Jest drugi akt oskarżenia w sprawie zabójstwa Jarosława Ziętary

Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie w piątek 11 maja br. skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko Mirosławowi R. i Dariuszowi L. Dwóm byłym ochroniarzom Elektromisu zarzuca się uprowadzenie, pozbawienie wolności i pomocnictwo w zabójstwie dziennikarza Jarosława Ziętary.

Mirosław R. i Dariusz L. mieli uprowadzić dziennikarza i przekazać go osobom, które dokonały jego zabójstwa. Według ustaleń prokuratury oskarżeni Mirosław R. i Dariusz L., podając się za funkcjonariuszy policji, podstępnie doprowadzili do wejścia Jarosława Ziętary do samochodu przypominającego radiowóz policyjny. Następnie przekazali go osobom, które dokonały jego zabójstwa, zniszczenia zwłok i ukrycia szczątków. Mieli oni współdziałać z inną, nieżyjącą dziś osobą. Obecnie 60-letni Mirosław R. i 50-letni Dariusz L., byli w pierwszej połowie lat 90. pracownikami poznańskiego holdingu Elektromis, którego działalność pozostawała w zainteresowaniu zawodowym Jarosława Ziętary. Oskarżeni nie przyznali się do zarzucanego im czynu i złożyli wyjaśnienia sprzeczne z ustaleniami śledztwa. Byli oni już podejrzani o pomocnictwo w porwaniu i zabójstwie dziennikarza, ale w grudniu 2015 roku prokuratura nieprawomocnie umorzyła śledztwo w tym zakresie. Zażalenie na decyzję prokuratury o umorzeniu złożył brat dziennikarza Jacek Ziętara.

– Oskarżenie byłych ochroniarzy Elektromisu o udział w porwaniu, przetrzymywaniu i przyczynienie się do śmierci dziennikarza to jeden z przełomowych momentów.  Dowodzi to, że prokuratura kompleksowo bada sprawę Ziętary – komentuje dla „Presserwisu” Krzysztof M. Kaźmierczak, przedstawiciel Komitetu Społecznego im. Jarosława Ziętary. – Myślę, że ten akt oskarżenia będzie wzmocnieniem dla trwającego od dwóch lat procesu, w którym Aleksander G. jest oskarżony o podżeganie do zamordowania dziennikarza. Oba wątki się uzupełniają. Mam nadzieję, że prokuratura sfinalizuje także inne wątki, dotyczące pozostałych osób, które odpowiedzialne są za zamordowanie dziennikarza – dodaje Kaźmierczak.

Prokuratura Krajowa, akt oskarżenia skierowała do Sądu Okręgowego w Poznaniu. W zamiejscowym oddziale PK prowadzone jest odrębne postępowanie dotyczące bezpośrednich sprawców zabójstwa Ziętary zmierzające m.in. do ustalenia miejsca ukrycia szczątków jego zwłok i ich identyfikacji.

Zamordowany dziennikarz współpracował m.in. z „Gazetą Wyborczą”, „Wprost” i „Gazetą Poznańską”. 1 września 1992 roku wyszedł ze swego mieszkania do redakcji „Gazety Poznańskiej” i został uprowadzony. Siedem lat później został uznany za zmarłego. Poznańskie śledztwo w sprawie jego uprowadzenia dwukrotnie umarzano, bo nie udało się odnaleźć ciała. W 2011 roku członkowie Społecznego Komitetu „Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary” i redaktorzy naczelni gazet zaapelowali do władz o ponowne śledztwo. Sprawę przekazano do Krakowa. Krakowska prokuratura zmieniła kwalifikację prawną z uprowadzenia na zabójstwo. Uznała, że motywem zbrodni była dziennikarska praca Ziętary dotycząca afer gospodarczych.

W czerwcu 2015 roku Prokuratura Apelacyjna w Krakowie oskarżyła byłego senatora Aleksandra Gawronika o podżeganie do zabójstwa Jarosława Ziętary. Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Okręgowego w Poznaniu. Proces w tej sprawie rozpoczął się w styczniu 2016 roku i nadal się toczy. Oskarżony nie przyznaje się do winy.