Sąd ma zbadać m.in. to, czy Giertych nie naruszył etyki i powagi zawodu adwokata. – Roman Giertych, od czasu kiedy przestał być marginalnym prawicowym politykiem, a został niemal etatowym adwokatem polityków Platformy Obywatelskiej i komentatorem jednej z komercyjnych stacji telewizyjnych, stale dopuszcza się wypowiedzi i zachowań, które nie tylko nie licują z godnością zawodu adwokata, ale przede wszystkim stanowią poważne naruszenie zasad etyki wykonywanego przez niego zawodu – informuje PMPG Polskie Media w oficjalnym komunikacie prasowym.
Konflikt pomiędzy Giertychem a PMPG Polskie Media zaczął się po opublikowaniu przez „Wprost” w 2014 roku nagrań rozmowy dotyczącej kupna nienapisanej biografii Jana Kulczyka. W podsłuchanym spotkaniu brali udział Roman Giertych i dwaj dziennikarze: Piotr Nisztor oraz Jan Piński. W jego trakcie Giertych próbował ustalić, czy uda mu się kupić od Nisztora prawa do nienapisanej książki o Kulczyku.
W odpowiedzi adwokat wytoczył trzy procesy. Karny, w którym oskarża Sylwestra Latkowskiego (ówczesny redaktor naczelny „Wprost”), oraz dwa cywilne, w których pozwał Michała Majewskiego i Piotra Nisztora (autorzy tekstu) oraz Michała Lisieckiego (wydawca tygodnika).
W kwietniu br. pełnomocnicy PMPG Polskie Media poinformowali rzecznika dyscyplinarnego Izby Adwokackiej o tym, że zdaniem wydawcy Roman Giertych wykazuje „demonstracyjną niechęć do redakcji tygodnika”. W piśmie zwrócili uwagę, że adwokat w wielu wypowiedziach medialnych oraz wpisach na portalach społecznościowych i na swoim blogu na naTemat.pl „cyklicznie dopuszcza się personalnych ataków pod adresem dziennikarzy ‘Wprost’ daleko wykraczających poza dozwoloną, konstruktywną krytykę”.
Chodzi m.in. m.in. o stwierdzenia Giertycha z wywiadów z 2014 roku, w których nazwał „Wprost” „szmatławą gazetą” i ocenił, że dziennikarze pisma „tworzą zorganizowaną grupę przestępczą”. Mecenas został za to pozwany przez AWR „Wprost”. Rzecznik dyscyplinarny umorzył jednak sprawę, zatem wydawca skierował ją do sądu dyscyplinarnego Izby Adwokackiej.
W piśmie do sądu PMPG Polskie Media zarzuca rzecznikowi brak oceny zachowania adwokata Romana Giertycha przez pryzmat ewentualnego naruszenia przez niego paragrafu Prawa o adwokaturze, zakazującego adwokatowi publicznego demonstrowania swego osobistego stosunku do klienta, osób bliskich klientowi oraz innych osób uczestniczących w postępowaniu.
– Wydawca stoi na stanowisku, że wypowiedzi adwokatów, zwłaszcza te wygłaszane publicznie za pomocą środków masowego przekazywania informacji, nie mogą przybierać dowolnej formy. Nie ma przyzwolenia społecznego – i tym bardziej, nie powinno być także przyzwolenia Izby Adwokackiej – na to, aby adwokaci sięgali w swych wypowiedziach po zwroty obraźliwe, czy wskazujące na oczywiste okazywanie braku szacunku stronie przeciwnej – czytamy w komunikacie PMPG.