MON zarzucił „Faktowi” kłamstwa ws. wylotu prezydenta do Kuwejtu, wersję „Faktu” potwierdzili inni dziennikarze

Po tym jak dziennik „Fakt” (Ringier Axel Springer Polska) napisał, że Antoni Macierewicz próbował zablokować wizytę prezydenta Andrzeja Dudy u polskich pilotów w Kuwejcie, rzeczniczka i wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej zarzucili autorom tekstu kłamstwo. – Nieprawidłowości były, inne redakcje to potwierdzają. O przyczynach awarii i dziwnej sekwencji zdarzeń między dziennikarzami mówiliśmy od przyjazdu na Okęcie – skomentowali Marcin Makowski i Jacek Czarnecki.

W artykule, który ukazał się 30 grudnia w „Fakcie” i serwisie Fakt.pl, Łukasz Maziewski i Magdalena Rubaj opisali kulisy wylotu delegacji prezydenckiej do Kuwejtu. Zaplanowany na kilka dni przed wizytą tzw. wylot przygotowawczy pracowników BOR i Biura Bezpieczeństwa Narodowego miał długo nie dochodzić do skutku, z powodu sprzecznych informacji płynących z MON, awarii maszyn, zmian lotniska itp. Gdy ostatecznie samolot wystartował, nastąpiła awaria. – Na wysokości ok. 5000 m nastąpiło… rozszczelnienie drzwi samolotu! Pilot zaplótł je sznurkiem i zawrócił. Na lotnisku w Powidzu na maszynę czekała straż pożarna i karetki. Udało się bezpiecznie wylądować – stwierdził Maziewski.

W odpowiedzi rzeczniczka resortu obrony narodowej Anna Pęzioł-Wójtowicz zarzuciła na Twitterze dziennikarzom kłamstwa. – Panie redaktorze Ł. Maziewski oraz M. Rubaj: Wszystkie informacje przypisujące MON jakiekolwiek działania na niekorzyść BBN i BOR, które umieściliście w artykule są kłamstwem! – napisała. Rzeczniczkę poparł, również na Twitterze, wiceszef MON Bartosz Kownacki. – Przedstawione w #FAKT tezy dot. wylotu personelu zabezpieczającego wizytę Prezydenta RP są kłamstwem, manipulacją, fake newsem. Bezpieczeństwo lotu jest najważniejsze – napisał.

Dziś redakcja @FAKT24PL zamieściła kolejny FakeNews/kłamstwo dot. @MON_GOV_PL Panie redaktorze Ł. Maziewski @jodynaa oraz M. Rubaj : Wszystkie informacje przypisujace MON jakiekolwiek działania na niekorzyść BBN i BOR, które umiesciliscie w artykule są kłamstwem!

— AnnaPęziołWójtowicz (@AnnaPeziol) 30 grudnia 2017

Kownackiemu na zarzuty odpowiedział Łukasz Maziewski. – Panie ministrze, jeśli już Pan się do czegoś odnosi, to dobrze byłoby podawać prawdziwe informacje. Polecam w tym zakresie także archiwa podległego Panu resortu. Ja wiem, że zakupy to nie jedzenie widelcem ale mógłby się Pan bardziej postarać – napisał. – I właśnie dlatego tylko tę maszynę pozostawiono do dyspozycji ekipy zabezpieczającej? To rzeczywiście ma sens panie ministrze. Młody Pan jest, może lepiej wziąć wolną sobotę zamiast angażować się w obronę kompromitujących MON spraw, jak ta – zwrócił się do wiceministra obrony narodowej Mikołaj Wójcik, szef działu politycznego „Faktu”.

– Jeśli MON uważa, że jest choć jedno kłamstwo w tekście o tym co działo się z wylotem prezydenckiej delegacji niech napisze sprostowanie zgodne z prawem a nie deprecjonuje dziennikarską pracę i ustalenia „bo tak” – napisał Wójcik, komentując wpis rzeczniczki MON w tej sprawie.

