Prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski stwierdził, że nie wierzy, że firma Nielsen zmieni swój „przestarzały panel badawczy”. Dlatego TVP niebawem zaprezentuje wyniki badania oglądalności oparte na danych od klientów Netii. Natomiast w przyszłym roku KRRiT ma rozpocząć badanie obejmujące też oglądalność treści tv w internecie i słuchalność radia.
W wywiadzie w nowym numerze „Gazety Polskiej” Jacek Kurski kolejny raz skrytykował badanie telemetryczne realizowane przez Nielsen Audience Measurement. Prezes TVP negatywnie wypowiada się o tym pomiarze od półtora roku. Nadawca zwrócił się też do firmy badawczej o przekazane kodów pocztowych uczestników badania, na co ta się nie zgodziła.
Jesienią ub.r. TVP i Nielsen porozumiały się co do realizacji audytu rozproszenia geograficznego panelu telemetrycznego w Polsce, który miał zostać wykonany przez podmiot wskazany przez IAA. Władzie TVP zarzucały bowiem Nielsenowi, że rozkład geograficzny uczestników badania jest niereprezentatywny dla całego społeczeństwa (brakuje osób ze wsi oddalonych od dużych miast), co jest niekorzystne dla publicznego nadawcy.
Na łamach „GP” Kurski stwierdza, że nie wierzy w pozytywne efekty tego audytu. – Straciliśmy nadzieję na reformowalność Nielsena i na to, że oni zmienią swój przestarzały panel badawczy – deklaruje. Wytyka pomiarowi, że jest oparty na zbyt niewielkiej i nieodpowiednio rozłożonej geograficznie grupie panelistów oraz że nie uwzględnia różnych form korzystania z treści telewizyjnych: w internecie, poprzez usługi catch-up tv i w miejscach publicznych.
– Nielsen jest monopolistą, który nie zgadza się na realną kontrolę przez innego audytora niż akceptowany przez nich, czyli monopol i fikcja kontroli – ocenia prezes TVP. Szczególnie krytykuje strategię rozproszenia geograficznego uczestników badania. – Chcę wierzyć, że nie wynika ona ze złej woli, tylko z niezrozumienia specyfiki polaryzacji Polski, w której konflikt medialny jest równie silny – jeśli nie silniejszy – niż polityczny – zaznacza.
Zaznaczmy, że od początku br. Nielsen Audience Measurement udostępnia klientom w Polsce dane o oglądalności przesuniętej w czasie. Natomiast w USA od marca br. nadawcy obsługiwani przez Nielsena mogą prezentować łączne wyniki oglądalności: w telewizji linearnej i na platformach VoD.
TVP niebawem ujawni dane oglądalności wśród klientów Netii
Od wielu miesięcy Telewizja Polska otrzymuje wyniki pomiaru oglądalności realizowanego przez Netię wśród 180 tys. gospodarstw domowych korzystających z usługi telewizyjnej tej firmy. Jak tłumaczył nam Marcin Klepacki, szef monetyzacji big data w Netii, dane pochodzą z domów rozlokowanych w 1,5 tys. z 2,5 tys. gmin w Polsce, w tym w prawie 860 gminach wiejskich.
Przy czym Netia podaje oglądalność wśród gospodarstw domowych, a nie – jak Nielsen – liczbę widzów. Nie wiadomo do końca, ile osób mieszka w gospodarstwach korzystających z usługi tv firmy (średnia liczba osób w gospodarstwie domowym w Polsce to 2,7) ani ile osób oglądało konkretny program.
Jednak władze TVP podawały wyniki oglądalności na podstawie danych od Netii, podkreślając, że są one dużo wyższe niż wyniki pomiaru Nielsena. Przykładowo w połowie września mecz piłkarskiej Ligi Mistrzów w TVP1 według Nielsena oglądało 1,37 mln widzów, natomiast Jacek Kurski twierdził, że było ich ponad 2,5 mln.
Prezes TVP jest przekonany, że statystyki od Nielsena zaniżają oglądalność programów TVP, którą wiarygodnie odzwierciedlają dane od Netii. – Reguła jest taka, że przy rzeczach tożsamościowych, jak np. koncert Jana Pietrzaka, wskazują one (dana od Netii – przyp.red.) tyle samo gospodarstw domowych, co u Nielsena indywidualnych widzów. Oznacza to, że wynik według metodologii Nielsena należy pomnożyć przez co najmniej 2, choć Nielsen ma przelicznik jeszcze większy, to jest 2,7, co w moim przekonaniu nie odpowiada prawdzie – stwierdza Kurski w rozmowie z „Gazetą Polską”.
Za kilka tygodni Telewizja Polska opublikuje alternatywne wyniki oglądalności, oparte na danych od Netii. – Będą przetworzone przez poważny zespół badaczy, ludzi z tytułami i doświadczeniem. To będzie pierwszy etap rozbijania kartelu, bo z tych danych będziemy wyciągać pierwsze wnioski – zapowiada Kurski. – Ten panel też jest dla nas niekorzystny, bo obcina wieś, a na wsiach naszych widzów jest bardzo dużo. Jednak już sam fakt, że próba będzie wynosiła pół mln osób, czyli blisko 1,5-2 proc. widzów, oznacza, że mamy dostęp do niezwykle interesujących danych – zaznacza.
Nowe badanie od KRRiT obejmie też internet i radio
W ostatnich tygodniach Jacek Kurski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski oraz przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański zapowiadali, że rozpoczęte zostanie nowe badanie telemetryczne, oparte na danych GUS.
Według prezesa TVP takie badania będzie nadzorowała KRRiT, która w swoich ustawowych kompetencjach ma „organizowanie badań treści i odbioru programów radiowych i telewizyjnych”. – Wiem, że KRRiT podjęła już starania, aby w jej budżecie znalazły się pieniądze na telemetrię od 2018 roku i żeby mogła przeprowadzić stosowny przetarg na zakup technologii – mówi Kurski na łamach „Gazety Polskiej”.
Jego zdaniem nowe badanie będzie obejmować także słuchalność radia oraz korzystanie z treści radiowych i telewizyjnych w internecie. W jaki sposób będzie realizowane?
– Chodzi o niewielkie urządzenia, które będzie można nosić przy sobie i które będą sczytywać wszystkie będące w zasięgu sygnały telewizji. Również w fan zonach i innych tego typu miejscach. Obejmą internet, miejsca publiczne, treści z przesunięciem czasowym i, co bardzo ważne, również radio – opisuje prezes TVP.
– Badanie będzie anonimowe. Z tego co mówi KRRiT, w oparciu o sprawdzony panel GUS da się ustalić wiarygodny panel telemetryczny. To podstawowa sprawa – dodaje Jacek Kurski.