Rzecznik Telewizji Polsat podkreśla, że wbrew krytycznej ocenie Rady Etyki Mediów materiały nadawcy o właścicielce hoteli Małgorzacie Chechlińskiej są rzetelne i obiektywnie przedstawiają wydarzenia. Zwrócił też uwagę, że skargę do REM złożyło 11 kobiet, które razem z Chechlińską są w radzie programowej Kongresu Kobiet.
W piątek Rady Etyki Mediów wydała stanowisko dotyczące materiałów wyemitowanych w ostatnich tygodniach w Polsacie, Polsat News i Superstacji na temat działalności Małgorzaty Chechlińskiej. W materiałach dziennikarze, powołując się m.in. na wierzycieli i byłych współpracowników biznesmenki, sugerowali, że korzystała ona z przychylności urzędników z Zakopanego i wymiaru sprawiedliwości.
Dlaczego? W relacjach i programach opisano, że niektóre hotelu Chechlińskiej działały, chociaż nie zostały formalnie oddane do użytku przez nadzór budowlany, ponadto biznesmenka i związane z nią firmy nie spłaciły części kredytów (łączne długi oszacowano na ok. 300 mln zł) i unikają przejęcia majątku przez syndyka działającego w imieniu dużej grupy wierzycieli.
Skargę na materiały w tej sprawie skierowało do Rady Etyki Mediów 11 kobiet: Henryka Bochniarz, Anna Fornalczyk, Aleksandra Frykowska, Krystyna Janda, Teresa Kamińska, Krystyna Kaszuba, Małgorzata Niezabitowska, Ewa Plucińska, Anna Popowicz, Anda Rottenberg i Maria Wiśniewska. Zwróciły uwagę, że relacje biznesowe z Małgorzatą Chechlińską ma rodzina Solorzów.
Jak opisał kilka miesięcy temu „Wprost”, jesienią ub.r. biznesmenka uzyskała od Solorzów (Zygmunt jest założycielem Polsatu, a Tobias prezesem Grupy Cyfrowy Polsat) 20 mln zł zadatku w ramach umowy przedwstępnej, w której zobowiązała się do sprzedaży za 67 mln zł hotelu Belvedere w Zakopanem. Jednak kiedy w lutym br. miano podpisać finalną umowę, Chechlińska próbowała wycofać się z kluczowych ustaleń, okazało się też, że nie jest już właścicielem Belvedere (hotel jako zabezpieczenie spłaty 10 mln zł pożyczki przejęło Centrum Kongresowe Osa, którego udziałowcami Chechlińska i jej syn byli do jesieni 2015 roku). W takim wypadku Chechlińska miała zwrócić Solorzom 40 mln zł albo ci przejęliby jej inny hotel z Zakopanem – Litwor. Prawnicy Solorzów wpisali się do ksiąg wieczystych Litwora, ale biznesmenka nie wydała im hotelu. Obie strony złożyły zawiadomienie do prokuratury, zarzucając drugiej stronie bezprawne działania.
Rada Etyki Mediów oceniła, że dziennikarze Polsatu, Polsat News i Superstacji przygotowujący materiały na ten temat naruszyli szereg zasad etycznych, m.in. nie informując, że ze sprawą jest związana rodzina Solorzów. – Zarzut działania w rzekomym „układzie” to także złamanie zasady obiektywizmu wymagającej od dziennikarza przedstawiania rzeczywistości niezależnie od swoich poglądów, rzetelnego relacjonowania różnych punktów widzenia. Epitety i inwektywy pod adresem procesowego przeciwnika właściciela tych mediów stanowią zaś naruszenie zasady szacunku i tolerancji, która wymaga od dziennikarza poszanowania ludzkiej godności, praw dóbr osobistych, a szczególnie prywatności i dobrego imienia – stwierdzono w podpisanym przez członka REM prof. Marka Nowickiego, które portal Wirtualnemedia.pl otrzymał w piątek po południu.
