Premier Ukrainy: za zabójstwem Arkadija Babczenki stoi Rosja

Arkadij Babczenko

Premier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman ocenił, że za śmiercią dziennikarza Arkadija Babczenki stoi Rosja. Tymczasem „Kreml stanowczo potępia zabójstwo” i apeluje o śledztwo w tej sprawie.

Kilkudziesięciu dziennikarzy przyszło w środę przed ambasadę Rosji w Kijowie z portretami zastrzelonego dzień wcześniej rosyjskiego dziennikarza opozycyjnego Arkadija Babczenki, który od 2017 roku mieszkał na Ukrainie, obawiając się prześladowań w swoim kraju.

„Jestem przekonany, że rosyjska machina totalitarna nie przebaczyła mu uczciwości i przekonań. Prawdziwy przyjaciel Ukrainy, który mówił światu o rosyjskiej agresji (wobec Ukrainy – dop.red.)” – napisał na Facebooku premier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman.

„Kreml stanowczo potępia zabójstwo w Kijowie rosyjskiego dziennikarza Arkadija Babczenki” – powiedział w środę rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina, Dmitrij Pieskow. Zaapelował także o „prawdziwe, a nie pokazowe śledztwo, w celu ujawnienia, kto stoi za tym zabójstwem”.

Oskarżanie Kremla to rusofobia

Komentując oświadczenia władz w Kijowie i zarzuty wobec Rosji o związek ze śmiercią Babczenki, Pieskow zarzucił władzom Ukrainy cynizm i rusofobię. „Stosowanie takiego rusofobicznego pustosłowia, zamiast mówienia o konieczności przeprowadzenia rzetelnego i bezstronnego śledztwa, jest szczytem cynizmu” – oświadczył.

Pieskow podkreślił, że „doszło do tragedii” i przypomniał, że Babczenko był obywatelem Federacji Rosyjskiej. Dodał, że dziennikarz pozostawił liczną rodzinę, która wraz z jego śmiercią straciła żywiciela. „Współczujemy jego krewnym i bliskim” – powiedział.

Wcześniej w środę szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow, nazywając śmierć Babczenki tragedią, także oskarżył Ukrainę o szerzenie rusofobicznych poglądów.

Motyw? Działalność Babczenki

Policja w Kijowie poinformowała, że w miejscu, gdzie doszło do zamachu na Babczenkę prowadzone są działania śledcze. Sprawdzane są m.in. nagrania z kamer znajdujących się w pobliżu mieszkania dziennikarza.

W godzinach wieczornych na Majdanie Niepodległości w centrum ukraińskiej stolicy ma odbyć się akcja ku czci pamięci Babczenki. Jej uczestnicy zwołują się za pośrednictwem portali społecznościowych.

Babczenko zginął we wtorek wieczorem, zastrzelony we własnym mieszkaniu. Szef Głównego Zarządu Policji w Kijowie Andrij Kryszczenko oświadczył, że główną wersją motywu zabójstwa jest jego działalność zawodowa. „Biorąc pod uwagę jego pracę, pierwszą i oczywistą wersją jest jego działalność zawodowa” – powiedział.

 41-letni Babczenko uczestniczył jako żołnierz w dwóch wojnach czeczeńskich. Po odejściu z armii został korespondentem wojennym rosyjskich mediów. Od 2017 roku mieszkał na Ukrainie. Mówił wówczas, że opuścił Rosję ze względu na groźby, które otrzymywał w związku z krytyką rządów prezydenta Władimira Putina.

W dniu śmierci pisał o swoich drugich narodzinach

Portal Belsat.eu pisząc o śmierci Babczenki, cytuje jego ostatni post opublikowany na Facebooku w dniu śmierci.

„Cztery lata temu generał Kulczycki [generał armii ukraińskiej organizujący Gwardię Narodową – belsat.eu] nie wziął mnie na pokład tego śmigłowca. Z powodu przeciążenia. Nie było miejsca. Przeciążony „śmiglak” ciężko oderwał się od ziemi i o mało nie uderzając podwoziem o wał okopu, poleciał w stronę Karaczuna [strategiczna góra w pobliżu Słowiańska broniona przez Ukraińców – belsat.eu]. Jakieś dwie godziny po zrobieniu tego zdjęcia został zestrzelony. Zginęło czternaście osób. A mi się poszczęściło. Drugi dzień narodzin, na to wychodzi” – napisał we wtorek Babczenko.