Publikujemy odpowiedź Andrzeja Skworza, redaktora naczelnego „Press”, organizatora konkursu Grand Press:
Szanowni sygnatariusze apelu w sprawie jury Grand Press,
Jako organizator konkursu Grand Press z wdzięcznością przyjmuję Państwa apel i obiema rękami się pod nim podpisuję: tak, więcej kobiet w jury Grand Press!
Państwa list daje mi poważny argument w kolejnych rozmowach z dziennikarkami zapraszanymi do jury – od lat bowiem panie nie przyjmują chętnie tej propozycji. Powody odmowy są najczęściej dwa: chcą startować w konkursie i powalczyć o nagrody (co jako organizator, któremu zależy na jakości zgłaszanych prac, bardzo cenię) albo tłumaczą się zapracowaniem.
Będąc w jury Grand Press, trzeba bowiem poświęcić kilkadziesiąt godzin zgłoszonym do konkursu materiałom i to tuż przed końcem roku. Najpierw przez cały listopadowy weekend, potem w domu, na koniec na posiedzeniu finałowym. Stąd mój wielki szacunek i podziękowania dla wszystkich, którzy się tego trudu przez ponad 20 lat podejmowali.
Zgadzam się również z sygnatariuszami listu co do tego, że w Grand Press „jedno pozostało niezmienne: stosunek organizatorów Konkursu do dziennikarek”. Z dumą mogę zapewnić, że nigdy w ponad 20-letniej historii konkursu, przyznając nominacje i nagrody, jury nie kierowało się tym, czy autorem danej pracy jest kobieta czy mężczyzna – pod tym względem obowiązuje absolutna równość. Decyduje tylko jakość dziennikarstwa prezentowana w zgłoszonym materiale — o czym mogą zaświadczyć same laureatki Grand Press podpisane pod Państwa listem. I tak pozostanie.
Dlatego nie mogę się zgodzić z Państwa uwagą, że „najważniejszy polski konkurs dziennikarski nie nadąża za zmieniającą się rzeczywistością”. Jeśli bowiem chodzi o rzeczywistość w dziennikarstwie – a przecież tylko ono w tym konkursie jest oceniane – wprowadzane przez nas nowe nagrody i otwarcie się na nowe media najlepiej świadczy o tym, że śledzimy zmiany w naszym zawodzie.
Jeżeli zaś jako zmieniającą się rzeczywistość sygnatariusze listu postrzegają brak kobiet na stanowiskach szefów w prasie, radiu, telewizji, internecie – absolutnie się z Państwem zgadzam. I także opowiadam się za tym, by „znakomite polskie dziennikarki otrzymały równą ze swoimi kolegami szansę decydowania o standardach środków przekazu w naszym kraju”. Będzie to możliwe tylko wtedy, jeżeli zaczniemy się wspólnie domagać szerszej reprezentacji kobiet na kierowniczych stanowiskach w największych mediach informacyjnych i opiniotwórczych. To w tych gremiach co roku szukamy jurorów do Grand Press.
Walczmy więc z prawdziwą chorobą, a nie z jej symptomami.
Andrzej Skworz
Redaktor naczelny „Press”