Sąd Apelacyjny nakazuje „Faktowi” sprostowanie tekstu o niechęci marszałka Sejmu do uchylenia immunitetu posłowi PiS Łukaszowi Zbonikowskiemu

Marek Kuchciński

W miniony piątek Sąd Apelacyjny nakazał redaktorowi naczelnemu „Faktu” (Ringier Axel Springer Polska) publikację sprostowanie artykułu z października 2016 roku sugerującego, że Marszałek Sejmu nie chciał uchylić immunitetu posłowi PiS Łukaszowi Zbonikowskiemu. Pozew w tej sprawie złożyła Kancelaria Sejmu.

Proces dotyczył artykułu Radosława Grucy zamieszczonego w „Fakcie” 5 października 2016 roku. – Dzięki marszałkowi Sejmu Markowi Kuchcińskiemu (61 l.) Łukasz Zbonikowski (38 l.) uniknie sądu? Wniosek o uchylenie immunitetu mężowi skierowała na polecenie sądu Monika Zbonikowska (30 l.). Poseł dwukrotnie – we wrześniu 2015 i w lipcu 2016 r. – napadł na nią na terenie jej rodzinnego gospodarstwa. Zarzuca mu naruszenie nietykalności osobistej i chce, by odpowiedział za to przed sądem – stwierdził dziennikarz na początku tekstu.

Tego samego dnia biuro prasowe Kancelarii Sejmu wydało oświadczenie, w którym oceniło, że autor artykułu „w wielu fragmentach tekstu autor mija się z prawdą opisując działania Marszałka Sejmu w tej sprawie”. – Dziennikarz sugeruje, że Marszałek Sejmu Marek Kuchciński „nie chce uchylić immunitetu” posłowi Zbonikowskiemu, wskutek czego, „dzięki marszałkowi Sejmu” poseł „nie stanie przed sądem”. Te doniesienia zostały też wsparte powołaniem się na „informatora z Kancelarii Sejmu”, który miał przekazać informację autorowi artykułu, że marszałek „zdecydował przeciągać sprawę tak długo jak się da”. W rzeczywistości całą procedurę uchylania parlamentarzystom immunitetu szczegółowo reguluje ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Równie detalicznie został o niej poinformowany dziennikarz „Faktu” Radosław Gruca – stwierdziło biuro prasowe.

Opisało szczegółowo, jak rozpatrywany jest wniosek o uchylenie immunitetu poselskiego. – Pierwszym etapem procedury jest badanie, czy wniosek spełnia wymogi formalne – zajmują się tym służby prawne Kancelarii Sejmu. Na tym etapie ustalono, że wniosek nie spełnia wszystkich wymogów formalnych. W takim przypadku procedura nie jest uzależniona – jak sugeruje dziennik „Fakt” – od decyzji Marszałka Sejmu. Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora (w art. 7c ust. 1a) zobowiązuje marszałka Sejmu do wezwania wnioskodawcy do poprawienia lub uzupełnienia wniosku w terminie 14 dni oraz wskazania niezbędnego zakresu poprawienia lub uzupełnienia. W przypadku wniosku dotyczącego posła Zbonikowskiego pismo takie zostało wysłane 19 września 2016 r. (informacją tą dysponował też dziennik „Fakt”) – czytamy w oświadczeniu.

– 3 października 2016 r. wpłynęło uzupełnienie wniosku i aktualnie jest ono badane ponownie przez służby prawne Kancelarii Sejmu. Na każdym etapie opisanej powyżej procedury Marszałek Sejmu Marek Kuchciński oraz zajmujący się tą sprawą urzędnicy Kancelarii Sejmu wykonywali wszystkie powierzone im ustawowo czynności bez żadnej zwłoki – dodało biuro prasowe.

Zapowiedziało też, że będzie się domagać publikacji sprostowania w „Fakcie”. W poniedziałek centrum informacyjne Sejmu poinformowało, że w zeszły piątek Sąd Apelacyjny podtrzymał wydany w sierpniu ub.r. wyrok pierwszej instancji nakazujący redaktorowi naczelnemu „Faktu” zamieszczenie takiego sprostowania.

– W wielu fragmentach publikacji autor mijał się z prawdą, co ostatecznie stwierdził sąd. Całość działań Marszałka Sejmu (i Kancelarii) ws. posła Łukasza Zbonikowskiego odbywała się zgodnie z procedurami i przepisami ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, a na każdym etapie czynności były wykonywane bez żadnej zwłoki. Co jednak najważniejsze, komplet informacji w tej sprawie otrzymał autor artykułu, który nie zdecydował się skorzystać z nich przy tworzeniu materiału – stwierdziło centrum informacyjne Sejmu.