Polsat: do REM poskarżyły się znajome Chechlińskiej z Kongresu Kobiet
Co na to Telewizja Polsat? Rzecznik prasowy firmy Tomasz Matwiejczuk podkreśla, że zajmujący się tym tematem dziennikarze „wykonują rzetelnie swoją pracę i obiektywnie przedstawiają wszystkie wydarzenia”.
– Z informacji przekazanych mi przez redakcję wynika jednoznacznie, że pani Chechlińska odmówiła odpowiedzi na zadane jej pytania i nie skorzystała z możliwości przedstawienia swojego stanowiska. Należy podkreślić, że ze zgromadzonych materiałów i dowodów wynika, iż pani Chechlińska ma zobowiązania wobec banków państwowych, osób fizycznych i firm na ponad 200 mln złotych i zobowiązań tych nie wykonuje. Zarazem dzięki stworzonemu układowi na oczach bezradnych wierzycieli zarabia wielomilionowe kwoty. Rolą mediów jest ujawnianie tego typu działalności i nasi dziennikarze doskonale się z tego wywiązują – wylicza Matwiejczuk.
W niedzielę w programie „Państwo w państwie” podczas dyskusji o stanowisku Rady Etyki Mediów dziennikarze zwrócili uwagę, że wszystkie 11 osób, które skierowały skargę do REM, są razem z Małgorzatą Chechlińską w radzie programowej Kongresu Kobiet. Zdziwili się, że jest w tej grupie Henryka Bochniarz, przewodnicząca Konfederacji Lewiatan, mającej w założeniu reprezentować interesy uczciwych przedsiębiorców.
– Nasi dziennikarze zadali również pytanie, dlaczego 11 pań skarżących nie reagowało i występowało w obronie interesów osób pokrzywdzonych przez działalność pani Chechlińskiej Nie słychać było wówczas głosów oburzenia na ich koleżankę, która naraziła dziesiątki osób i firm na straty finansowe – relacjonuje Tomasz Matwiejczuk.
Zwraca uwagę, że o nieprawidłowościach w jej działalności media informowały już w 2013 roku, a tygodnik „Wprost” pisał o tym latem br.
Rzecznik Telewizji Polsat ma też duże zastrzeżenia wobec Rady Etyki Mediów. – Z mojej wiedzy wynika, że REM swoje oświadczenie przekazała w piątek wyłącznie wybranym dziennikarzom. Od piątku oświadczenia REM nie można było znaleźć na żadnej stronie internetowej, a sama REM strony internetowej nie posiada. REM już kilka lat temu utraciła swój autorytet w środowisku, a jej działalności nie uznaje wiele redakcji w Polsce. REM nie zwróciła się również z żadnymi pytaniami do Telewizji Polsat. Pod oświadczeniem REM podpisała się jedna osoba – wylicza Matwiejczuk.
– Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, jakie działania podejmiemy w stosunku do REM i osoby, która podpisała się pod oświadczeniem – dodaje rzecznik Telewizji Polsat.
Chechlińska pozywa Polsat i „Wprost”
W niedzielę Małgorzata Chechlińska w oświadczeniu poinformowała, że złożyła już pozwy przeciw Telewizji Polsat i wydawcy tygodnika „Wprost” dotyczące krytycznych materiałów o jej działalności.
– Jestem wstrząśnięta zastosowanym przez Telewizję Polsat i tygodnik „Wprost” mechanizmem pomawiania, oczerniania, przypisywania przestępczych intencji i sugerowania przestępczych działań praworządnemu obywatelowi i działającym zgodnie z polskim prawem, legalnie funkcjonującym i płacącym w Polsce podatki spółkom – podkreśla biznesmenka.
Zapowiada, że będzie domagała się przeprosin, a kolejne działania prawne podejmie po oszacowaniu strat w jej spółkach.