Dziennikarze tygodnika „Sieci” w opublikowanym w poniedziałek artykule opisali m.in. sprawę niejasnych wydatków na szkolenia i reklamę w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, w którą miał być zamieszany b. rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz i jego znajomi. Misiewicz zagroził autorom tekstu konsekwencjami prawnymi.
Centralne Biuro Antykorupcyjne prowadzi śledztwo w tej sprawie. Chodzi o możliwość wyłudzeń finansowych w PGZ, do których dojść miało w 2016 r. Pierwszy o sprawie poinformował w poniedziałek tygodnik „Sieci”. Dziennikarze podali, że CBA prowadzi czynności ws. możliwych przestępstw korupcyjnych w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Opisują m.in. sprawę niejasnych wydatków na szkolenia i reklamę w PGZ, w którą miał być zamieszany b. rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz i jego znajomi.
Do treści artykułu „Sieci” odniósł się na Twitterze Bartłomiej Misiewicz. „W związku ze szkalującymi mnie treściami zawartymi w artykule >>Tak CBA łapie swoich<< w @Tygodnik_Sieci informuję, że przedstawiony opis ma się nijak do rzeczywistości, a więc autorzy tego paszkwilu muszą się liczyć z konsekwencjami prawnymi” – napisał na Twitterze Misiewicz.
Piotr Kaczorek z biura komunikacji społecznej CBA, przyznał Polskiej Agencji Prasowej, że CBA złożyło zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury pod koniec 2017 r. Śledztwo jest w fazie wstępnej.