Panie ministrze, jeśli już Pan się do czegoś odnosi, to dobrze byłoby podawać prawdziwe informacje. Polecam w tym zakresie także archiwa podległego Panu resortu. Ja wiem, że zakupy to nie jedzenie widelcem ale mógłby się Pan bardziej postarać:https://t.co/ieH8SOGFq7 https://t.co/fYLVH7CUEm

— Łukasz Maziewski (@jodynaa) 30 grudnia 2017

Ministerstwo na razie nie odniosło się oficjalnie do zarzutów, padających w artykule: do poniedziałku w serwisie internetowym MON nie zamieszczono sprostowania tekstu.

Odnieśli się jednak do niego inni dziennikarze. Michał Karnowski z „Sieci” opublikował na stronie internetowej wPolityce.pl komentarz zatytułowany „Niebezpieczne zabawy z użyciem niemieckich tabloidów dla Polaków”. Zasugerował w nim, że za informacją o nieprawidłowościach przy wylocie ekipy zabezpieczającej, może stać ktoś z Pałacu Prezydenckiego lub z PiS.

– Kiedy (politycy) używają tabloidów, zwłaszcza tych niemieckich dla Polaków, do pognębienia przeciwnika, muszą pamiętać, że jednocześnie demontują własną barierę ochronną, niszczą naturalny system immunologiczny, znoszą zdrowy sceptycyzm. Zwłaszcza gdy celem ataku jest polityk z tej samej strony sceny politycznej, ale przez inicjatora akcji nielubiany – skomentował.

.@michalkarnowski: Niebezpieczne zabawy z użyciem niemieckich tabloidów dla Polaków https://t.co/CQd33IpFLy

— wPolityce.pl (@wPolityce_pl) 30 grudnia 2017

Głos w sprawie publikacji zabrał także Marcin Makowski, dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy” i Opinie.wp.pl, pisząc, że o kłopotach przy wylocie wspominał już w tekście z 28 grudnia (dwa dni przed publikacją „Faktu”).

– Mówienie o kłopotach przy locie Andrzeja Dudy do Kuwejtu w kategorii „fake newsa” nie jest rozsądne. Nieprawidłowości były, pisałem o tym już dwa dni temu, inne redakcje potwierdzają. Pytanie o skalę i konkretne wyjaśnienia MON w dialogu z Pałacem – stwierdził. Mówienie o kłopotach przy locie @AndrzejDuda do Kuwejtu w kategorii „fake newsa” nie jest rozsądne. Nieprawidłowości były, pisałem o tym już dwa dni temu, inne redakcje potwierdzają. Pytanie o skalę i konkretne wyjaśnienia MON w dialogu z Pałacem. https://t.co/tWP2kO8TeA pic.twitter.com/c2miMnywF2

— Marcin Makowski (@makowski_m) 30 grudnia 2017

W swoim felietonie na Opinie.wp.pl Makowski przytoczył słowa anonimowego informatora z kręgu prezydenta Andrzeja Dudy, który mówi o tych samych kłopotach z samolotami, o których napisał „Fakt”. – Mieliśmy lecieć z Polski transportowym herculesem c-130, ale problemy zaczęły się jeszcze w kraju, gdy kolejne maszyny psuły się i nie były zdolne do wylotu. O mały włos w ogóle do spotkania z żołnierzami by nie doszło, ponieważ MON robił problemy z dostarczeniem samolotu dla BOR-u, który musiał zabezpieczyć wizytę na miejscu – opisał rozmówca dziennikarza.

Podobnie tę sytuację opisał Jacek Czarnecki z Radia ZET, krytykując tekst portalu TVP.info zarzucający „Faktowi” publikację fake newsa. – Drogie dzieci z TVP Info. Mieliście swojego reportera na miejscu. leciał Herculesem. O przyczynach awarii i dziwnej sekwencji zdarzeń między dziennikarzami mówiliśmy od przyjazdu na Okęcie. Nikt niczego nie wymyślał. wystarczyło popytać – stwierdził na Twitterze.

O „pewnej niedogodności” związanej z lotem prezydenta do Kuwejtu mówił także, w radiowej Trójce, Krzysztof Łapiński, rzecznik Andrzeja Dudy.