„Tygodnik do Rzeczy” ogłasza, że Hitler był lewakiem

Dzisiejsze wydanie „Tygodnika do Rzeczy” (Orle Pióro) zapowiadane jest na okładce wizerunkiem Hitlera i tytułem: „Hitler był lewakiem”. Zdaniem medioznawcy to brak odpowiedzialności za słowo.

Na okładce „Tygodnika do Rzeczy” w podtytule napisano: „Wbrew komunistycznej propagandzie hitlerowcy nie mieli nic wspólnego z prawicą”. Jedynka tygodnika, to zapowiedź tekstu Piotra Zychowicza. „Wbicie ludziom do głowy poglądu, że ideologia III Rzeszy była »skrajnie prawicowa«, a sam Hitler był »prawicowcem«, to jeden z największych sukcesów lewicowej propagandy” – brzmi teza artykułu.

– Hitler był narodowym socjalistą i jest to niepodważalna rzecz. Możemy się domyślać, że chcą w ten sposób krytykować lewicę, ale jest to działanie bardzo nieodpowiedzialne. Osoby, które nie mają wystarczającej wiedzy, jak na przykład uczniowie, mogą przyjąć to za prawdę – komentuje Maciej Myśliwiec, medioznawca z Wydziału Humanistycznego Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. I zastanawia się, jaki cel mógł przyświecać wydawcy. – Zakładam, że okładka ma zwiększyć sprzedaż tytułu. Tygodniki mają przecież duże spadki. „Tygodnik do Rzeczy” chce zaszokować, pokazać czytelnikom, że jest pismem, które odpowiada ich poglądom. O czytelników o prawicowych poglądach też trzeba konkurować – dodaje Myśliwiec.

Spośród tygodników prawicowych „Do Rzeczy” notuje ostatnio największe spadki sprzedaży (tak wynika z danych zgłoszonych do ZKDP). W pierwszym półroczu br. jego średnia sprzedaż wyniosła 44 809 egz., o 20,5 proc. mniej w porównaniu z pierwszym półroczem ub.r. Ustępuje wyraźnie tygodnikowi „Sieci” (Fratria) – 66 567 egz. (spadek o 8,72 proc.) i ma coraz mniejszą przewagę w sprzedaży nad „Gazetą Polską” (Niezależne Wydawnictwo Polskie) – 35 173 egz. (wzrost o 7,32 proc.).

Zdaniem Jacka Żakowskiego, publicysty tygodnika „Polityka”, teza wygłaszana na okładce „Do Rzeczy” jest po prostu głupia. – To okładka dla publiczności, która zareagowałaby entuzjastycznie na okładkę zatytułowaną „Obama jest kosmitą” – ironizuje. – Jest dla prostaków, a inteligentni czytelnicy zniechęcą się do takiego pisma – uważa Żakowski.

Z redaktorem naczelnym „Tygodnika do Rzeczy” nie udało nam się wczoraj skontaktować.