Wojciech Czuchnowski użył porównania do państwa mafijnego w listopadzie 2015 roku komentując ułaskawienie Mariusza Kamińskiego, byłego szefa CBA, przez prezydenta Andrzeja Dudę. Po tym tekście PiS podało dziennikarza i Agorę do sądu. Po niekorzystnym dla niej wyroku z sierpnia 2016 roku partia złożyła apelację. Tym razem sprawę wygrała – dziennikarz i wydawca „GW” mają ją przeprosić.
Tuż po ogłoszeniu wyroku Sądu Apelacyjnego Czuchnowski napisał na Twitterze, że szanuje wyroki sądów również takie, które uważa za niesprawiedliwe. – Taki właśnie jest dzisiejszy wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Nigdy z własnej woli go nie wykonam. Codziennie będę też tu powtarzał: PiS stworzył MAFIJNE PAŃSTWO kolesiów łamiących prawo i okradających Polskę – napisał Czuchnowski w miniony piątek. To samo dziennikarz powtórzył w sobotę.
W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Czuchnowski zapewnia, że nie odwołuje żadnej tezy zawartej w tekście sprzed ponad dwóch lat. – Po tym ile nowych faktów pojawiło się w kwestii ułaskawienia Kamińskiego, oraz po kolejnych informacjach dotyczących tego jak PiS zawłaszcza i okrada państwo podpisuję się pod wszystkim co wcześniej napisałem – stwierdza Czuchnowski.
Dziennikarz zapytany, czy wykona wyrok Sądu Apelacyjnego, odsyła nas jednak do oficjalnego stanowiska Agory. – Jak tylko będzie gotowe podamy je do publicznej wiadomości – informuje krótko Nina Graboś, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej w Agorze.
Nieoficjalnie część dziennikarzy „Gazety Wyborczej” uważa, że wyrok sądu, choć łagodny, może stać się niebezpiecznym precedensem. – W tej sprawie nie chodzi jedynie o zamieszczenie przeprosin. Niestety jeśli inne sądy w podobnych sprawach zastosują taką samą wykładnię jak Sąd Apelacyjny. to będzie zagrożona wolność prasy – stwierdza jedna z dziennikarek „GW”.