyby wtedy, na początku lat 90., ktoś mi powiedział, że wdepniemy w taką Polskę, jaką mamy obecnie, nie uwierzyłbym.
Polskie Radio wydało wtedy komunikat w sprawie rozmowy, zatytułowany „Wojciech Mann przeprasza za to, co powiedział w wywiadzie dla Gazety Wyborczej”. Czytamy w nim, że prowadzący poranne wydanie „Zapraszamy do Trójki” Mann nawiązał do tego wywiadu.
– Z kolei pan Jacek pyta mnie, czy w udzielonym niedawno wywiadzie, w którym wyrażałem brak aprobaty dla pewnych zjawisk w naszej rzeczywistości miałem zamiar kogoś obrazić? Nic podobnego – wyjaśniam: użyte tam słowo „wdepnąć”, zgodnie ze Słownikiem Języka Polskiego oznacza po prostu znalezienie się przypadkowo w niewygodnej sytuacji i w takim właśnie sensie zostało użyte – powiedział prezenter.
Dziennikarz w kilku wywiadach udzielonych w ostatnich dwóch latach negatywnie oceniał także zmiany w Trójce. W połowie br. w rozmowie z Dziennik.pl m.in. przesunięcie Marcina Zaborskiego do pasma popołudniowego (niedługo potem Zaborski przeszedł z Trójki do RMF FM) oraz to, że dziennikarze zaczęli się autocenzurować.