Jak już informowaliśmy, Agora zrezygnowała z zorganizowania w Centrum Spotkań przy ulicy Czerskiej promocji książki „Ja. Rozmowa z Lechem Wałęsą”, ponieważ autorzy nie chcieli usunąć fragmentu dotyczącego jednego z polskich polityków. W wywiadzie udzielonym Magdalenie Rigamonti autorzy książki potwierdzili, że chodzi o byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Opowiadając o tzw. sprawie Olina, Wałęsa powiedział: „Podejrzewaliśmy, że Kwaśniewski miał związki z Rosjanami i że prowadzą go na pasku”. Cezary Łazarewicz relacjonuje w wywiadzie dłuższy fragment rozmowy z Wałęsą, który nie spodobał się w Agorze: „Uderzyliśmy w Oleksego, żeby on sypnął Kwaśniewskiego. Oleksy w pierwszym momencie potwierdził tę naszą wiedzę. Gdy mu powiedzieliśmy o tej rosyjskiej agenturze w Polsce, powiedział: ja na tej liście to jestem daleko. Przede mną są lepsi. – To powiedział? – Tak właśnie powiedział, a potem się wycofał i zostaliśmy na lodzie. – Gdzie on to powiedział? – Na posiedzeniu rządu. – Byliście pewni, że Kwaśniewski był na pasku Rosjan? A skąd ta pewność? – Były na niego papiery od naszego Urzędu Ochrony Państwa. No i Oleksy potwierdził, że są lepsi. On kiedyś wprost powiedział, że chodzi o Kwaśniewskiego…”.
Łazarewicz mówi w wywiadzie dla „DGP”, że brak zgody na usunięcie tego fragmentu książki spowodował, iż wydawca „Gazety Wyborczej” zrezygnował nie tylko ze spotkania autorskiego, ale też z całej promocji książki. „Czytelnicy (…) mają się nie dowiedzieć w ogóle, że taka książka została wydana” – mówi w wywiadzie Łazarewicz. „W głowie mi się nie mieści, że »GW« odcięła się od Wałęsy przez kilka zdań dotyczących historii sprzed 22 lat” – dodaje Andrzej Bober.