8 grudnia br. przed sejmem doszło do przepychanek i ostrej wymiany zdań między ekipą TVP a protestującymi w tym miejscu Obywatelami RP. Wydarzenie zarejestrowała kamera. Od jednego z protestujących pracownicy TVP usłyszeli m.in. wulgaryzmy i groźby, w tym: „bo ci łapy połamiemy”. Dziennikarka TVP tłumaczyła, że zajmuje się pracą i apelowała o wzajemny szacunek. „Nikt was tu nie potrzebuje (…), kłamiecie” – usłyszała w odpowiedzi. 11 grudnia br. TVP złożyła doniesienie do prokuratury w tej sprawie, a prezes telewizji Jacek Kurski pisał w mediach społecznościowych: „Nie ma zgody na chamstwo i przemoc wobec dziennikarzy”.
Prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, informując o wszczęciu śledztwa, podał, że chodzi o przestępstwo opisane w art. 43 Prawa prasowego, zagrożone karą 3 lat pozbawienia wolności. Dokładnie o „kierowanie 8 grudnia br. w Warszawie groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarzy Telewizji Polskiej SA do zaniechania interwencji prasowej” – podaje Łapczyński.