W niedzielę podczas demonstracji opozycji przed Sejmem redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” Adam Michnik został zagadnięty przez dwie osoby, m.in. Ziemowita Kossakowskiego z serwisu internetowego TVP Info, o swojego brata Stefana, byłego sędziego i adwokata, oskarżanego o przestępstwa popełnione w okresie stalinizmu. Adam Michnik w obu przypadkach zareagował nerwowo, nazywając pytających „skurw..nami”.
Obie sytuacje nagrano, a krótkie klipy w niedzielę i poniedziałek wielokrotnie pokazano w TVP Info, a także w głównych programach informacyjnych TVP1 i TVP2. W przypadku zajścia z Kossakowskim podkreślano, że naczelny „GW” dopuścił się agresji wobec dziennikarza serwisu internetowego TVP Info.
W poniedziałek w materiałach w „Wiadomościach” i „Panoramie” o tej sprawie pokazano oba nagrania, zagłuszając wulgaryzmy mówione przez Adamem Michnika. Natomiast w relacji w „Teleexpressie” ich nie wypikano, tak samo jak materiale w „Nie da się ukryć” w TVP Info, w którym oba nagrania z przeklinającym Michnikiem pokazano po dwa razy.
Materiał w „Nie da się ukryć” miał mocno negatywny wydźwięk. Przypomniano m.in. toasty wznoszone przez Michnika z liderami władzy komunistycznej podczas rozmów przed obradami Okrągłego Sądu oraz zupełnie błędną prognozę z początku 2015 roku, że Bronisław Komorowski praktycznie nie może nie wygrać wyborów prezydenckich. – Kiedyś wpływowy publicysta stojący na czele wielkiego wydawnictwa, dziś kierujący podrzędnym już tytułem, z gwałtownie spadającą sprzedażą. Zamiast opiniotwórczych analiz, knajacki język i zwykłe chamstwo wobec młodych dziennikarzy i internautów – oceniła naczelnego „GW” Ewa Bugałą, autorka materiału.
Adam Michnik, obrońca UB, kłamca z Czerskiej- zapytany przeze mnie o swojego brata mordercę zaczął bluzgać. Czysty język nienawiści pic.twitter.com/d1tHvpzjLx
— Ziemowit Kossakowski (@ZKossakowski) 16 lipca 2017
Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl, do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zgłoszono skargę na niezagłuszenie wulgaryzmów Michnika w „Teleexpressie”. – KRRiT zgodnie z procedurą, wystąpi do nadawcy z prośbą o nagranie i o wyjaśnienia w tej sprawie – przekazała nam Teresa Brykczyńska, rzeczniczka prasowa Krajowej Rady.