Trójka pytała: „Czy sąsiedzi homoseksualiści mi przeszkadzają?”, radiowcy oburzeni

Kuba Strzyczkowski

Program III Polskiego Radia w audycji „Za, a nawet przeciw” zapytał: „Czy sąsiedzi homoseksualiści mi przeszkadzają?”. Radiowcy są oburzeni.

W audycji była mowa o wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który dotyczył pary homoseksualnej – Rumuna i Amerykanina. Zawarli oni związek małżeński w Belgii, a chcieli zamieszkać w Rumunii. Rumunia odmówiła jednak Amerykaninowi prawa do zamieszkania. Według Trybunału partnerzy mają takie prawo, nawet jeśli związek zawarli w innym państwie Unii Europejskiej – czytamy na stronie Trójki.

– To normalny temat i normalne pytanie. Proszę zwrócić uwagę na wyniki sondy, że przynajmniej słuchacze Trójki są słuchaczami mocno tolerancyjnymi. Zdecydowana większość (77 proc. – przyp. red.) odpowiedziała, że nie ma absolutnie nic przeciwko takiemu sąsiedztwu – mówi Kuba Strzyczkowski, prowadzący „Za, a nawet przeciw”. – Wydaje mi się, że w związku z tym, że aż 23 procent ma z tym kłopot, pytanie było zasadne. Warto o tym dyskutować, rozmawiać i nie udawać, że problemu nie ma – dodaje Strzyczkowski. Podkreśla też: – Odpowiadam za całokształt programu. To mój autorski program.

– Ręce opadają – komentuje Mikołaj Lizut, prowadzący rozmowy „A teraz na poważnie” w radiu Tok FM. – Mógłbym rozwinąć twórczo sondy: czy Żydzi nam przeszkadzają jako sąsiedzi? Czy nie przeszkadzają nam jako sąsiedzi ludzie innych ras i innych wyzwań? Nie wierzę w dobre intencje autorów tego typu sond. Trudno mi zgadywać, co właściwie ich autorom przyświeca. Wydawało mi się, że mieszkamy w takiej części świata, gdzie tego typu dyskusje są już dawno za nami. Okazuje się, że nie, że media publiczne w dalszym ciągu twórczo nawiązują do średniowiecza – stwierdza Lizut.

Daniel Adamski, socjolog i były dyrektor informacji Radia Zet, zwraca uwagę, że z socjologicznego punktu widzenia nie wolno zadawać pytań sugerujących i emocjonalnych. – Pytanie powinno być sformułowane neutralnie. W tym wypadku mogłoby brzmieć „Jaki jest Pani/Pana stosunek do sąsiadów pozostających w związku tej samej płci”. Tak sformułowane pytanie nie narzuca odpowiedzi poprzez sugestywność określenia „przeszkadza” – tłumaczy Adamski.

– Bo równie dobrze moglibyśmy zadać pytanie: „Czy autor tej sondy jest cymbałem?”. Byłoby to ze wszech miar krzywdzące pytanie – dodaje Daniel Adamski.