„Jesteśmy zaniepokojeni, gdy słyszymy doniesienia o utrudnianiu pracy zagranicznych dziennikarzy w Chinach” – powiedział w Berlinie sekretarz stanu w niemieckim resorcie spraw zagranicznych w wystąpieniu wygłoszonym podczas otwarcia jednodniowego chińsko-niemieckiego forum dialogu dziennikarzy.
Michaelis zauważył, że finansowany przez państwo niemieckie nadawca Deutsche Welle od dłuższego czasu i bez skutku podejmuje starania o otwarcie biura w Pekinie.
„Uważamy, że jako strategiczni partnerzy powinniśmy wykorzystać szansę na wzajemne poznanie się lepiej i zrozumienie nawzajem swoich perspektyw. W Niemczech w każdym hotelu, w każdym domu możliwe jest odbieranie (chińskiej) grupy medialnej China Global Television. Dlaczego nie miałoby to być możliwe w Chinach dla Deutsche Welle?” – wskazał.
Z zadowoleniem przypomniał, że niemiecki tygodnik „Die Zeit” ma wkrótce ponownie otworzyć biuro w chińskiej stolicy, i wyraził nadzieję, że inne media również będą mogły to uczynić.
Guo Weimin, wiceminister w chińskim Biurze Informacji Rady Państwa (rządu centralnego), który wypowiadał się w drugiej kolejności, nie odniósł się do apelu w sprawie Deutsche Welle. Powiedział jedynie, że media odgrywają ważną rolę w promowaniu porozumienia, walce z protekcjonizmem w handlu i rozwijaniu więzi gospodarczych między Chinami i Niemcami.
Komentatorzy zwracają uwagę na zaostrzenie cenzury w Chinach i postępujące zacieśnianie kontroli nad obywatelami pod rządami Xi, który po marcowych zmianach w konstytucji może już sprawować władzę bezterminowo. Chiny znajdują się na 176. pozycji wśród 180 krajów świata w klasyfikacji wolności prasy sporządzanej przez Reporterów Bez Granic. Co najmniej 50 dziennikarzy i blogerów jest tam przetrzymywanych w warunkach budzących obawy o ich życie.