Byli dziennikarze „Wprost” i wydawca mają zapłacić Durczokowi 150 tys. zł

Kamil Durczok

Sąd Apelacyjny w Warszawie nakazał AWR Wprost i pozwanym byłym dziennikarzom „Wprost” (Sylwestrowi Latkowskiemu, Michałowi Majewskiemu, Oldze Wasilewskiej) przeprosić Kamila Durczoka i zapłacić mu 150 tys. zł zadośćuczynienia. Wyrok jest prawomocny.

Sprawa dotyczy tekstu „Kamil Durczok. Fakty po faktach” autorstwa Latkowskiego, Majewskiego i Wasilewskiej z „Wprost” (AWR Wprost), datowanego na 16 lutego 2015 r. Napisano w nim m.in., że Kamil Durczok, wtedy szef „Faktów” TVN, „został przyłapany przez policję, jak ucieka z mieszkania, w którym znaleziono biały proszek”.

„Publikacja ewidentnie naruszyła dobra osobiste Kamila Durczoka” – powiedział w czwartek w ustnym uzasadnieniu wyroku, sędzia Bernard Chazan. Ani Durczoka, ani byłych dziennikarzy „Wprost” nie było na ogłoszeniu wyroku.

W maju 2016 roku Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał AWR Wprost i pozwanym byłym dziennikarzom „Wprost” (Sylwestrowi Latkowskiemu, Michałowi Majewskiemu, Oldze Wasilewskiej) przeprosić Kamila Durczoka i zapłacić mu 500 tys. zł zadośćuczynienia. Durczok żądał 7 mln zł.

W złożonym wcześniej innym pozwie przeciwko „Wprost” Durczok domaga się odszkodowania w wysokości 2 mln zł. Żądanie to związane jest z artykułem „Ukryta prawda”, w którym opisano anonimowy przypadek molestowania seksualnego w jednej ze stacji telewizyjnych. Po ukazaniu się wymienionych publikacji w TVN powołano specjalną komisję, która stwierdziła „przypadki niepożądanych zachowań, włącznie z mobbingiem i molestowaniem seksualnym”. Trzem osobom stacja zaproponowała zadośćuczynienie w wysokości do sześciokrotności ich miesięcznego wynagrodzenia. Z Kamilem Durczokiem TVN rozstał się ze skutkiem natychmiastowym.