W sobotę w „Superwizjerze” w TVN wyemitowano reportaż o neonazistach z Wodzisławia Śląskiego. Pokazano efekty śledztwa dziennikarskiego, w ramach którego reporterzy przeniknęli do środowiska skupionego wokół stowarzyszenia Duma i Nowoczesność oraz fundacji Orle Gniazdo. Z ukrytych kamer nagrali m.in. obchody rocznicy urodzin Adolfa Hitlera, w czasie których eksponowano swastyki, śpiewano nazistowskie pieśni, chwalono przywódcę III Rzeszy, a niektórzy przebrali się w hitlerowskie mundury.
Materiał wzbudził szybkie reakcję przedstawicieli rządu, którzy potępili jednoznacznie zachowanie przedstawicieli stowarzyszenia i zapowiedzieli stanowcze działania. Według niektórych publicystów „Sieci” to przesadna reakcja rządzących.
Materiał TVN skomentował na Facebooku także publicysta tygodnika „Do Rzeczy”, Rafał Ziemkiewicz. – „Wypijmy za Adolfa Hitlera i naszą Ojczyznę, ukochaną Polskę” – taki toast wznieść mógł tylko skończony debil z psychologicznym przymusem wyróżniania się oryginalnymi poglądami – albo prowokator – stwierdził na początku swojego wpisu.
Dalej zwrócił uwagę na czas emisji reportażu. – Trudno nie spytać, dlaczego mając taką dziennikarską bombę, TVN trzymał ją w magazynie ponad pół roku? Spytam wprost – czy nie marzyło się kierownictwu TVN powtórzenie „taśm prawdy” Beger, czyli uruchomienie sensacyjnym reportażem lawiny wydarzeń politycznych, mających w perspektywie taką mobilizację ulicy i zagranicy, aby PiS musiał rozpisać nowe wybory? – zasugerował.
Na koniec Ziemkiewicz pisze, że te wątpliwości nie pozwalają mu „pogratulować kolegom sukcesu, z pochwaleniem się którym czekali niemal równie długo, jak swego czasu Michnik z ujawnieniem propozycji korupcyjnej Rywina”.
Zapytany przez portal Wirtualnemedia.pl o przyczynę, dla której reportaż pokazano dopiero teraz, Bertold Kittel (jeden z autorów materiału) zwrócił uwagę, że nie ma mowy o półrocznym wstrzymywaniu, gdyż ostatnie ujęcia powstawały dwa miesiące temu. – Nie będę komentował wpisu Ziemkiewicza, nie warto tego komentować – podsumował.